Czwarta trzydzieści rano, miejski organizm się budzi, By - TopicsExpress



          

Czwarta trzydzieści rano, miejski organizm się budzi, By rozpocząć marsz robotów - tłumy bezimiennych ludzi, Podążają do pracy, gdzie czas jest życia złodziejem, Oni patrzą, ale nie widzą co się wokół nich dzieje, To poranek żywych trupów, identyczny jak poprzedni, Półgodzinne wiadomości pełne politycznych bredni, Gdzie jedni drugich spychają z karierowych schodów, A ten cały cyrk się kręci za pieniądze narodu, Ciągnie się szary korowód, znowu budzik rano dzwoni, Miliony ludzi wpadło w rytm codziennej monotonii, Każdy za fortuną goni chociaż syf się nie zmienia, Tu życie pisze scenariusz depcząc wszystkie marzenia, Nowy bank w centrum miasta to nasz europejski pomnik, A obok w bramie chleją, śpią i srają bezdomni Człowiek żyje jak niewolnik z ciężką kulą przy nodze, Rzesza pierdolonych jap zdepcze wszystko na swej drodze, Ty tego nie widzisz, bo mnie to szczerze przeraża, Praca odciska swoje piętno na ludzkich twarzach, Gówniana gaża, tu dla wielu życie jest przebrzydłe, Brudne autobusy wypchane po brzegi bydłem, To rzeczywistość zaciska się jak na szyi pętla, Ponad połowa ludności topi żale w procentach, Uważaj by nie stracić tempa, ta zasada jest prosta, To jest marsz robotów, w którym się nie liczy jednostka.
Posted on: Sat, 19 Oct 2013 18:39:00 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015