Czy śmierć Marka Rosiaka, zabitego z pobudek politycznych w biurze poselskim spełania warunki aby jego żonie przyznać rentę specjalną? Wedle premiera Tuska - nie. Kancelaria premiera stwierdziła, że Zdarzenie to – jakkolwiek bardzo dotkliwe w wymiarze osobistym – nie posiada wymaganego elementu wyjątkowości.” Można ten akt odmowy traktować jako klasyczną dla Tuska złośliwość ale można też mówić o wyrazie swoistej solidarności z morderdercą. Czemu? Myślę, że o ile przyznanie renty byłoby jasnym sygnałem sprzeciwu wobec tego dramatycznego wydarzenia i prostym zrozumiałym dla wszystkich potwierdzeniem sprzeciwu wobec przemocy powodowanej przekonaniami politycznymi. Natomiast odmowa przyznania tego świadczenia jest sygnałem wręcz przeciwnym. Też zrozumiałym dla wszystkich. Zabili pisowca? I dobrze. Sam sobie winien... Pamiętam ile słów oburzenia padało ze strony Tuska i jego otoczenia po tym morderstwie. Po czasie okazało się, że to tylko słowa. Kiedy nadarzyła się okazja, przywalono jeszcze wdowie. Żeby sobie nie myślała.
Posted on: Tue, 15 Oct 2013 05:25:39 +0000