A oto co znalazlem: Obowiązki względem własnego ciała, a - TopicsExpress



          

A oto co znalazlem: Obowiązki względem własnego ciała, a formuła człowieczeństwa imperatywu kategorycznego Uprawianie etyki stosowanej to bez wątpienia bardzo trudne zajęcie. Z jednej stronywymaga dobrej znajomości «empirii», którą w danym przypadku przyszło się zajmować, na przykład wiedzy z zakresu medycyny, gdy etyk zajmuje się bioetyką, a z drugiej strony dobrejznajomości teorii etycznych oraz rozumienia tego w jaki sposób są one uzasadniane. Spróbuję w tej pracy, rozważając zagadnienia związane z transplantologią oraz etyką seksualną, podołać temuzadaniu i zachować odpowiednie, nie znaczy równe, proporcje między teoretycznymuzasadnieniem, a praktycznymi dyrektywami.Zacznijmy więc od części teoretycznej. Najbardziej popularnym hasłem filozofii moralnejKanta jest bez wątpienia imperatyw kategoryczny. Można go zaliczyć do takich filozoficznych bestsellerów jak kartezjańskie Cogito ergo sum czy sokratejskie „wiem, że nic nie wiem”. Tegorodzaju powiedzenia znają nawet ludzie, którzy z filozofią nie mają w zasadzie w ogóle nicwspólnego. Jednakże o tym, że imperatyw kategoryczny ma kilka sformułowań wiedzą już tylkofilozofowie i to nie wszyscy – zapewne ci, którzy zajmują się etyką. Dla jasności przypomnijmywięc trzy podstawowe sformułowania imperatywu.1)formułę powszechnego prawa: „Postępuj tylko według takiej maksymy, dzięki którejmożesz zarazem chcieć, żeby stała się powszechnym prawem.” [ Gr 421] 1 2)formułę prawa przyrody: „Postępuj tak, jak, gdyby maksyma twojego postępowania przezwolę twą miała się stać ogólnym prawem przyrody.” [ Gr 421]3)formułę człowieczeństwa: „Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w twej osobie, jako też wosobie każdego innego używał zawsze zarazem jako celu, nigdy tylko jako środka.”[ Gr 429]Pierwsza i druga formuła często są ze sobą utożsamiane i faktycznie nie wiele się od siebie różnią. 1 Odsyłacze do dzieł Kanta umieściłem w tekście, podają one skrót tytułu, następnie numer strony według Kants gesammelte Schriften: herausgegeben von der Deutschen Akademie der Wissenschaften , Walter de Gruyter, Berlin1902. Skróty Gr – Grundlegung zur Metaphisik der Siten (Kant [1902] t. IV; (1984), Uzasadnienie metafizykimoralności, przeł M. Wartenberg, Warszawa: PWN), R – Metaphysische Anfangsgrunde der Recht slehre (Kant [1902]t. V; (2006), Metafizyczne podstawy nauki prawa, przeł W. Galewicz, Kęty: Marek Derewiecki), MetaphysischeAnfangsgrunde der Tugendlehre (Kant [1902] t. VI; (2005), Metafizyczne podstawy nauki o cnocie, przeł. W. Galewicz,Kęty: Antyk). Różnica, jaka zachodzi między nimi, nie będzie w każdym razie przedmiotem tej pracy. Zapewnekażdy się zgodzi, że w popularnej wiedzy na temat filozofii pierwsze sformułowanie jestnajbardziej powszechne. Niewielu wie, że jest ono w dziełach Kanta rzadsze niż sformułowanietrzecie, szczególnie gdy chodzi o zagadnienia dotyczące etyki stosowanej.Dlaczego tak jest? Czy dlatego, że przykładów, które analizuje Kant nie da się rozstrzygnąćza pomocą popularnego sformułowania? Być może po części tak. Z drugiej strony drogą dorozwiązania zagadki może być to, że Kant wyraźnie podkreśla, iż imperatyw kategoryczny jest jeden [ Gr 421]. Należałoby więc powiedzieć, że te trzy sformułowania w rożny sposób ujmują tą samą myśl. Każde z nich rozważane oddzielnie zwraca nam uwagę na trochę inny jej