Ciekawe doświadczenie z Salon24, gdzie w ciągu paru dni brałem - TopicsExpress



          

Ciekawe doświadczenie z Salon24, gdzie w ciągu paru dni brałem udział w komentowaniu kilku wpisów. Pozwolę sobie wrzucić komentarz podsumowujący to doświadczenie (zamieściłem go też w Salonie). -------- „Dyskusja”, jaką toczę od paru dni pod dwoma wpisami Budowniczego (zaznaczam, same wpisy BB krytykujące moją działalność publicystyczną w Internecie uważam za uczciwe i pozbawione agresji, choć nie rozumiem uwagi, jaką nieznany mi Autor poświęca mojej skromnej osobie), jest dla mnie ciekawym eksperymentem socjologicznym. Jest doświadczeniem na żywo tego, co obserwowałem wcześniej jako okazjonalny czytelnik Salonu. Zestawienie wyzwisk i insynuacji jakie spadły na mnie, z tym, co ja powiedziałem, wypada kuriozalnie. Co śmieszniejsze, to ja jestem pouczany o dobrych manierach. ---- BAT NA LEWAKA zarzucił mi, że (jako dziennikarz) gardłowałem za produktami Microsoftu i sprzedawałem się tej firmie, dostarczając medialnej ochrony rządowym zakupom. Jednym słowem, zarzucił mi skorumpowanie, czyli najgorszą cechę, jaką można zarzucić dziennikarzowi. Naturalnie bez żadnych dowodów, ale przecież anonim nie musi niczego udowadniać. A teraz mówi jeszcze, że może mam nowego pana. Czyli jestem skorumpowany do dzisiaj. „ Ten Wimmer po prostu wie gdzie stoją konfitury, skąd wieje wiatr i z której strony chlebek jest posmarowany.” Ciekawe, czy powtórzyłby to samo z odkrytą przyłbicą. PISK z kolei twierdzi, że mój ojciec „dohapał się tytułu profesora” i możliwe, że i miał wpływ na nauczanie historii XX-wiecznej w szkołach. Czytaj: zdobył ten tytuł jakimś nieczystym sposobem i szkodzi dzieciom w szkole. Sugeruje jeszcze jakieś powiązania ojca ze Sztabem Generalnym i władzami PRL, z czego wywodzi, że jestem „resortowym dzieckiem”. Doprawdy imponujące rozumowanie. BAT NA LEWAKA dopowiada, że „ojciec Wimmera też z tych, o których cicho sza! No no, to rzuca wiele światła na działalność syna...” GERDA przypisuje mi określone poglądy polityczne: „nie zapiekaj się w swej nienawiści i frustracji gbura i chama lewicowej dziczy, bo ci tak zostanie. czego ci z serca życzę.” A skąd ona u licha wie, jakie są moje poglądy? Według ALKAMENA toczę pianę, GRABIC zarzuca mojemu domowi rodzinnemu brak pokoju do wychowywania dzieci (w kulturalnych domach nazywa się to Kinderstube). TORNADO podchodzi bezkompromisowo: „Albo totalny i do tego wulgarny głupek, albo pozbawiona wszelkich hamulców medialny s...syn. Stawiam na to drugie. W merytorycznej dyskusji takie typki spod ciemnej bolszewickiej gwiazdy nie mają żadnych szans. Pozostają im tylko bluzgi.” Na tym tle uwaga RH brzmi jak pieszczota: „Cieszy was wymiana zdań z kimś takim jak Wimmer?”. NAT GRYNSZPAN krótko i dosadnie: „nastepny salonowy szczekacz, a tak probowal mitygowac i umoralniac komantatorow na s24”. WIESŁAWA: „Po lekturze pańskich komentarzy na kilku blogach wyrobiłam juz sobie zdanie z kim parszywa okoliczność. Informuję Pana tylko, że jeżeli będzie pan w dalszym ciągu poslugiwał się swoją ulubioną metodą polemiczną i zacznie mnie pan wyzywać od Pisd Pisuarów, Pisdzielców etc., to poinformuję o tym administrację tego portalu i poproszę aby wytłumaczono panu niewłaściwość takiego zachowania.” Wiesława wezwana do odwołania tego wstrętnego kłamstwa, tłumaczy, że to tryb warunkowy. Czy ja dobrze widzę? Jeszcze raz: „jeżeli będzie pan w dalszym ciągu poslugiwał się swoją ulubioną metodą polemiczną i zacznie mnie pan wyzywać od Pisd Pisuarów, Pisdzielców”… Czy to nie jawne stwierdzenie, ze moją ulubioną metodą jest wyzywanie od Pisd Pisuarów, Pisdzielców”? Zamiast powiedzieć, że nie taka była intencja, Wiesława brnie w kłamstwo i mówi, że nie odróżniam trybów, że moja szkoła nie była renomowana, że ja nie przykładałem się do nauki, a jako chorowite dziecko opuszczałem lekcje. Według PANIS jestem gównojedem. Ktoś moje występowanie z otwartą przyłbicą, pod nazwiskiem, także zdołał odwrócić – to nie objaw odwagi cywilnej, tylko publiczne pokazywanie się, by od jakichś tajemniczych promotorów uzyskać konfitury. Doprawdy, podziwiam pomysłowość autora tej tezy. --- Czym ja się natomiast posłużyłem? ---- Do BATA NA LEWAKA napisałem „Gardzę tobą, nędzny, tchórzliwy zakłamańcu.”. PISKowi zagroziłem daniem po mordzie za szarpanie mojego 87-letniego ojca, a w innym miejscu nazwałem go kłamcą i insynuatorem. ---- Zestawienie tych zbiorów cytatów przypomina mi tę zabawną historyjkę o dawaniu tabletki kotu i psu. Opis zmagań z kotem zajmuje dwie strony, a psa się tylko woła i daje mu tabletkę. Uczestniczę w dyskusjach internetowych od bez mała dwóch dekad. Salon24, nazywany nie bez powodu Psychiatrykiem lub Szczujnią, wyróżnia się negatywnie na tle powszechnie dostępnych forów (choć gwoli prawdy bywają dużo gorsze, zazwyczaj prawicowe). Siedlisko propisowskiej prawicy czujnie strzeże swojego miejsca i gdy tylko pojawi się wróg u bram, taki jak lewak (zabawne to przypisywanie wszystkim lewactwa), zlatują się zaraz obrońcy, chwytając po drodze sztachety z płotu, i zaczyna się ostra jazda. Ulubiona metoda to oczywiście argumenty ad personam, bo oponent nie może być człowiekiem prawym, mądrym czy szlachetnym, tylko o innych poglądach. Musi być łajdakiem, oszustem, kłamcą, indywiduum. Nie są badane jego poglądy - jest hasło „zagryźć”. No to przystępujemy do zagryzania. Nie krytykuje się poglądów wroga, krytykuje się samego wroga, którego trzeba obowiązkowo odczłowieczyć i pohańbić, przypisując mu najgorsze cechy. No i naturalnie anonimowo. Aha, jest światełko w tunelu – nikt nie nazwał mnie Żydem, choć moje niemieckie nazwisko (po linii męskiej, z Wiednia) aż prosi się o takie skojarzenie. Jest nadzieja…
Posted on: Tue, 29 Oct 2013 17:18:09 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015