Aktualizacja statusu Przez Jarosław Ruciński Miłość uwalnia - TopicsExpress



          

Aktualizacja statusu Przez Jarosław Ruciński Miłość uwalnia od cierpienia Co trzeba wiedzieć o cierpieniu, by mu nie ulegać? Wielu ludzi wpada w popłoch, kiedy ono się pojawia. (Max) „Przemiana”: Gdy znajdziemy się w przykrej sytuacji albo odnosimy nieprzyjemne wrażenie, może pojawić się ból fizyczny, cierpienie psychiczne, niepewność co do przyszłości. Jest to możliwy wstęp do cierpienia. Sposób, w jaki reagujemy na te zjawiska , decyduje o tym, jak cierpimy. Unikamy cierpienia lub cierpimy niepotrzebnie, w sposób jałowy. Kiedy stajemy wobec bólu, mogą pojawić się bolesne odczucia, których staraliśmy się uniknąć, tylko że chodzi teraz o cierpienie w sposób płodny. Zatem, w danej chwili musimy dokonać wyboru: albo skorzystać z okazji rozpoznania własnego cierpienia, przejścia przez bolesne przeżycia, aby zrozumieć ich znaczenie i włączyć we własną osobowość, albo uciec przed cierpieniem, które nas wiele kosztuje. Jeśli boimy się cierpieć, w końcu cierpimy ze strachu. Doświadczenie intensywnego bólu fizycznego albo psychicznego prowadzi doi skupienia na nim całej naszej uwagi. Nie wierzymy, że możemy jeszcze doświadczyć czegoś dobrego. Dzieje się tak, jakby ból przekreślał całą przeszłość i przyszłość. Opanowuje całą naszą uwagę i nie pozwala nam zauważyć, że przychodzi on i odchodzi falami. Im bardziej przeżywamy i przezwyciężamy cierpienie, im bardziej maleje lęk, tym bardziej, stajemy się dzięki przezwyciężaniu go mocniejsi. Jedynie ból bez nadziei i przyszłości czyni nas bezwładnymi, zamiast wzmacniać. Jedynie przyjmując cierpienie możemy uświadomić sobie, że raz się ono wzmacnia, a drugi raz słabnie. To pozwala nam odzyskać siły i odwagę i przypomnieć sobie, że minie to, co negatywne. Rozmawianie z własnym bólem pozwala nam lepiej go poznać i pomaga w jakimś stopniu go uśmierzyć. Powinniśmy udzielać głosu własnym uczuciom, bólowi i jego objawom. Ktoś postawił pytanie: „Jeśliby twoje łzy mogły mówić, cóż by powiedziały?” Zatem, tym co się liczy, jest nie tyle samo cierpienie, ile umiejętność cierpienia, a umieć cierpieć znaczy zdać się na ból, jaki jest, bez zastrzeżeń, bez barier. Ból może się wówczas odmienić, gdyż nie będzie już cierpienia walki, cierpienia stawiania mu oporu, cierpienia udręki i buntu. Najlepszą zasadą jest przyjęcie cierpienia. Nawet jeśli nie wiemy, co z niego wyniknie, dobrze jest je przyjąć ze wszystkimi niewiadomymi jakie w sobie zawiera. Cierpienie sprawia, że stajemy się ludźmi uczciwymi. Równocześnie w sposób bezwzględny odsłania, dotychczas ukryte, rany ludzkiej duszy. Ta uczciwość człowieka cierpiące powoduje, że podchodzi się do niego z sympatią i dużym zaangażowaniem, troską. Warto przypomnieć prawdę o tym, że w cierpieniu człowiek staje się prawdziwy. Kiedyś spotkałem się z przedziwną definicją szczęścia, że jest to ”całkowite współdziałanie z nieuniknionym”. Tam, gdzie jest niebezpieczeństwo, tam znajduje się także (i tam szukać należy) ludzkie ocalenie. Gdzie cierpienie, tam ratunek . Wystarczy je przemienić w miłość. ***** Wielu ludzi twierdzi, że miłość rozwiąże wszystkie nasze problemy. Czy miłość rzeczywiście uzdrawia? (Ewa) „Przemiana”: Drugi człowiek jest nam bardzo potrzeby dla zachowania równowagi psychicznej. Dokonuje się to w okazywaniu miłości i przyjmowaniu miłości, w byciu w związku, przy pozostawaniu w zgodzie z własnymi wartościami, a także istotne w miłości jest poszukiwanie dobra w człowieku, którego kocham. Człowiek chcąc zaspokoić swoje podstawowe potrzeby musi być w jakiejś więzi z innymi ludźmi. Każdy z nas musi mieć jedną lub więcej interesujących się nim osób, którymi ze swej strony również się interesuje. W miłości potrzeba zgody na rzeczywistość. Niezbędna jest też zdolność do realizowania