Budżet ma zarobić na podatkach prawie 250 miliardów - TopicsExpress



          

Budżet ma zarobić na podatkach prawie 250 miliardów złotych Komentują - Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl - Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl Wydatki państwa w 2014 r. spadną o 0,9 proc., zamrożony zostanie fundusz wynagrodzeń w budżetówce, natomiast 9,14-proc. podwyżkę płac otrzymają w przyszłym roku pracownicy publicznych szkół wyższych - wynika z uzasadnienia do projektu budżetu na 2014 r. W uzasadnieniu do projektu opublikowanego na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji napisano, że ze względu na niestabilną sytuację ekonomiczną w Europie i na świecie, budżet państwa na 2014 r. tworzony został przy "dość konserwatywnych" założeniach. Wskazano, że przy konstruowaniu limitów wydatków budżetu państwa należy jednocześnie uwzględniać konsekwencje przekroczenia przez deficyt sektora publicznego w 2008 r. wartości referencyjnej 3 proc. PKB. To - zdaniem MF - nakazuje kontynuować działania mające na celu ograniczenie nadmiernego deficytu oraz stabilizację finansów publicznych. Ustalony w projekcie limit wydatków na rok 2014 wyniósł 324 mld 246 mln 497 tys. zł i jest niższy o 3 mld 47 mln 943 tys. zł (o 0,9 proc.) od przewidywanych wydatków w 2013 r. Udział wydatków budżetu państwa w PKB w 2014 r. wyniesie 18,8 proc. wobec 19,9 proc. w roku 2013. "W 2014 roku, analogicznie jak w latach ubiegłych, pozostanie zamrożony fundusz wynagrodzeń w jednostkach sektora finansów publicznych, z wyłączeniem sektora samorządowego oraz wynagrodzeń pracowników publicznych szkół wyższych, które mają rosnąć w nominalnym tempie 9,14 proc. rocznie, tak aby w latach 2013-15 ich wzrost osiągnął łącznie 30 proc." - napisano w uzasadnieniu do projektu. Przewidziana w projekcie kwota dotacji i subwencji spadnie z 156 mld 296 mln 838 tys. zł do 153 mld 71 mld 469 tys. zł. Spadną także wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa o 6 mld 604 mln 902 tys. zł z 42 mld 704 mln 802 tys. planowanych w 2013 r. do 36 mld 99 mln 900 tys. zł. Wydatki bieżące jednostek budżetowych będą wyższe o 5 mld 347 mln 30 tys. zł i wyniosą 65 mld 841 mln 498 tys. zł, a tzw. wydatki majątkowe wzrosną o 1 mld 560 mln 556 tys. zł i wyniosą 14 mld 85 mln 625 tys. Zgodnie z uzasadnieniem dochody budżetu państwa wyniosą 276 mld 512 mln 224 tys. zł wobec planowanych w tym roku 275 mld 729 mln 440 tys. zł (będą stanowić 16,1 proc. PKB wobec 16,8 proc. PKB w 2013 r.). "Głównym powodem bardzo niskiego wzrostu dochodów w 2014 r. w stosunku do dochodów prognozowanych do osiągnięcia w roku bieżącym (...) są dużo niższe dochody niepodatkowe (niższe o około 8 mld zł)" - napisano w dokumencie. Wskazano, że jest to w głównej mierze spowodowane faktem, że w 2014 r. nie zaplanowano wpłaty z zysku NBP, która w 2013 r. wyniosła 5,3 mld zł. Według projektu plan finansowy NBP na 2013 r. zakłada wynik NBP na poziomie minus 4 mld 400,7 mln zł. MF przewiduje spadek dochodów z dywidend i wpłaty z zysku z 6 mld 925 mln 513 tys. zł w 2013 r. do 5 mld 137 mln 850 tys. zł. "Prognozuje się, że w 2014 r. dochody z opłat, grzywien, odsetek i innych dochodów niepodatkowych wyniosą 17 mld 231 mln 276 tys. zł, co oznacza 6,4 proc. spadek w stosunku do prognozowanego wykonania w 2013 r." - napisano. Zgodnie z prognozą, dochody podatkowe w 2014 r. wyniosą 247 mld 980 mln 7 tys. zł, czyli o 3,7 proc. nominalnie więcej w stosunku do prognozowanego wykonania w 2013 r. Relacja tych dochodów do PKB w 2013 r. wyniesie 14,6 proc., a w 2014 r. spadnie nieznacznie do poziomu 14,4 proc. Komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl Budżet nie zarabia W 2014 roku dochody podatkowe osiągną prawie 250 mld zł. To olbrzymia kwota, która w ciągu całego roku zostanie zebrana od obywateli. Budżet nie jest workiem z pieniędzmi, a Polska nie posiada skarbca, do którego raz w roku wkłada się zebrane środki. Budżet to strumień dochodów i wydatków, które zostaną rozplanowane na cały rok. Wynika to z konstrukcji niektórych podatków - inaczej rozlicza się VAT, a inaczej podatek dochodowy. Podobnie jest z cłem, które w budżecie zapisane jest jako zagregowana wartość, czyli zsumowany dochód państwa zarówno z 1 stycznia, jak i ostatniego dnia roku. Słowem, państwo nie jest na etacie, dlatego kluczową rolę odgrywa nasza zdolność do zachowania płynności finansowej. Tę zapewnia możliwość zapożyczania się poprzez emisję obligacji. Jednak nie będzie to miało żadnego sensu, jeśli nasz system podatkowy dalej będzie tak skomplikowany. Bo niestety, jest on uciążliwy