Czarno Na Białym - 27 VI Nowa Forma - BA Team 78:46 Znakomita - TopicsExpress



          

Czarno Na Białym - 27 VI Nowa Forma - BA Team 78:46 Znakomita dyspozycja rzutowa "za 2" Arka Siedlaczka (13/14) sprawiła, że BA Team nie mieli szans w starciu z ekipą z Cieszyna, Ustronia i okolic. Do tego doszła jeszcze klęską na tablicach (21-45) i słabszy występ Napierały (zaledwie 7 pkt). Nowa Forma zatem bez większych problemów pokonała BA Team oraz mogła szykować się do rewanżowego spotkania z KiS Żywiec - meczu o 17. miejsce w 2 lidze. Chłopakom z BA Team pozostał mecz o honor z LO Kopernik Żywiec, na który jednak ta ekipa (przez obowiązki zawodowe zapewne) nie zdołała się stawić. W debiutanckim sezonie BA Team zajmuje zatem 20. miejsce. Cóż można powiedzieć? Panowie... gorzej nie będzie! Macie na to nasze redakcyjne słowo! Astar Team - 12 Małp 66:34 Oba zespoły chyba jak najszybciej chcą zapomnieć o kończącym się sezonie. Obie ekipy musiały sobie radzić bez swoich najlepszych zawodników, w Astarze z powodu kontuzji nie mógł grać Grzesiek Harężlak, z kolei naczelni przed sezonem stracili Krystiana Kucharskiego, który podpisał kontrakt z Basketem Żywiec. Bez swoich gwiazd oba zespoły, były cieniem samych siebie z poprzednich sezonów. Już na długo przed meczem było wiadomo, że obie ekipy w przyszłym sezonie zagrają w trzeciej lidze, ale jednym i drugim zależało, żeby ten nieudany sezon zakończyć pozytywnym akcentem, który byłby również dobrym prognostykiem na następny sezon. W lepszych humorach na wakacje wyjadą Astarowcy, którzy gładko pokonali rywali 66:34. O wszystkim zadecydowała trzecia kwarta, w której Naczelni nie potrafili znaleźć recepty na trio Grzesiek Figacz (14 pkt, 8 zb, 2 prz), Daniel Pielesz (14 pkt, 10 prz, 4 as), Tomasz Wawak (19 pkt, 5 zb, 2 prz) i dostali tęgie lanie 29:6! Jeśli w następnym sezonie do zespołu wróci Grzesiek Harężlak Astar może włączyć się do walki o powrót na drugoligowy front. Natomiast Naczelni muszą dobrze przepracować okres przygotowawczy i sprawić żeby w nowym sezonie Małp było 12, bo niestety po raz kolejny na parkiecie było ich tylko 5 i nie sposób kogokolwiek wyróżnić... Pretorianie - Grim Reapers 65:81 W meczu o 13. miejsce Pretorianie pokazali, że podobnie jak ich rywale, są zespołem kompletnie chimerycznym. Kohorta Piotrka Kapustki potrafiła bowiem jak równy z równym walczyć z Basketem Żywiec, a następnie gładko ulec Sheeps i NSBB. Jakich Pretorian obejrzeliśmy z Reapers? Niestety tych bez woli walki. Od samego początku widać było brak Roberta Bema oraz to... że Mateusz Honkisz (26 pkt, 13 zb) jest 5 x szybszy i ambitniejszy od Kuby Marcaka, który pomimo nie najgorszego występu w ataku (12 pkt, 11 zb), baaardzo ospale wracał do obrony. No ale tak to jest, jak gra sie gołą piątką i nikt na ławce nie może postraszyć zmianą. Na kolejny dobry występ Artura Borynia (22 pkt), znakomitym (chyba najlepszym w karierze) występem odpowiedział Piotr Chróścielewski (19 pkt, ale wreszcie na przyzwoitym evalu - 20) i stało się jasne, że przy aż czterech wysoko punktujących Reapersach, Pretorianie nie wytrzymają kondycyjnie, bo nie ma komu odpuścić krycia. Do końca trzeciej kwarty jeszcze jakoś to wyglądało, potem jednak pogrom 31:14 i Reapers zasłużenie zdobywają 13. miejsce w 2 lidze. Pretorianie natomiast z taką grą jak w tym spotkaniu, mogą zagościć w 3 lidze na dłużej niż sezon. NSBB - Double B Nation 80:75 Pierwszy pojedynek barażowy, a w nim