aspekt.Formuła powszechnego prawa, używana, co znamienne, przede wszystkim w UzasadnieniuMetafizyki Moralności, zwraca naszą uwagę głównie na uzasadnienie nakazów ferowanych przezimperatyw kategoryczny. Natomiast formuła człowieczeństwa stosowana jest znacznie częściej przyokazji rozważania konkretnych zagadnień z zakresu etyki praktycznej, jest bardziej operacyjnai łatwiej za jej pomocą ferować rozstrzygnięcia, a opiera się przecież na tym samym uzasadnieniuco formuła powszechnego prawa. Żadne sformułowanie z osobna nie udostępnia nam jednak w pełni treści imperatywu, czynią to tylko wszystkie razem wzięte.Do rozstrzygnięcia zagadnień z zakresu etyki stosowanej nie wystarczy nam jednak samaznajomość imperatywu. Konieczne jest poznanie tego skąd się on bierze i na czym polega jegozniewalająca moc. Bez tego takie czy inne rozwiązanie problemów transplantologii czy etykiseksualnej nie będzie możliwe. Wyjdźmy więc od tego, co u Kanta chronologicznie, jak i w porządku uzasadnienia, pierwotne, od słów, które są wypowiadane już w pierwszym zdaniuUzasadnienia Metafizyki Moralności: „Nigdzie w świecie, ani nawet w ogóle poza jego obrębem,niepodobna sobie pomyśleć żadnej rzeczy, którą bez ograniczenia można by uważać za dobrą,oprócz jedynie dobrej woli.” [ Gr 393] Na dalszych stronach okaże się jasne, że wola może byćutożsamiana z rozumem praktycznym – pisze Kant: „Ponieważ do wyprowadzenia czynów z praw potrzebny jest rozum, przeto wola nie jest niczym innym jak praktycznym rozumem.” [ Gr 412].Czym natomiast jest ów rozum praktyczny? Albo inaczej czym jest racjonalność praktyczna?Korsgaard wspomina o tym, że wywodzi się ona ze struktury imperatywu hipotetycznego[Korsgaard 1996, 93 – 94] - polega na zauważeniu, że w chceniu celów w sposób analitycznyzawiera się chcenie środków. Tak pisze na ten temat sam Kant: „Kto chce celu, ten chce także (o ile rozum wywiera na jego czyny stanowczy wpływ) niezbędnie do niego potrzebnegośrodka, będącego w jego mocy. Sąd ten jest, co się tyczy woli, analityczny, albowiem w chceniu przedmiotu jako megoskutku […] tkwi już moja przyczynowość jako działającej przyczyny, tj. użycie [przeze mnie] środków) a imperatyw wyprowadza pojęcie czynności do tego celu potrzebnych z samego pojęcia chcenia tego celu (określenie samychśrodków do zamierzonego celu wymaga bez wątpienia sądów syntetycznych, które jednak nie dotyczą przyczyny, czyliaktu woli, lecz tylko urzeczywistnienia przedmiotu).” [ Gr 417]. Dobra wola, praktyczna racjonalność to więc wola taka, która nie przeczy samej sobie, nie popadaw sprzeczność ze sobą samą, nie unicestwia samej siebie. W zasadzie można więc powiedzieć, żewszelka wola, która faktycznie jest, musi być dobrą wolą, wola zła w ogóle nie istnieje ponieważ,gdy tylko się pojawi skazuje się na autodestrukcję.Co znaczy, że dobra wola jest tym co „bez ograniczeń” dobre? Wartość dobrej woli ma kilkaaspektów. Po pierwsze jest to dobro nierelacyjne – czyli takie dobro, dzięki któremu ,mówiącmetaforycznie, świat staje się lepszy. Po drugie jest to źródło wszelkich innych wartości 2 . Jakie płyną stąd konsekwencje dla aksjologicznej struktury świata? Otóż warunkiem koniecznym pojawienia się w świecie jakichkolwiek wartości jest pojawienie się w nim istot obdarzonych wolą czyli praktycznym rozumem – w przypadku naszej planety takimi istotami są z pewnością przynajmniej niektórzy ludzie. Świat bez człowieka byłby poza dobrem