„Bądź duży, a dam ci jeść” – to formułka wypowiadana przez onanizujących się chłopców z plemienia Nandi, zamieszkującego zachodnią Kenię. W wielu rejonach świata masturbacja to po prostu naturalny etap rozwoju Japońskie matki onanizują kilkuletnich synów, by ich uciszyć, gdy płaczą. Robią to publicznie, nawet na ulicy. Gdy chłopiec wejdzie w wiek nastoletni, bywa, że właśnie matka pomaga mu w wywołaniu wytrysku, ucząc go technik samozaspokojenia. Japonka traktuje sprawy masturbacji podobnie jak trening czystości – pisał na łamach czasopisma „Journal of Psychohistory” Machio Kitahara. W Japonii dzieci śpią w jednym łóżku z matką często do 15. roku życia. Mali Japończycy muszą w szkole sprostać wyśrubowanym wymaganiom, uczą się do późnych godzin nocnych. Szczególnie intensywna konkurencja zaczyna się po 10. roku życia. „W Japonii zjawisko masturbowania synów przez matki nie jest powszechne, ale się zdarza. W skrajnych przypadkach dochodzi do pełnego stosunku seksualnego. Kobiety chcą w ten sposób pomóc dziecku dobrze przespać noc, pozbyć się napięcia, by następnego dnia mogło skuteczniej walczyć w szkole. Rozładowanie seksualne to planowo wykorzystane narzędzie niesłużące w tym przypadku przyjemności. Co ważne, matka siebie nie pobudza” – mówi dr Dariusz Skowroński, psycholog, seksuolog i terapeuta, wykładowca w Raffles College of Higher Education w Singapurze. Masturbacja w Japonii nie jest dla nikogo czymś zdrożnym.
Posted on: Sat, 17 Aug 2013 21:03:55 +0000