nie tylko dla podatników, ale przede wszystkim dla państwa. Do najistotniejszych zmian podatkowych, które będą miały wpływ na dochody budżetu państwa w 2014 r., zaliczono m.in.: utrzymanie stawek VAT na aktualnym poziomie; likwidację systemu zwrotu osobom fizycznym części wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym; zmiany w prawie do odliczeń przy nabyciu samochodów osobowych rejestrowanych jako ciężarowe oraz paliw do tych samochodów; wzrost stawki akcyzy na wyroby spirytusowe o 15 proc.; wzrost stawki akcyzy na papierosy o 5 proc.; opodatkowanie akcyzą gazu ziemnego (od listopada 2013 r.); opodatkowanie spółek komandytowo-akcyjnych CIT-em. Zgodnie z projektem dochody z VAT mają wynieść 115 mld 700 mln zł wobec 113 mld zł planowanych w 2013 r. (wzrost o 2,4 proc.), dochody z akcyzy 62 mld 80 mln zł (wzrost o 3,8 proc. wobec planowanych w 2013 r. 59 mld 800 mln zł), z PIT 43 mld 700 mln zł (wzrost o 6,8 proc. wobec 40 mld 900 mln), z CIT 23 mld 250 mln zł (wzrost o 5,7 proc. wobec 22 mld zł planowanych w 2013 r.), a z podatku od kopalin 2 mld zł (wobec 2,2 mld zł planowanych). Ponadto w projekcie założono, że przychody z prywatyzacji w 2014 r. wyniosą 3,7 mld zł. Dokument przewiduje, że złoty będzie się lekko umacniał. Ma temu sprzyjać poprawa fundamentów polskiej gospodarki, w tym niski poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących oraz napływ inwestycji zagranicznych. Przyjęto, że 2013 r. średni kurs złotego do euro wyniesie 4,15, a do dolara 3,19, natomiast w 2014 r. ukształtuje się na poziomie odpowiednio 4,00 i 3,08. Projekt przygotowano przy założeniu, że w przyszłym roku PKB wzrośnie o 2,5 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 2,4 proc. "Zmniejszający się popyt na pracę wraz z dalszym wzrostem podaży pracy (...) przyczyni się do zwiększenia poziomu bezrobocia rejestrowanego do ok. 2,2 mln osób i stopy bezrobocia rejestrowanego do 13,8 proc. na koniec 2013 r." - napisano. Według autorów dokumentu przewidywane utrzymanie stabilnego poziomu liczby osób aktywnych zawodowo pozwala oczekiwać, że stopa bezrobocia utrzyma się w 2014 r. na poziomie 13,8 proc. na koniec 2014 r. W piątek rząd przyjął wstępny projekt budżetu na 2014 r. z maksymalnym deficytem w wysokości 47,7 mld zł. Rząd obradował nad projektem budżetu dwa dni. Premier Donald Tusk wyjaśnił, że kilkanaście godzin "bardzo poważnej dyskusji" pokazało, że budżet został skonstruowany odpowiedzialnie. Rząd zaplanował w projekcie utrzymanie w przyszłym roku wydatków na obronę narodową na poziomie 1,95 proc. PKB, zamrożono także progi podatkowe. (PAP) Komentuje Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl Minister Rostowski odrobił lekcje Kurtyna opadła. Premier Donald Tusk i wicepremier Jacek Rostowski zgodnie przyznali, że likwidacja części obligacyjnej OFE poprawi sytuację budżetu państwa. Rząd zaoszczędzi dzięki niższej dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (bo ograniczony zostanie strumień gotówki płynący do OFE) oraz na obsłudze długu publicznego, bo ok. 16% długu publicznego formalnie przestanie istnieć i zostanie zastąpione zobowiązaniami ZUS wobec przyszłych emerytów. Dzięki temu rząd mógł uchwalić chyba pierwszy w historii III RP budżet zakładający spadek wydatków państwa. Według projektu rząd wyda w 2014 roku o 3,1 mld zł mniej (0,9%) niż zaplanował w nowelizacji tegorocznego budżetu. Dzięki temu planowany deficyt budżetowy zmniejszy się d 47,7 mld zł wobec 51,6 mld zł założonych w nowelizacji budżetu na 2013 rok. Docenić należy ostrożny szacunek dochodów budżetowych, które w przyszłym roku mają wzrosnąć tylko o 800 mln zł. Widać, że minister Rostowski odrobił lekcje i już nie szarżuje z nierealistycznymi prognozami. To samo można powiedzieć o założeniach makroekonomicznych: wzrost PKB o 2,5% i średnioroczna inflacja rzędu 2,4% to jak najbardziej realne parametry przy obecnym stanie wiedzy. Niestety, ekipa Donalda Tuska nie potrafiła się powstrzymać przed kolejną podwyżką podatków. Akcyza na wódkę i inne wysokoprocentowe trunki wzrośnie aż o 15%, czyli ok. dwa złote na półlitrówce. To skutek waloryzacji stawki tego podatku o skumulowaną inflację od roku 2009. W tym kontekście warto docenić niecodzienną szczerość premiera Tuska, który wprost przyznał, że „niska inflacja powoduje, że budżet ma kłopoty”. Teraz już rozumieją Państwo, skąd się biorą naciski na Radę Polityki Pieniężnej, aby obniżała stopy procentowe generując inflację i kryzysogenny boom kredytowy. mmu/ pad/
Posted on: Tue, 10 Sep 2013 08:47:46 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015