od razu niespodzianka. Do składu DBN powraca rekonwalescent Paweł Gawlas. Pomimo, że jeszcze nie całkiem sprawny, to koledzy potrzebują jego punktów jak ryba wody. Początek spotkania stosunkowo równy, choć od samego początku widać, że DBN ma problem z szybkim powrotem do obrony, co zawodnicy NSBB skrzętnie wykorzystują. Do przerwy tylko 4 punkty różnicy na korzyść Żwirka i spółki. Początek trzeciej kwarty to jednak kolejny kilku punktowy odjazd NSBB i 10 "oczek" przewagi tej drużyny - robi się zatem nieciekawie. Nie do zatrzymania dla DBN bowiem jest duet Wróbel (22 pkt) - Maślanka (23 pkt). I choć kroku próbują im dotrzymać: świetny tego dnia Karelus (24 pkt, 4/9 za 3) i Gawlas, to ten drugi jest niestety wciąż kontuzjowany, więc choć zdobywa 16 pkt, to zbyt często nie jest w stanie w ogóle wrócić do obrony. Czwarta kwarta to stan, do którego DBN już nas przyzwyczaili, a więc desperacki pościg - przewaga tego zespołu na deskach daje się we znaki drużynie NSBB, ale mimo to, całej straty nie udaje się odrobić. NSBB wygrywa pięcioma punktami i ustawia DBN pod ścianą - żeby zostać w 2 lidze, będą musieli pokonać WSEH! Angry Sheeps - Profit Cieszyn 78:52 Mecz o 11. miejsce, to spotkanie drużyn, którym do baraży zabrakło jednego zwycięstwa, czy tak jak w przypadku Profitu, w zasadzie jednego kosza. Spotkanie pomimo, że bez konkretnej stawki, to od początku bardzo zacięte. Od razu widać było, że w gazie po jednej stronie jest Ilkiewicz (24 pkt na wreszcie przyzwoitej skuteczności i 21 zbiórek), a w Cieszynie świetne zawody po raz kolejny rozgrywa Śliwka (17 pkt w 20 minut). Do przerwy mamy remis i zapowiadają się emocje do samego końca. Marzenia Cieszyna o sprawieniu kolejnej niespodzianki pryskają jednak razem z groźnym urazem ich lidera, wspomnianego wcześniej Daniela Śliwki, który po zderzeniu z Serafinem nie jest w stanie kontynuować gry i musi opuścić parkiet. Rozbici tym zdarzeniem chłopaki z Cieszyna, bez swojego rozgrywającego notują w meczu aż 26 strat, z czego lwią część właśnie w drugiej połowie. Od momentu kontuzji Śliwki, na parkiecie niepodzielnie panują bowiem Owce i w efekcie wygrywają całe spotkanie 78:52. Elo Czikas - Basket Żywiec 52:79 Zgodnie z oczekiwaniami, obie drużyny przygotowywały się już raczej do kolejnych pojedynków (kolejno mecz o trzecie miejsce i finał), a rewanżowy występ w półfinale wobec ogromnej zaliczki z pierwszego meczu traktowały raczej bez emocji. I tak np. w Baskecie nie zagrał punktowy lider tego zespołu - Andrzej Brańka. Czikasy tym razem zabrały ze sobą centra, a więc przewaga rywali na desce nie była już aż tak widoczna, ale i tak to wystarczyło tylko do tego, żeby przegrać w bardziej godnym stosunku niż w pierwszym meczu. 27 punktów różnicy to już wcale nie wstyd, zważywszy szczególnie na potencjał rywali. Kronikarskim obowiązkiem dodamy tylko, że w meczu po obu stronach wyróżnili się: w Baskecie Bibrzycki (12 pkt, 15 zb), Winkler (20 pkt) i Chrapek (18 pkt), natomiast w Elo Czikas dość sensownie zagrał Durkalec (11 pkt, 7 zb). Ułaaa - No Flow 56:80 Wszystko było jasne po pierwszy meczu, rewanż był już tylko formalnością. Tak jak przed tygodniem Ułani mimo wielkiej ambicji i woli walki nie byli w stanie przeciwstawić się rywalom. Tak samo jak w poprzednim meczu „gościem z innej planety” był Paweł Sablik (33 pkt, 11 zb, 9 as, 4 prz), który ponownie uzyskał eval (51) większy niż wszyscy Kawalerzyści (50) razem wzięci. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem faworytów 56:80. W drużynie pokonanych najlepiej zagrali Piotrek Dzido (11 pkt, 8 zb) oraz Damian Kuczmierczyk (17 zb, 2 prz). No Flow, tak jak to przewidywaliśmy przed sezonem, było poza zasięgiem dla innych drużyn i wielkim finale 2 ligi zmierzą się z drugą „drużyną z innej planety”, czyli Basketem Żywiec. Mimo dotkliwej porażki w półfinale Ułani mogą sobie pogratulować najlepszego sezonu w historii i szykować się do boju o trzecie miejsce z Elo Czikas. KiS Żywiec - Nowa Forma 54:64 Historia lubi się powtarzać. W pierwszym meczu między tymi drużynami bowiem, padł wynik niemal identyczny - 53:64. Teraz Młodzi Górale zdołali zdobyć co prawda, jedno oczko więcej, ale nie miało to znaczenia w ostatecznym rozrachunku. Nowa Forma zdobywa zatem 17. miejsce, a KiS 18. miejsce i nie czarujmy się - żadna z ekip nie może być z tego rezultatu zadowolona. W 3 lidze we wrześniu oba te zespoły powinny brylować i bić się o czołowe lokaty. Być może nawet o awans. Szczególnie, że widać jak na dłoni jaki potencjał ma np. Marcin Zientek, który zaliczył w tym spotkaniu twenty-twenty (20 zbiórek, 26 punktów) oraz Wojtek Ryszka, który dziś o mało co, nie zdobył kolejnego triple-double. Kwestia tego tylko, czy koledzy w nowej edycji będą umieli swoich liderów właściwie wykorzystać. BA Team - LO Kopernik Żywiec 0:20 Spotkanie o 19. miejsce zakończyło się walkowerem, jako że BA Team nie stawiło się na meczu i tym samym przedostatnie miejsce w 2 lidze, przypadło młodzieży z LO Kopernik Żywiec. Tutaj również liczymy na to, że w nowej edycji będzie lepiej i że uda się wywalczyć jakieś zwycięstwo na parkiecie, a nie przy "zielonym stoliku". WSEH - NSBB 65:58 Po sobotnim zwycięstwie nad Double B Nation zespół NSBB był już niemal pewny pozostania w 2 lidze i do meczu z Akademika przystępował w roli faworyta. Ponadto Żwirek i spółka byli żądni rewanżu za pierwszy mecz tego sezonu, w który gładko ulegli niedocenianym Akademikom. Natomiast drużyna WSEHu, skazywana przez większość fachowców na spadek, przystąpiła do meczu niezwykle zmotywowana, a dodatkowym atutem miała być osoba trenera. Mariusz „Byrek” Słodownik, bo o nim mowa, usiadł na ławce Akademików i wcielił się w rolę profesora. Od początku było widać, że obie drużyny mają coś sobie do udowodnienia. Gra była zacięta i pełna zaangażowania z obu stron. Pewnie dlatego pierwsza kwarta zakończyła się remisiem po 14. Od początku drugiej kwarty było widać „rękę Byrka”, Akademicy zaczęli grać dokładniej i z niebywałą skutecznością wykorzystywali swoje wyćwiczone pick and rolle. Nie do zatrzymania dla obrony rywali był Darek Wylon (10 pkt, 9 as, 5 zb), który na zmianę rozgrywał piki z Marcinem Kiszką (15 pkt, 13 zb, 3 blk) i Andrzejem Pawlikiem (8 pkt, 12 zb). Po stronie rywali świetną pierwszą połowę zaliczył Grzesiek Wróbel (24 pkt, 7 zb), który w pierwszych 20 minutach zdobył aż 20 punktów. Niestety w kolejnych dwudziestu już tylko 4... Trzecia i czwarta kwarta to w dalszym ciągu lepsza gra Akademików, którzy grając bardzo prostą, ale przemyślaną koszykówkę, wygrywają 65:58. I to właśnie niedoceniani Akademicy są najbliżej utrzymania, z pośród wszystkich trzech drużyn walczących w barażach. Ostatni decydujący mecz rozegrają w najbliższą sobotę z Double B Nation. Najlepszy w drużynie pokonanych był Paweł Maślanka (19 pkt, 11 zb), który tak jak reszta zawodników NSBB z niecierpliwością czeka na rozstrzygnięcie sobotniego