i złem. Źródłem wartościw świecie jest istnienie w nim istot, które czegoś chcą i czegoś nie chcą, które, innymi słowy,nakładają na świat swoją siatkę imperatywów hipotetycznych.Aby jednak wartości nie miały tylko i wyłącznie charteru subiektywnego, aby nie byływzględne, ludzie muszą podporządkować się wymogowi powszechności, uczynić subiektywnezasady woli prawem powszechnym. Muszą więc, decydując się na wybieranie takich czy innychcelów oraz środków do tych celów prowadzących, zastanowić się nad tym, czy gdyby każdy w tensposób postępował, w podobnych sytuacjach, owe cele byłby możliwe do osiągnięcia [Korsgaard1996, 93 – 94]. Łatwo okaże się wtedy, że wola złodzieja, której treść jest mniej więcej taka: „będę zabierał czyjąś własność, aby stała się moją własnością”, jeżeli zostanie upowszechniona, sama się unicestwia. Gdyby każdy mógł w stosunku do innych postępować w taki sposób jak złodziej, to nikt by niczego nie posiadał, przestałoby istnieć coś takiego jak własność. Działanie złodzieja może byćskuteczne tylko dlatego, że nie wszyscy postępują tak, jak on, dlatego że istnieją uczciwi ludzie,którzy nie kradną. Innymi słowy ów złodziej, kradnąc, posługuje się innymi ludzkimi istotami jakośrodkami, nie traktuje ich w sposób podmiotowy. Z tego właśnie powodu to, co wartościowe dlazłodzieja ma tylko i wyłącznie charakter subiektywny, w przeciwieństwie do tych celów, które są wartościowe dla istot kierujących się imperatywem kategorycznym.Imperatyw kategoryczny jest to więc nakaz uczynienia naszych subiektywnych wartości 2 Są też możliwe inne interpretacje kantowskiej teorii dobra. Na przykład takie, które uznają, że wartość podmiotówobdarzonych wolą jest wprawdzie wyższa niż wartość wszelkich rzeczy, które mają cenę, jednakże nie warunkujewartości tego, co ma cenę. Nie będę jednak tutaj wchodził w szczegółowe analizy kantowskiej teorii dobra, a ograniczę się do tej interpretacji, która w moim przekonaniu jest najbardziej obiecująca. wartościami obiektywnymi. Formuła powszechnego prawa jest testem, którego zadaniem jestodkrycie czy dana maksyma (a więc subiektywna zasada woli) nie jest ze sobą sprzeczna. Gdyby jednak Kant w swych dziełach podał tylko to jedno sformułowanie imperatywu, treść prawamoralnego nie byłaby w pełni dostępna, w szczególności mogłoby dochodzić do różnego rodzajuomyłkowych interpretacji filozofii moralnej Kanta 3 . Formuła człowieczeństwa chroni nas przedtymi błędnymi interpretacjami. Otóż bazuje ona na prostym spostrzeżeniu, że my jako ludzie jesteśmy w zasadzie tożsami z dobrą wolą, z racjonalnością praktyczną. Nie możemy więc tego co jest źródłem wszelkiej wartości używać tylko jako środka do celu. Osiągnięcie celu za cenę czegoś,co jest źródłem tego, że cel jest w ogóle warty zachodu, jest przecież niedorzeczne. Tak jak niedorzeczne jest mówienie, że w świecie bez ludzi, dla pewnej skały byłoby czymś złym, że uległaerozji. Posługiwanie się czymś tylko jako środkiem, zakłada bowiem, że to coś jest narzędziem, że jego wartość bierze się stąd, że do czegoś służy. Otóż wola w sposób oczywisty nie może być tylkonarzędziem, bowiem jest źródłem wszelkiej wartości. Bez niej żadna rzecz nie byłaby wartazachodu. Tymczasem gdy decydujemy się na użycie nawet tylko jednej osoby wyłącznie jakośrodka, czynimy tak jak gdybyśmy zgadzali się na postępowanie w ten sposób zawsze i przezwszystkich, tym samym stawiamy pod znakiem zapytania obiektywność