swoich własnych, najgłębszych potrzeb. Wszyscy mamy te same podstawowe potrzeby psychiczne i trzeba uczyć się ich zaspokajania. Te potrzeby, to: potrzeba bycia kochanym i kochania oraz poczucie własnej wartości i uznanie naszej wartości przez innych. Jeżeli nie możemy spełnić całej naszej potrzeby miłości, będziemy cierpieć, reagując w różny sposób, poczynając od poczucia dyskomfortu psychicznego do niepokoju i depresji, a wreszcie do całkowitego wycofania się z kontaktowania z innymi. Osoba kochająca i kochana będzie czuła, że jest ważna. Natomiast osoba, która ma poczucie własnej wartości będzie kochana i potrafi miłość odwzajemnić. (Osoby, które nie mają poczucia własnej wartości, mają problemy z odwzajemnianiem miłości). Aby poczucie wartości było naszym doznaniem, należy utrzymywać się w ramach właściwych norm postępowania. Trzeba nauczyć się korygować nasze niedoskonałości i rozpoznawać swoją wartość wtedy, gdy postępujemy dobrze. Trzeba, od czasu do czasu poddawać krytyce własne postępowanie. Jeśli trzeba, należy je poprawiać. Wówczas odczujemy, że jesteśmy ludźmi wartościowymi. Co zawiera się w odczuciu, że człowiek jest ważny? To, że przestrzega zasad, norm, moralnych wartości i ma rozeznanie jakie zachowanie jest dobre, a jakie jest złe. I tu pojawia się „odpowiedzialność”. Otóż odpowiedzialny jest ten, kto swoje potrzeby umie zaspokoić w taki sposób, ażeby nie pozbawiać innych tej samej możliwości. Osoba odpowiedzialna pragnąc być szanowana, posiada motywację do ponoszenia ofiar, różnych wyrzeczeń. Osoba nieodpowiedzialna nie ma ani dla siebie, ani dla innych osób szacunku i z czasem będzie cierpiała lub sprawi cierpienie innym. Uczenie się odpowiedzialności jest najważniejszym zadaniem w uczeniu się miłości. Człowiek odpowiedzialny potrafi zaspokajać swoje potrzeby i posiada poczucie własnej wartości, jest ponadto życzliwy i otwarty, będąc równocześnie pobłażliwym wobec nieodpowiedzialnych zachowań drugiej osoby. Twierdzą niektórzy, że człowiek nieodpowiedzialny, to osoba chora, a jest chory, ponieważ jest nieodpowiedzialny. ***** Mówi się w Kościele o potrzebie rozeznawania. Dlaczego ono jest tak ważne a nawet konieczne dla życia duchowego człowieka? Co powinienem rozeznawać i w jakim celu? (zibi) „Przemiana”: Rozeznawanie jest sztuką odczytywania, w jakim kierunku prowadzą pragnienia serca, aby człowiek nie pozwolił się uwieść. Rozeznanie jest potrzebne, aby dokonać wyboru, rozstrzygnąć. Trzeba zobaczyć sprawy, rzeczy w relacji do innej rzeczy innych spraw. Rozeznanie jest działaniem w którym dążymy do osiągnięcia harmonii, czyli zrozumienia tego, co Bóg od nas chce. Życie człowieka jest splotem przeciwstawnych uczuć. Dopóki nie potrafi on ich odróżnić, jest duchowo martwy. Umiejętność rozróżniania oznacza, że jesteśmy zdolni do pełnienia czynów ludzkich, wolnych i odpowiedzialnych. Ojcowie pustyni mówili, że „rozróżnianie jest najlepszą z cnót”, jest tym, co człowieka czyni człowiekiem. Bez rozeznania człowiek nie powinien podejmować działania. Należy uczyć się odczytywać „dotknięcie” Boga w sobie, odczuwać je i odróżniać od innych impulsów, które wypływają z innego źródła i płyną gdzie indziej. Rozeznanie jest dziełem umysłu i serca. Zmierzam do odczucia Bożego dotknięcia, które objawia się między innymi w moim dobrym upodobaniu. Człowiek bez rozeznania, to istota nie korzystająca z „węchu” jako daru. Rozeznanie jest owocem miłości, która nieustannie w człowieku wzrasta w poznawaniu i wyczuciu tego co dobre, co Bogu miłe i co doskonałe. Człowiek działa nie pod wpływem rozumu, ale pod wpływem miłości. Jest pobudzanym pragnieniem szczęścia. Choć nie zdaje sobie z tego sprawy skłania go ku sobie to, co on „czuje” wewnętrznie i co go pociąga. Odczucie człowieka może mieć trzy różne źródła: źródło naturalne, Bóg i nieprzyjaciel. Każde z