Bezpłatne lekcje marketingu w praktyce – tym razem telemarketing w wydaniu "praca u podstaw". Dzwoni Pani. Ja w mega korku, zdenerwowany, ale jeszcze nie na granicy ostrego wyrzutu adrenaliny i kortyzolu. Pani mówi (choć myślę, że raczej czyta z kartki), "Dzień dobry, dzwonię w imieniu poradni blah blah blah… chciałabym poinformować, że odbywają się w Sopocie badania kardiologiczne dla osób 55 plus blah, blah, blah…". Warczę do słuchawki, choć na razie niezbyt groźnie , "Po co Pani do mnie dzwoni…". Ona, "Żeby poinformować o badaniach…". Ja na to "Mam 38 lat, po co Pani do mnie dzwoni". Ona "No może to jednak Pana zainteresuje". Ja na to zdenerwowany "Tak mnie zainteresuje, że postarzeje się o 17 lat do jutra?" Ona nie kuma tak samo jak Doda nie kuma dlaczego fani jej nie złapali i dlaczego Agnieszka i Miszczak tak podle jej nieszczęście wykorzystali (sic!). Więc pytam "Skąd ma Pani mój numer". Ona nieco wyniośle… "Od Pana operatora" Ja na to "No widzi Pani, poza numerem warto zajebać też takie dane kluczowe dla komunikatu jak płeć, imię i nazwisko oraz datę urodzenia". Dla pewności dzwonię do mojego operatora i straszę, że jeśli prawdą okaże się, że moje dane są wykorzystywane nie na ich potrzeby marketingowe, to proces jak nic. Oddzwaniają, przepraszają i obniżają abonament o połowę… Taka sytuacja.
Posted on: Mon, 07 Oct 2013 18:26:07 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015