wartości w świecie.Postępujemy zgodnie z formułą człowieczeństwa wtedy, gdy fakt, iż ludzie są istotami mającymiswoje cele oraz środki do tych celów, traktujemy nie tylko jako środek dla nas, ale też jako cel.Innymi słowy stawiamy się na równi z innymi racjonalnymi istotami, przyznajemy, że każdyczłowiek z osobna jest w tym samym sensie źródłem wartości w świecie, co ja sam. Gdyrobotnikowi, któremu obiecaliśmy zapłacić za wykonaną pracę faktycznie płacimy, to traktujemygo jako cel. Nasze traktowanie tej osoby jako środka przejawia się z kolei w tym, że za jej pomocą wyremontowaliśmy sobie dom.Warto w tym miejscu wspomnieć swoisty dualizm jaki panuje w kantowskim państwiecelów: „W państwie celów wszystko ma albo jakąś cenę, albo godność. To, co ma cenę, możnazastąpić także przez coś innego, jako jego równoważnik, co zaś wszelką cenę przewyższa, a wiecnie dopuszcza żadnego równoważnika, posiada godność.” [ Gr 434]. Ten rozdział na wartościo charakterze można by rzec «dygnitatywnym» oraz na wartości o charakterze konsekwencjalnym jest dobrym podsumowaniem dotychczasowych rozważań na temat pochodzenia wartościw świecie. Istotom ludzkim jako racjonalnym, jako posiadającym wolę przysługuje godność. One pojawiając się na świecie czynią różne jego fragmenty przedmiotami swojej woli – w ten sposób 3 W szczególności można byłoby mieć wątpliwości czy etyka kantowska jest w stanie skutecznie zabronić tak zwanych działań naturalnych, takich jak morderstwo czy samobójstwo (w przeciwstawieniu do czynnościkonwencjonalnych takich jak oszustwo) [Korsgaard 1996, 97 – 101] rzeczy zaczynają mieć cenę. O ile jednak w stosunku do rzeczy można stosować kalkulacje takie jak te, które znamy z utylitaryzmu, o tyle wartość jaka przysługuje osobom rządzi się innymi prawami nie podlega utylitarystycznej zasadzie maksymalizacji. Gdybyśmy chcieli stosowaćkonsekwencjalistyczne rozważania w stosunku do osób dokonywalibyśmy wyceny tego co sprawia,że cokolwiek innego może mieć wartość o charakterze konsekwencjalnym.Przejdźmy teraz do kwestii praktycznych. Zastanówmy się jak nasze teoretyczne rozważaniamają się do przykładów z etyki stosowanej, które formułuje Kant: „Człowiek, który pozbawia się pewnej integralnej części [ciała] jako narządu (okalecza sam siebie), np. podarowuje lub sprzedajeząb, aby kto inny mógł go umieścić w swej szczęce, czy też poddaje się kastracji, ażeby mógłwygodnie żyć jako śpiewak itp., popełnia częściowe samobójstwo.” [ T 423] Racjonalnym istotomzdolnym do posiadania swoich celów przysługuje szacunek – należy z nimi postępować w zgodziez formułą człowieczeństwa. Racjonalne istoty posiadają jednak, jak widać z powyższych słówKanta, nie tylko obowiązki względem innych ale też posiadają obowiązki względem siebie.Dotychczas mogło wydawać się, że znaczenie człowieczeństwa w imperatywie kategorycznym niemoże być jest dosłowne. Również w kontekście tego, że Kant zwraca uwagę na możliwość istnieniainnych niż ludzie istot racjonalnych [ Gr 389]. Można było mieć wrażenie, że nie chodzi oczłowieczeństwo w sensie ludzkiej cielesności, a raczej o racjonalną naturę. Jeżeli tak, to należało by zapytać, dlaczego w takim razie nie sprzedać komuś swojego palca za dużą sumę, abyrealizować dzięki temu jakieś, ważne cele życiowe, jak na przykład zdobywanie wiedzy. Przecież oile umowa sprzedaży jest uczciwa, to żadna racjonalna natura nie jest traktowana tylko i wyłącznie jako