2.Sięgnęłam pamięcią wstecz.Przywołałam wspomnienia z - TopicsExpress



          

2.Sięgnęłam pamięcią wstecz.Przywołałam wspomnienia z mojego dzieciństwa,miałam wszystko i na wszystko.Przede wszystkim byłam kochana.Miałam normalne relację z mamą z którą mile spędzałam czas. Aż do momentu kiedy tata dostał posadę kierownika w większej działalności przedsiębiorczej.Wraz z mamą byłyśmy bardzo dumne z taty,który sam omal nie posiadał się z radości.Jednak szczęście nasze nie trwało długo. Pamiętam to jak dziś 12.06.2000 roku o godzinie 18.06. Mój tato wrócił właśnie z pracy. Miał jakąś niespokojną twarz z której można było wyczytać ze nie sugeruje ona nic dobrego.Zapytany tata przez mamę czy coś się stało,uśmiechnął się sztucznie i odparł -Wszystko w porządku skarbie. Po czym przytulił mamę i pocałował w czoło.Wyglądali na bardzo zakochanych. Tato poszedł do łazienki wsiąść prysznic a mama kończyła przygotowywać kolację.Po około pół godziny zasiedliśmy z trójkę do stołu.Posiłek odbył się w milczeniu.Mimo iż miałam wtedy 12 lat,zorientowałam się że wydarzy się coś co diametralnie zmieni nasze życie.Wiele się nie pomyliłam. Około godziny 20.00 kiedy próbowałam zasnąć usłyszałam podniesione głosy moich rodziców. Zorientowałam się,że mama szlochając próbowała mówić: -Ale Mariusz,jak ty sobie to wszystko wyobrażasz? taka zmiana? jak my sobie z tym wszystkim poradzimy? -Skarbie,uwierz będzie dobrze.We dwoje uporamy się ze wszystkim. -Nie jestem pewna. -Zaufaj mi.Dzięki takim zarobkom będzie nam się żyć lepiej.Pauli nie będzie niczego brakować. -A czy teraz jej czegoś brakuje? -Nie łap mnie za słowa,dobrze wiesz ze mam co innego na myśli. -Wiem przepraszam,ale to za dużo jest jak dla mnie na jeden wieczór. -Proszę,daj mi szansę. -Dobrze. Po tych słowach rozmowa ucichła.Nie wiele rozumiejąc z tego dialogu położyłam się spać,nieświadoma jak od jutrzejszego dnia moje życie zamieni się w piekło.Gdy rano wstałam,mama chodziła cały czas poddenerwowana,mało się do mnie odzywała.Z kąta na kąt przenosiła jakieś rzeczy,a ja nadal niczego nie rozumiejąc zapytałam,czy może mam jej w czymś pomóc,ale nie odpowiedziała.Dopiero kiedy zobaczyłam kartony stojące w salonie zapełnione naszymi rzeczami dotarło do mnie,że się przeprowadzamy i dlatego mama z tego powodu wczoraj płakała przed snem. -Mamo co się dzieje? Gdzie się wyprowadzamy i dlaczego? Czy ten dom nasz nie wystarcza? Czy nam tu jest źle? Mama odpowiedziała mi tylko jednym zdaniem: -Odpowiem ci na te wszystkie pytania jak już będziemy na miejscu. -Jakim miejscu?Gdzie jest tata? Ja chcę do taty! Zaczęłam się zanosić płaczem.Mama,moja najukochańsza mama,podeszła do mnie i oschle powiedziała: -Tato jest już na miejscu,czeka na nas. -Mamo ale ja nie chce.Naprawdę jeśli to z mojej winy to przyrzekam że się poprawie.Będę grzeczna.Obiecuję! -To nie twoja wina,ale sytuacja w jakiej się znaleźliśmy z tatą nas zmusiła. -Jaka sytuacja? -Paula nie zachowuj się jak dziecko,jesteś już dużą dziewczynką.Opowiem ci wszystko w swoim czasie,a teraz wytrzyj nos i pomóż mi znieść resztę rzeczy. I tak zakończyła się rozmowa z mamą.Po upływie nie całej godziny podjechał bardzo duży samochód,a z niego wyszło trzech potężnych mężczyzn.Zaczęli pakować do tego ,,olbrzyma,,nasze kartony. Kiedy miałam już wsiadać wraz z mamą do samochodu,po raz ostatni spojrzałam na nasz jednorodzinny domek.Był z czerwonej cegły z pięknym ogródkiem.Wtedy zaczęłam przeraźliwie szlochać i wyrwałam się mamie z uścisku.Nie patrząc przed siebie,wbiegłam na ulice,gdzie o mały włos nie potrącił mnie samochód. Kiedy mama mnie dogoniła, dostałam po raz pierwszy w życiu klapsa.O tego się zaczęło. Wraz z wyprowadzką skończyło się moje dzieciństwo a życie zamieniało się w piekło.Teraz kiedy wspominam to zdarzenie,dochodzę do wniosku, że było by lepiej gdybym zginęła pod kołami tego przypadkowego samochodu.Ale widocznie moje życie z góry było przesądzone, że mam być upokarzana i torturowane przez resztę moich dni.Kiedy zajechałyśmy na miejsce,moje oczy ujrzał piękny, drewniany,niewielki domek.Obok niego stała duża buda dla pasa.Jeszcze dalej była przymocowana huśtawka do dwóch potężnych drzew.Kiedy wybiegłam z samochodu zobaczyłam