Czy najbogatsi Polacy, płacąc część podatków za granicą, - TopicsExpress



          

Czy najbogatsi Polacy, płacąc część podatków za granicą, zachowują się nieetycznie i niepatriotycznie? Odpowiedź nie jest taka prosta. Resort finansów zapowiada eliminację jakichkolwiek form optymalizacji podatkowej, a tu wątpliwości natury biznesowej i etycznej może być znacznie więcej. – To zły dzień dla oszustów podatkowych – stwierdził kanclerz Werner Faymann na majowym szczycie Unii Europejskiej w Brukseli poświęconym energii i podatkom. Kraje unijne porozumiały się bowiem w sprawie nowelizacji dyrektywy o oszczędnościach, która przewiduje automatyczną wymianę danych o posiadaczach rachunków bankowych. W tej chwili dotyczy to tylko depozytów, a nowelizacja ma objąć inne instrumenty finansowe. Miałaby też zniknąć furtka, z której korzystały dotychczas Austria i Luksemburg, polegająca na zachowaniu tajemnicy bankowej i płaceniu w zamian zbiorczego podatku krajom pochodzenia deponentów. Ta unijna ofensywa to reakcja na masowe ukrywanie informacji o dochodach przez obywateli europejskich krajów. Według brytyjskiej organizacji charytatywnej Oxfam rządy z całego świata na ukrywaniu pieniędzy przed fiskusem w rajach podatkowych tracą rocznie przynajmniej 150 mld dolarów. Kwota ta mogłaby wystarczyć, by dwukrotnie zlikwidować ekstremalną biedę na ziemi. Z kolei BBC podała w kwietniu szacunki, zgodnie z którymi w rajach podatkowych ponad 100 tys. osób ukrywa majątek wart nawet 32 biliony dolarów. Część z tych kwot, jak wyszło na jaw choćby przy okazji afery bankowej na Cyprze, to brudne pieniądze mafii czy majątki ukryte przez skorumpowanych polityków. Większość to jednak efekt tzw. optymalizacji podatkowej, czyli struktur pozwalających minimalizować podatki dzięki zakładaniu spółek, funduszy specjalnego przeznaczenia czy fundacji w krajach o przyjaznych systemach podatkowych. Nie tylko w zamorskich rajach, takich jak Bermudy czy Panama, ale przede wszystkim w krajach unijnych, które ściągają kapitał z zagranicy całkowicie zgodnie z prawem. To prawo, jak się okazało, jest dziurawe jak sito, dzięki czemu międzynarodowe korporacje, lokalne przedsiębiorstwa oraz bogacze mogą płacić dużo niższe podatki, niż wynikałoby to ze stawek podatkowych w krajach, w których faktycznie działają i prowadzą biznes. Z tego typu furtek korzystają również Polacy i nasze największe przedsiębiorstwa. Na Cyprze, do niedawna mekce dla optymalizatorów podatkowych, ulokowało swoje spółki przynajmniej 5 tys. polskich przedsiębiorców. Przez cypryjskie bądź luksemburskie struktury przeprowadzano większość operacji fuzji i przejęć w Polsce, a deweloperzy oszczędzali na podatkach, wykorzystując polskie spółki komandytowo-akcyjne i zamknięte fundusze inwestycyjne. Przez lata trudno było też oszacować majątek najbogatszego Polaka, Jana Kulczyka, bo jego holding jest zarejestrowany w Luksemburgu, a sam jest rezydentem Szwajcarii i ma fundację w Austrii. cytat W czasach kryzysu proceder zwany eufemistycznie optymalizacją podatkową szczególnie zaczął jednak doskwierać władzom państw walczącym o zasypanie gigantycznych dziur budżetowych. Wiąże się to bowiem z cięciami wydatków publicznych i podnoszeniem podatków dla biedniejszych obywateli oraz małych i średnich firm, których nie stać na zatrudnianie prawników i konstruowanie skomplikowanych finansowych wehikułów. Czara goryczy przelała się, gdy wyszło na jaw, że wśród podatkowych optymalizatorów są nie tylko najbogatsi aktorzy, politycy czy szemranej proweniencji biznesmeni, ale również międzynarodowe korporacje. Okazało się, że sieć kawiarni Starbucks unikała płacenia podatków w Wielkiej Brytanii, korzystając z transferów do powiązanych spółek w Holandii. Podobne wybiegi, tyle że przez centra w Irlandii, gdzie CIT jest niemal dwukrotnie niższy niż w Anglii, stosowały m.in. Marks & Spencer oraz Google. Dlatego brytyjski premier David Cameron poszedł w sukurs francuskiemu prezydentowi François Hollande’owi, który grzmiał niedawno, że unikanie podatków jest niepatriotyczne i nieetyczne. Do tego grona dołączył skwapliwie polski minister finansów Jacek Rostowski. Na unijnym szczycie w Brukseli zapowiedział, że Polska, jako pierwszy kraj naszego regionu, przyłączyła się do inicjatywy G5 (Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania) zmierzającej do ustalenia mechanizmu automatycznej wymiany informacji dotyczącej oszustw podatkowych w różnych krajach. – Jest niezmiernie ważne, aby w trudnej sytuacji w gospodarce światowej, a także europejskiej, wszyscy wiedzieli, że także najbogatsi i najbogatsze firmy będą płacić te podatki, które powinny płacić, i w tych krajach, w których powinny płacić. Naszym celem jest, żeby uczciwym podatnikom było łatwiej płacić podatki, a nieuczciwym podatnikom było trudniej nie płacić podatków – argumentował szef resortu finansów. Pytanie, kogo chce w ten sposób uznać za „nieuczciwego”. Doradcy podatkowi zgodnie przyznają, że przypadki klientów, którzy chcą ukryć majątek za granicą czy nie płacić w ogóle podatków od działalności operacyjnej prowadzonej w Polsce, są marginalne. Większość chce zmniejszyć daniny związane ze sprzedażą aktywów, które chcą zainwestować w nowe przedsięwzięcia. Boją się też nieprzewidywalności polityków, którzy w celach populistycznych są w stanie wprowadzać przepisy mogące zaprzepaścić rezultaty wieloletnich wysiłków ludzi podejmujących dużo większe ryzyko niż politycy. Tak jak stało się we Francji, gdzie absurdalne przepisy podatkowe sprawiły, że 8 tys. gospodarstw domowych dostało do zapłacenia podatki za 2012 r. łącznie większe niż ich dochody osiągnięte w zeszłym roku. Magdalena Krukowska - Czytaj więcej z Rzeczpospolitą 21.06 i na kompendium.biznes.pl
Posted on: Thu, 20 Jun 2013 21:54:21 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015