odczuć pociąga człowieka w swoim kierunku. Zarówno Bóg jak i nieprzyjaciel włączają się w odczucia naturalne człowieka i go pobudzają. Bóg pobudza człowieka do wolności, zaś nieprzyjaciel do niewoli. Stąd, niezwykle istotną sprawą jest to, aby nauczyć się odróżniać skąd pochodzą i dokąd prowadzą uczucia jakie w sobie odkrywamy. Odczucie naturalne pochodzi z natury i z wychowania i otwiera człowieka na rzeczywistość. Jest to siła, którą można właściwie użyć, gdy się ją pozna i odpowiednio ukierunkuje. Jeśli człowiek tego nie uczyni, może go ona wziąć w swoje posiadanie. Człowiek jest wówczas uzależniony od tego, co mu narzuca natura. Bóg może dać się odczuć człowiekowi bezpośrednio, dając mu w serce radość, lub pośrednio, poprzez swojego anioła, który pobudza wyobraźnię, natchnienia i pragnienia, które zmierzają do przeżywania przez niego wolności. Nieprzyjaciel działając, między innymi, przez wyobraźnię, rozumowanie i pragnienia wprowadza człowieka w stan niewoli. Jako pożywkę wskazuje przyjemność, lub osacza człowieka przez kłamstwa i lęki. Niekiedy pod maską dobra czy czegoś lepszego, może wprowadzić niepokój w serce tego, który nie chce zdecydować się na zło. Zatem, w sercu człowieka, poza Bożym głosem obecny jest głos „dobrego anioła” oraz głos „anioła zła”. Głos dobrego lub złego anioła można rozeznać po celu, do jakiego nas prowadzą. Rozeznanie jest konieczne, aby nasze działanie było ludzkie, to znaczy świadome i chciane, wolne i odpowiedzialne, zdolne do podjęcia decyzji. Działania zewnętrzne i widzialne określane są przez motywy wewnętrzne i niedostrzegalne. Do czasu, kiedy motywy te są nieznane, działania są nieludzkie, chociaż pochodzą od człowieka. Bez poznania i wolności człowiek nie jest jeszcze ludzki. Jest kierowany za pomocą bodźców i wszystko może go pobudzać, a ponieważ jest stworzony dla nieskończoności, jest nieskończenie zadowolony. Wielu ludzi cierpi i doprowadza innych do cierpienia swoim nieładem. Co czynić? Rozeznawać, czy to, co jest w moim sercu prowadzi mnie do dobra czy do zła, do wolności czy do niewoli, do domu czy do więzienia? Zadanie to jest, wbrew pozorom, niezwykle trudne. Istnieje bowiem zło, które wydaje się dobrem i dobro, które wydaje się być złem. Jest dobro, które kończy się źle i poważnymi problemami oraz zło, które kończy się przyjemnie i łatwo. Istnieje zło, które odnosi zwycięstwo oraz dobro, które przegrywa. Jest też i tak, że zło zwyciężając przegrywa oraz dobro przegrywając zwycięża. Rozeznanie między głosami Boga, dobrego posłańca oraz posłańca złego stanowi fundament, aby w sposób wolny wybierać i moralnie działać. Dobro czy zło nie tkwi w rzeczach, ale w działaniu człowieka, który posługuje się rzeczami albo do wzrastaniu w wolności w rozwijaniu miłości, albo w ich zanegowaniu. Każde działanie człowieka rodzi się z wewnętrznego pobudzenia. Rozeznanie pozwala mi zrozumieć jakie dobro powinienem uczynić tu i teraz, co popierać, a czego nie popierać. Przy podejmowaniu decyzji dochodzi do konfliktu różnych wartości i często nie jest dla nas jasne, co należy czynić. Nie wystarczy dziać w „dobrej wierze”. Zło pojawia się często tam, gdzie jest ignorancja. Adam w ogrodzie rajskim działał będąc wprowadzonym w błąd. Jezus o swoich oprawcach mówił, że „nie wiedzą co czynią”. W jakim celu powinniśmy dokonywać rozeznania? Odpowiedź jest prosta: aby zatrzymać to co dobre i odrzucić to, co złe. Rozeznanie pomaga żyć w wolności, podjęciu odpowiedzialnej decyzji. Rozeznanie jest poszukiwaniem odpowiedzi, poszukiwaniem prawdy. Bóg chce, abym ją znalazł. Powinienem odkryć to, co mnie pobudza, aby sumienie nie zostało uśpione. Następnie powinienem poznać skąd wychodzi i dokąd prowadzi to co odkryłem, do dobra czy do zła.
Posted on: Mon, 28 Oct 2013 22:07:19 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015