środek – w ten sposób są traktowane wyłącznie kawałki mięsa i kości, które są przecieżrzeczami, a więc mają swoją cenę. Podobnie można by też zapytać, dlaczego, jeżeli mam taki planżyciowy, nie zacząć się prostytuować i w ten sposób zdobyć środki na kosztowne studia zagranicą?Wydaje się, że o ile nikt nikogo nie oszukuje, o ile zarówno klient prostytutki jak i ona samazgadzają się na wszystkie warunki umowy, to żadna racjonalna natura nie jest wykorzystywanatylko i wyłącznie jako środek ale jest wykorzystywana również jako cel. Kant jednak wyraźnie potępia prostytucję i wszelki seks pozamałżeński. Wspomina między innymi, że wskutek aktuseksualnego człowiek sam czyni się rzeczą [ R 278], w związku z czym, seks jest dopuszczalnywyłącznie na mocy wzajemności – w małżeństwie. Potępia również wszelkie inne formy kontaktówseksualnych niż heteroseksualne gdyż „naruszają człowieczeństwo w naszej własnej osobie”[ R 278]. Wydaje się, że dotychczas przedstawiony model etyki kantowskiej, w którymczłowieczeństwo uznajemy za równoważne racjonalności praktycznej, nie pozwala nam nawyciągniecie konkluzji, które sam Kant wyciąga. Zastanówmy się więc, jak jest to możliwe, co muna to pozwala. Zdaje się, że obecne jest u niego bardzo silne przekonanie o jedności psychofizycznejczłowieka. Racjonalna natura utożsamiana jest wręcz z ciałem, podczas gdy dla nas, paradoksalnie, być może bardziej naturalna jest dualistyczna wizja człowieka, w której ciało jest dla niego tylkonarzędziem. Nawet jednak, jeśli uznamy ciało człowieka za narzędzie, to będzie ono bardzoszczególnym narzędziem – będzie narzędziem służącym do podtrzymywania racjonalności. O ile jest ono konieczne do tego zadania, o tyle jego wartość wzrasta w sposób nieporównywalny doinnych narzędzi. Rozważmy jednak najpierw pierwszą propozycję – utożsamienia racjonalnejnatury z psychofizyczną całością człowieka.Choć na pierwszy rzut oka taka propozycja może wydawać się nieintuicyjna, gdy przyjrzymy się bliżej, okaże się, że racje za takim utożsamieniem są niebagatelne. Otóż czy możnasobie wyobrazi język, który w jakimś sensie nie jest zapośredniczony przez przedmioty fizyczne – przez ciała? Wydaje się, że nie, jeżeli ktoś ma nam zakomunikować jakąś informację, musi touczynić poprzez jakieś znaki, których podstawa musi być materialna. Niezależnie, czy będzie tosłowo pisane, mówione czy też alfabet morsa, zawsze mamy do czynienia z jakąś materią, dziękiktórej możliwa jest komunikacja informacji. Jeżeli uświadomimy sobie, że akt woli jest swegorodzaju wyrażeniem językowym, to łatwo zrozumiemy, że jakieś ciało musi istnieć, aby ten znak mógł zostać zakomunikowany. Nie ma sensu mówić o woli, która nie jest i nie może z istoty byćzakomunikowana. Podmiotem woli można być tylko poprzez ciało. Z drugiej strony łatwozauważyć, że w zależności od zmiennych warunków empirycznych, w zasadzie każda częśćnaszego ciała może nam służyć do wyrażania aktów woli.Czy da się, przy takiej interpretacji relacji pomiędzy racjonalną naturą a ciałem człowieka,odróżnić potępianą przez Kanta pracę prostytutki od zawodu masażysty? Zarówno w jednym jak i w drugim wypadku posługujemy się ciałem, a więc naszą racjonalną naturą, jako narzędziem.Wydaje się, że w zasadzie każda praca fizyczna wymaga tego od nas. Z drugiej strony możnaargumentować, że nawet jeśli posługujemy się w takich sytuacjach ciałem jako środkiem, to nie posługujemy się nim tylko i