tatę,pobiegłam do niego czym prędzej i rozpoczęłam swój lament: -Tato ja nie chce tu mieszkać! -Ale dlaczego skarbie? -Tam miałam swój pokój i miałam koleżanki z którymi się bawiłam. -Kwiatuszku tu też będziesz miała swój pokoik, ustroisz sobie go jak tylko będziesz chciała,a dopóki nie zacznie się rok szkolny i nie poznasz nowych koleżanek to dostaniesz nowego przyjaciela. -Jakiego?? -Widzisz tą budę? -Tak. -To jutro w niej zamieszka twój i tylko twój szczeniaczek. -Taki malutki? -Tak -A będę mogła sobie sama go wybrać? -Oczywiście że tak skarbie. Mój nostalgiczny płacz zamienił się na niewytłumaczalną radość.Byłam wniebowzięta.Teraz wiem że próbowali mnie przekupić abym siedziała cicho i żeby mnie mieli z głowy na kilka tygodni... Wchodząc do nowego mieszkania, ujrzałam puste pomieszczenia.Od tego dnia zaczął się mój nowy etap w życiu,który nie przyśnił mi się w moich najgorszych snach.Zaczęło się rozpakowywanie pełną parą. Potem układanie niezbędnych rzeczy do codziennego użytku. Mama całymi dniami krzątała się po mieszkaniu.Stale coś poprawiała,przekładała.Natomiast ja, jak zostało mi obiecane sama urządzałam swój pokoik. Był on koloru malinowego. Na jednej ścianie stał mój segment a na drugiej moje stare wygodne łóżeczko.Wszytko miałam stare z poprzedniego domu.Bynajmniej miało być to na pewien okres czasu, gdyż rodzice mi obiecali nowe wyposażenie ,gdy tata będzie zarabiał przysłowiowe KOKOSY.Jak na razie musiałam się pocieszyć tym co miałam.Moje pierwsze dni w nowym domu zleciały dość szybko i spokojnie.Nic nie zapowiadało aby moje życie zmieniło się w tak nieoczekiwany sposób. Dwa dni przed trzydziestymi piątymi urodzinami mojej mamy,w domu wybuchła pierwsza i poważna awantura.Byłam bardzo zdziwiona,ponieważ nigdy nie byłam światkiem kłótni i dlatego zawsze myślałam, że mam idealnych rodziców.Mama mimowolne gestykulowała,przy czym tata podnosił na nią głos.Dokładnie nie pamiętam jak przebiegała ich rozmowa ale zapamiętałam niektóre fragmenty tej sprzeczki: -Całymi dniami cię nie ma! -A jak sobie wyobrażasz,że te pieniądze które przynoszę pod koniec miesiąca to znajduję je na ulicy? -Mariusz,ja całymi dniami zajmuję się domem i Paulą. A Ciebie ciągle nie ma! -A co ty innego masz do roboty?Nie pracujesz,wiec ktoś musi utrzymać dom i naszą rodzinę.A tą osobą jestem ja! Więc przestań narzekać! -Jak śmiesz? -A może nie mówię prawdy? Myślisz że gdyby nie ja i moja ciężka harówka,było by nas stać na takie luksusy i na twoje drogie perfumy czy garsonki? -Jak możesz,poświęciłam się dla Ciebie i Pauli,dlatego nie pracuję! -Paula już jest dużą dziewczynką,nie potrzebuje niańki,od września pójdzie do szkoły,więc możesz poszukać czegoś,a wtedy ja będę brał mniej zleceń. -Ale wiesz,że ja nie pracowałam od ponad 15 lat.Nie wiem czy dam radę. -Jak się postarasz,to wszystko się ułoży. Po tych słowach,więcej już nie słyszałam ponieważ zamknęli swoją sypialnie. Zniesmaczona całą tą sytuacją położyłam się spać.Moje dni mijał z pozoru normalnie,miałam swojego ukochanego szczeniaczka.Była to suczka,więc nazwałam ją Miką.Coraz to częściej czułam się osamotniona.Tato rzadko bywał w domu,a mama całymi dniami chodziła poddenerwowana.Wszystko jej przeszkadzało.Nie miałam z kim porozmawiać. Kiedy próbowałam z mamą nawiązać jakikolwiek kontakt kończyło się na krzyku oraz odesłaniem mnie do pokoju.Pewnego dnia gdy już miałam skończone 12 lat,zauważyłam,że moje ciało nabiera dość dziwnych dotąd mi kształtów.Na mojej klatce piersiowej pojawiły się dość widoczne dwa małe wzgórki,które tak okropne mnie bolały przy jakim kol wiek dotknięciu.Na mojej bieliźnie zaczęły się pojawiać dziwne plamki kleistej wydzieliny.A na moim,jak to mama nazywała intymnym miejscu zaczęły się pojawiać pojedyncze włoski,nie wiedziałam co to wszystko ma znaczyć.Po przeczytaniu poradnika dla nastolatek,uświadomił mi że przybieram kobiece kształty i niedługo stanę się kobietą.Te słowa trafiały do mnie echem.Nie rozumiałam słów,,Staniesz się kobietą,,.Moja nienależąca do przyjemnej przemiany ciała spowodowała u mnie w mniejszym bądź większym stopniu kompleksy...
Posted on: Fri, 12 Jul 2013 18:12:00 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015