Byłem wczoraj na imprezie urodzinowej Wojciecha Jaruzelskiego. - TopicsExpress



          

Byłem wczoraj na imprezie urodzinowej Wojciecha Jaruzelskiego. Wzbudziło to tu i ówdzie zgorszenie oraz oburzenie.Jedna z Pań spytała mnie na Twitterze, czy czułem się jak wśród swoich. Odpowiedziałem, że czułem się, jak wśród bliźnich a nie "swoich". Dowiedziałem się trochę ciekawych rzeczy. Na przykład ( w nawiązaniu do poszukiwań dowodu, czy Rosjanie chcieli wejść) to, że decyzja o wejściu do Afganistanu to była kartka papieru zapisana ręcznie tak; "Podniali. A. Trzy podpisy". Dowiedziałem się o operacyjnych planach operacji "Karkonosze", udziale armii czechosłowackiej w inwazji Polski, z podaniem gdzie i kto będzie stykał się z częścią rosyjską iz częścią enerdowska inwazji. Dowiedziałem się, że już w grudniu 1980 roku polskie władze dowiedziały się gdzie będą rozlokowane oddziały interwencyjne po wejściu do Polski i w ramach operacji 13 grudnia Polskie jednostki zablokowały tamte miejsca. Warto by to wszystko zweryfikować, choć nie mam powodu, by uważać, że jest nieprawdą. Zweryfikować byle nie przez historyków z tezą, którzy wierzą w to co z góry wiedzieli z siłą podobną do wiary w zamach u ludu smoleńskiego. Generał Jaruzelski poruszał się z trudem, podtrzymywany, ale zachował poczucie humoru. Wchodząc z pomocą na podwyższenie opowiedział taką anegdotę; Rozeszła się po jakimś święcie państwowym w ZSRR wieśc, że na Placu Czerwonym odbyła się udana próba sił. Kierownictwo bez pomocy weszło na Trybunę. Jemu się to nie udało. Mówiono w panelu sporo o czasach "Solidarności". Z częścią bym się zgodził, z częścią nie. Nie było najmniejszych szans odzyskania wtedy niepodległości i nie było szans na ustabilizowanie dwuwładzy bardzo wrogiej wzajemnie. Nazwałem 30 lat temu, w jednym z esejów drukowanych przez paryski Aneks; dramatem narodu przebudzonego do wolności w środku imperium u szczytu potęgi. Dramatem płomienia, który wybuchł na bagnach i musi zgasnąć. Czułem, że nie jestem wśród "swoich" (choć było tam kilku "naszych"), tylko wśród dawnych "nich" (siedziałem obok Józefa Tejchmy), ale poza zdumieniami nad meandrami ludzkiego życia i historii nic innego nie czułem. Przeszłość, która się skończyła wspaniale.
Posted on: Sun, 07 Jul 2013 09:18:04 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015