wyłącznie jako środkiem. Z wszelkiej pracy fizycznej, również z prostytucji, czerpiemy określone korzyści majątkowe, które następnie w znacznej mierze zostaną zainwestowane w ciało, a więc w racjonalną naturę, choćby w formie jedzenia. Wydaje się więc, żenawet takie, zgodne z Kantem, silne utożsamienie podmiotu racjonalnego z jego ciałem, nie pozwala na moralne potępienie prostytucji. Inaczej sprawa wygląda z sytuacją sprzedaży własnego palca. Uzyskane pieniądze wprawdzie częściowo posłużą celom związanym z naszym własnymciałem – za środki pieniężne zdobędziemy jedzenie – jednak ten konkretny fragment ciała tego nieodczuje, został odcięty i teraz nie zyska nic na naszym wzbogaceniu się. Jeżeli racjonalna natura ma być w pełni i na równi utożsamiona z całym ciałem człowieka, to pozbawiając się palca, w tym samym stopniu pozbawiamy się racjonalności, jak wtedy, gdy pozbywamy się równego palcu co domasy fragmentu mózgu.Jeżeli więc chcemy być w zupełności zgodni z oryginalną koncepcją Kanta, utożsamiającą racjonalną naturę człowieka z jego ciałem, to faktycznie należy powiedzieć, że wszelkie działania, polegające na pozbywaniu się integralnych części ciała, są nie do przyjęcia jako częściowesamobójstwo ( T 423), i nie ma tutaj znaczenia to, czy owa oddzielona cześć ciała zostanie późniejsprzedana czy też nie [Gerrand 1999, 24]. Tym samym na równi zakazane jest oddanie swojej nerkiumierającej córce, jak i sprzedaż tegoż organu ze względu na chęć wzbogacenia się 4 .Tego rodzaju stanowisko wydaje się być w znacznej mierze nieintuicyjne. Mało kto z naszgodzi się z tym, że gdy traci palec, traci również coś ze swej racjonalności praktycznej. Jesteśmyskłonni stwierdzić raczej, że straciliśmy pewne narzędzie, które służyło nam, na przykład do gry na pianinie. Utrata palca jest dla nas o tyle czymś dolegliwym, o ile muzykowaniu przypisywaliśmyznaczną wartość. Możemy sobie jednak wyobrazić, że istnieje jakaś osoba, która w całym swoimżyciu do niczego nie potrzebowała palców. Prowadzi ona po prostu taki styl życia, w którym dorealizacji wartościowych dla niej celów nie są one potrzebne. Czy jeśli taka osoba utraciłaby palce,których wiadomo, że nigdy w życiu nie będzie potrzebowała, stanowiłoby to jakiś uszczerbek na jejracjonalności praktycznej? Wydaje się że nie. Choć słusznymi są uwagi Kanta o tym, że istotamiracjonalnymi praktycznie możemy być tylko będąc wcielonym w ciało, zdolne do działaniai realizowania aktów woli w świecie, to jednak wydaje się, że owo ciało nie musi być ciałemkonkretnego typu. Choć bowiem trudno wyobrazić sobie istnienie czystych inteligencji, którerealizują w tym świecie jakieś swoje cele (jak coś bez ciała mogłoby w jakikolwiek sposób dawaćwyraz swojej woli), to jednak dużo łatwiej dopuścić przeprowadzenie eksperymentu myślowego polegające na przeniesieniu czyjejś tożsamości osobowej do innego ciała. Niechże to będzie pewienamator lotów paralotnią, którego umysł i całą świadomość przeniesiemy do specjalnieskonstruowanego robota-ptaka. Nasuwa się nam konkurencyjne stanowisko względem zarysowanego wcześniej, takie,w którym ciało rozumiemy jako nośnik racjonalności, jako narzędzie podtrzymujące cel samw sobie. W tym sensie większość części naszego ciała, o ile nie są nam potrzebne do realizacjiwartościowych celów, mogą być usunięte. Musimy mieć jednak uzasadnione przekonanie, że nigdy później nie będziemy żałowali naszej decyzji. Części ciała