#Spam #Imagionowy #O #Niallku /Crazy Mofos Płacz dziecka. Mojego - TopicsExpress



          

#Spam #Imagionowy #O #Niallku /Crazy Mofos Płacz dziecka. Mojego dziecka. Nigdy go nie zapomnę. I pewnie już nigdy nie usłyszę. Miód dla moich uszu, uszu matki. Ale przecież musiałam tak postąpić. Byłam młoda i nieodpowiedzialna. Jak to siedemnastolatka. Tak, miałam tylko siedemnaście lat, gdy urodziłam Mię. Mia ... Była taka malutka i urocza. A jej matka bez funduszy na jej utrzymanie i bez wsparcia. Oddałam ją. W rodzinie zastępczej będzie miała lepiej. Ale moje serce krwawiło. Jak to serce matki ... Z miłości do dzieci zostałam nauczycielką nauczania wczesnoszkolnego. Widok roześmianych dzieciaczków idących za rękę z mamą lub z tatą bolał, ale nigdy nie zmieniłabym tej pracy na żadną inną. W połowie października do mojej klasy miała przyjść nowa uczennica. Nie lubię takich sytuacji, lecz usłyszałam od jej byłej nauczycielki ( do której odważyłam się napisać, by poznać tą dziewczynkę ) naprawdę dużo pozytywów. I nadszedł ten dzień. Dzieciaki z mojej klasy były bardzo podekscytowane. Tak ja i ja. Może się to wydać dziwne, ale bardzo czekałam na chwilę, gdy ośmioletnia Amelia Martha Horan stanie w drzwiach sali. Pukanie. - Dzień dobry, pani [T.N.] ? - zapytał średniowysoki, około dwudziestoośmioletni mężczyzna. Przed blondynem stała drobna brunetka w ślicznej niebieskiej sukieneczce. Spojrzała na mnie i ... Wybiegłam z pomieszczenia. Byłam załamana, ale zarazem przeszczęśliwa. To była Mia. Moja Mia ... Ten wzrok, tak strasznie podobny do jej ojca ( z którym nie utrzymywałam kontaktu ). I ten malutki nosek podobny do mojego. Byłam matką i wiedziałam, że to moja córka. Ale co ja najlepszego zrobiłam, musiała wrócić do dzieci. - Przepraszam, źle się poczułam. Dziękuję, że został pan z dziećmi. A to jest M ... Amelia, prawda ? - uśmiechnęłam się do córki mężczyzny. - Nie ma sprawy. Tak, to Amelka. Może ja już pójdę ? - Nie, niech pan zostanie. Mam do pana pytanie, ale to po zajęciach. Mężczyzna skinął głową. Po skończonej lekcji ( na której nie mogłam się skupić, gdyż cały czas patrzyłam na Mię - Amelię ), gdy już wszystkie dzieci wyszły na przerwę podeszłam do blondyna siedzącego z tyłu sali. - Jest pan ojcem Amelki, tak ? Jak córka reaguje na przeprowadzkę ? - " zaatakowałam " z psychologicznej strony. - Przeprowadzkę przeszła dość dobrze. Gorzej było z odejściem mojej narzeczonej ... - posmutniał. - Cóż, gdy matka zostawia dziecko, jest to dla niego ciężkie ... - zaczęłam. Robił się ze mnie niezły psycholog. - Maria nie była mamą Amelki. Ja też nie jestem jej biologicznym ojcem. Adoptowaliśmy ją ponad 5 lat temu, ale Maria nie podołała i mnie zostawiła. Przepraszam, wszystko w porządku ? Może wody ? - zapytał zaniepokojony. - Nie, nie dziękuję i ... przepraszam. - Moja córeczka ma z panią coś wspólnego, tak ? - niesamowicie dobrze wyczuł sytuację. Już chciałam powiedzieć, że geny, kolor oczu i nos, ale się wstrzymałam. - To nie jest odpowiedni moment na taką rozmowę. Jutro w kawiarni niedaleko szkoły ? - zaproponowałam. Zgodził się i wyszedł. Odnalazłam córkę. Trzeba tylko sprawdzić, czy moja intuicja mnie z zawiodła. Tylko jak ? Testy DNA ? A może po prostu byłam wpisana jako jej matka ? - Dzień dobry. Jak samopoczucie, panie Horan ? - zapytałam uprzejmie, gdy spotkaliśmy się w kawiarni. - Niall. Proszę mówić mi po imieniu. Przyszła pani zapytać o Amelię. O co chodzi ? - Bo ... bo - zaczęłam się jąkać - ja czuję, że to moja córeczka. Czuję, co nie znaczy, że to prawda. Urodziłam ją, gdy tak naprawdę sama byłam dzieckiem. Może ... sprawdzilibyśmy to ? Testy ? A może jestem wpisana jako matka ? Mężczyzna z niedowierzaniem spojrzał na mnie. Poczułam się jak idiotka. - Dobrze. Wiem, że będzie najlepiej, gdy Amelia pozna swoją biologiczną matkę. O ile pani nią jest. Uśmiechnęłam się i ... rzuciłam na szyję blondynowi. Ten objął mnie mocniej. Poczułam się, jakbym była w raju. O tak ... W trzy tygodnie później przyszedł list. Prawdopodobnie najważniejszy w moim życiu. - Niall ! List doszedł ! - zawołałam, gdy tylko odebrałam przesyłkę. Tak, zamieszkaliśmy razem. Horan stwierdził, że " jeżeli pokochałem to maleństwo, to moje uczucie tym bardziej będzie skierowane w stronę jej rodzicielki " . Rozumowanie mojego chłopaka rozumowaniem, a list czekał, więc odpuściłam sobie różnego rodzaj przemyślenia. - Jestem matką Mi .. Amelii ! - rzuciłam się na szyję Niallerowi. Dziwne uczucie, gdy to kobieta sprawdza, czy jest matką, ale dziwne czy mniej to śliczna brunetka to moja córka. MOJA CÓRKA. Z Niallem planujemy ślub. Amelia to całe nasze życie i wierzę, że stworzymy rodzinę. Taką z prawdziwego zdarzenia, o jakiej zawsze marzyłam.
Posted on: Sun, 11 Aug 2013 15:03:34 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015