meczu :). Klippers - Zryw 71:68 Pięcioma punktami musiał wygrać Zryw, żeby doprowadzić przynajmniej do dogrywki i zachować szansę na awans do wielkiego finału 1 ligi. Kiedy w przerwie zespół Mariusza Depczyńskiego prowadził 41:34, tu i ówdzie dało się słyszeć: "teraz już z nimi pojadą." Nic bardziej mylnego! Klippersi pod wodzą znakomitego Zbyszka Przybyły (14 pkt, eval 24) nie zamierzali się poddawać i w trzeciej kwarcie znów wrócili na właściwe tory. Ponadto problemem Zrywu było to, że u rywali sensownie punktowali niemal wszyscy, a w Zrywie tylko Robert Goryl (24 pkt) i Mariusz Depczyński (odkuł się chłop znakomicie za pierwszy mecz: 17 pkt i 15 zb). I właśnie to widać było, od początku czwartej kwarty, kiedy to wspomnianej dwójki ze Zrywu, nie miał kto wspomóc. Na dodatek pod koniec czwartej kwarty, kilka istotnych dobitek spod kosza spudłował Maciek Goryl, a jego starszy brat spudłował aż 4 wolne z rzędu. Takim wyjadaczom jak Klippers, nie wolno dawać takich prezentów, bo Ci natychmiast to wykorzystają. Karnia i spółka zatem, po udanej pogoni w kwarcie trzeciej, nie roztrwaniają przewagi z pierwszego spotkania (demony z zeszłej edycji przepędzone) i po znakomitych półfinałach zasłużenie meldują się w finale! SamoObrona – Shakers 71:98 W tygodniu poprzedzającym mecz rewanżowy, w oknie zagrody tliło się małe światełko :). To światełko to wiara i nadzieja Farmerów, że uda im się odrobić 14 punktową stratę z pierwszego meczu. Niestety dla Rolników Shakersi brutalnie zdmuchnęli delikatny płomień, na co potrzebowali tylko kilku minut. Kiedy Mistrzostwie, po upływie 6 minut, trafili 5 kolejną trójkę (15 w całym meczu) było jasne, że SamoObrona tego meczu nie wygra, a pytanie pozostało tylko jedno – iloma punktami przegra. Po pierwszej połowie zanosiło się na klęskę, na tablicy było 57:33 na korzyść Mistrzów. W tej części Shakersi oddali, aż 9 celnych rzutów za trzy, skuteczność wszystkich rzutów mieli na poziomie 80%! Punktowali wszyscy, warto dodać, że 6 z 7 zawodników uzyskał dwucyfrowy eval. Jak zwykle najlepsza była para Robert Kozaczka (18 pkt, 7 zb, 2 blk, 2 prz) oraz Grzesiek Szybowicz (16 pkt, 7 zb, 9 as, 2 prz). Druga połowo to w dalszym ciągu przewaga faworytów, którzy mimo tego, że spuścili nieco z tonu w dalszym ciągu byli lepsi od swoich rywali. W drużynie SamoObrony dobre zawody rozegrali Dawid Czarniak (25 pkt, 6 zb) i Piotrek Konopka (10 pkt, 6 zb). Jednak to o wiele za mało, żeby móc marzyć o wielkim finale. Na osłodę Farmerom zostaje walka o trzecie miejsce i brązowy medal, który byłby ich największym sukcesem. A Shakersi jak co roku od wieków, staną do walki o kolejne mistrzostwo BLK. Ich przeciwnikiem będzie drużyna Klippersów... NA PLUS Klippers - Klippersi znowu w finale! (po dwóch sezonach zakończonych na trzecim miejscu) NA MINUS Zryw – super sezon zasadniczy (tylko jedna porażka z Shakers) zakończony dwoma porażkami w półfinale i Zryw musi się zadowolić walką o brązowe medale Doble B Nation - po idealnym początku (bilans 4:0), fatalna gra zespołu w drugiej części sezonu (bilans 1-4) spowodowała, że zespołowi zagląda w oczy widmo spadku do 3 ligi Liczby kolejki: 35 / 11,5 / 7 / 49,5 - średnie statystyki przybysza z Mat-Planety - Pawła „Air’ Sablika w półfinałowym dwumeczu z Ułaaa – 35 pkt/m, 11,5 zb/m, 7 as/m, eval 49,5/m :) Czarno Na Białym MC&Zulek&Marcin(ek)
Posted on: Thu, 27 Jun 2013 19:55:16 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015