mogą być również usunięte, jeżeli przeszkadzają nam w osiąganiu jakiś celów, które są dla nas wartościowe. Jak na przykład gdy zbyt 4 Wyjątkiem są tu takie praktyki jak obcięcie włosów. Kant nie potępia przecież wizyt u fryzjera. Dlaczego tegorodzaju działania są dopuszczalne? Powód jest oczywisty, włosy to coś, co gdy to obcinamy w rzeczywistości się tego nie pozbywamy. Wydaje się, że z tego samego powodu kant zezwoliłby dzisiaj na przetaczanie krwi, czy przeszczepianie skory od cudzego dawcy. wydatne kości policzkowe okazują się przeszkodą do zrobienia kariery modela. Jednak nawet przytakim przedefiniowaniu kantyzmu mamy wciąż pewne obowiązki względem naszego ciała. Po pierwsze mamy z pewnością obowiązek negatywny – nie możemy usuwać tych jego części, które są bezpośrednimi nośnikami naszej racjonalności – takich jak mózg. Po drugie nie możemy równieżusuwać tych części ciała, których brak może spowodować zwiększone prawdopodobieństwo utratyżycia, lub mówiąc ogólniej, utraty rozumu (utrata życia jest wszak szczególnym przypadkiem utratyrozumu). Jakie są to części ciała może w dużej mierze zależeć od okoliczności. W normalnychwarunkach są to na przykład nerki. Usunięcie jednej nerki znacząco zwiększa przecież prawdopodobieństwo śmierci w razie choroby. Natomiast pozbycie się takiej części ciała jak ząb,czy też palec nie zagraża życiu. Gdyby jednak okoliczności stały się nadzwyczajne, naszezobowiązania względem konkretnych części ciała mogłyby wyglądać zupełnie inaczej. Możemysobie na przykład wyobrazić taką sytuację, w której jedyne jedzenie jakim dysponują ludzie jesttakiej konsystencji, że sprawne i kompletne uzębienie to warunek konieczny skutecznegoodżywiania się, natomiast nerki tracą już swą podtrzymującą życie moc. Wtedy okaże się, żeniedopuszczalne jest pozbycie się zęba, a pozbawienie się nerki nie stanowi problemu.Czy taka możliwa, radykalna zmiana warunków empirycznych przemawia za pierwszą z zaproponowanych tutaj interpretacji Kanta? W moim przekonaniu nie. Zauważmy, że opisywanytutaj przykład można odwrócić. W świecie może dojść do takich przemian, które spowodują, na przykład, że posiadanie migdałków będzie w znacznym stopniu zwiększało ryzyko zachorowaniana śmiertelnie niebezpieczną chorobę. Wydaje się, że nikt nie będzie miał wtedy skrupułów przedamputacją zagrażających naszemu życiu części ciała. Sam Kant zapewne takich skrupułów by niemiał. Mówi przecież wyraźnie, że sytuacja, gdy dana część ciała stwarza zagrożenie dla naszegożycia, uprawnia nas do tego aby ją usunąć [ T 423]. Te przykłady przekonują nas, sądzę w znacznymstopniu, że ciało należy traktować nie jako tożsame z naszą racjonalną naturą ale raczej jako jejnośnik. O tyle więc jesteśmy zobowiązani do nie pozbywania się danej części ciała, o ile naszaracjonalność na niej bazuje i od niej zależy.Oczywiści u Kanta mamy też pozytywne obowiązki względem siebie, w tym równieżwzględem naszego ciała. Zgodnie z przedstawionym tutaj zmodyfikowanym poglądem na etykę Kanta, sprowadzałyby się one z jednej strony do działań, które zwiększają prawdopodobieństwo, żenasza racjonalna natura przetrwa, a z drugiej do działań, które można ogólnie określić mianemdoskonalenia naszych talentów – chodzi mi tu o dbanie o nasze ciało jak o narzędzie używane do pewnych celów. Pierwszy z wymienionych obowiązków realizuję, gdy na przykład chodzę na badania profilaktyczne, a drugi, gdy będąc pływakiem, ćwiczę codziennie na basenie.Wróćmy jeszcze na koniec do kwestii zmieniających się warunków empirycznych. Otóż wydaje się, że tego rodzaju sytuacje to przypadki, gdy obserwujemy coś, co można by określić jakoimmanentne zło drzemiące we wszechświecie, w którym wiele zależy od sił natury. Możemy więczasadnie mówić o spoczywających na nas obowiązkach epistemicznych, związanych z nakazem poczynienia wszelkich starań, aby posiadać rzetelną wiedzę na temat tego czy otaczająca nasrzeczywistość nie zmieni się w taki sposób, że części ciała, których planujemy się pozbyć, staną się,w najlepszym wypadku, niezbędne dla realizacji ważnych dla nas celów. Jeżeli jednak dopełniliśmytego obowiązku, a na horyzoncie nie widać żadnego zagrożenia, to nie widać też żadnych przeciwwskazań przed pozbawianiem się dla pieniędzy, bądź dla jakiś innych celów, rozmaitychczęści ciała. O tym, które z nich to faktycznie będą decyduje to, w jakim stopniu zależy od nichnasze istnienie jako podmiotów praktycznie racjonalnych. Wydaje się, że w naszych warunkachcywilizacyjnych do takich części ciała możemy zaliczyć zęby, palce a nawet w wyjątkowychokolicznościach nerki 5 .Skoro dozwolone pozbywanie się tych części ciała, to tym bardziejdozwolone jest ich darowanie w formie transplantacji, będzie to z pewnością realizacja obowiązkudobroczynności wydaje się, że tego rodzaju sytuacje to przypadki, gdy obserwujemy coś, co można by określić jakoimmanentne zło drzemiące we wszechświecie, w którym wiele zależy od sił natury. Możemy więczasadnie mówić o spoczywających na nas obowiązkach epistemicznych, związanych z nakazem poczynienia wszelkich starań, aby posiadać rzetelną wiedzę na temat tego czy otaczająca nasrzeczywistość nie zmieni się w taki sposób, że części ciała, których planujemy się pozbyć, staną się,w najlepszym wypadku, niezbędne dla realizacji ważnych dla nas celów. Jeżeli jednak dopełniliśmytego obowiązku, a na horyzoncie nie widać żadnego zagrożenia, to nie widać też żadnych przeciwwskazań przed pozbawianiem się dla pieniędzy, bądź dla jakiś innych celów, rozmaitychczęści ciała. O tym, które z nich to faktycznie będą decyduje to, w jakim stopniu zależy od nichnasze istnienie jako podmiotów praktycznie racjonalnych. Wydaje się, że w naszych warunkachcywilizacyjnych do takich części ciała możemy zaliczyć zęby, palce a nawet w wyjątkowychokolicznościach nerki 5 .Skoro dozwolone pozbywanie się tych części ciała, to tym bardziejdozwolone jest ich darowanie w formie transplantacji, będzie to z pewnością realizacja obowiązkudobroczynności Bibliografia: Gerrand, N. (1999), The Misuse of Kant in the Debate about a Market for Human Body Parts , [w:] 5 Przeszczep nerki może się okazać dozwolony, a nawet z moralnego punktu widzenia pożądany, gdy dawcą jest ktoś,kto jest wstanie zminimalizować niebezpieczeństwo zachorowania na taką chorobę, która mogłaby spowodować, żesam będzie potrzebował przeszczepu. „Journal of Applied Philosophy”, 16 (1999).Kant, I. (1984), Uzasadnienie metafizyki moralności , przeł. M. Wartenberg, Warszawa: PWN.Kant, I. (2006), Metafizyczne podstawy nauki prawa , przeł. W. Galewicz, Kęty: Marek Derewecki.Kant, I. (2005), Metafizyczne podstawy nauki o cnocie , przeł. W. Galewicz, Kęty: Antyk Korsgaard, Ch. (1996), Creating the Kingdom of ends , Cambridge: Cambridge University Press.
Posted on: Tue, 09 Jul 2013 10:45:37 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015