Denerwuje mnie ta cała szopka z Mazowieckim, kilka słów prawdy - TopicsExpress



          

Denerwuje mnie ta cała szopka z Mazowieckim, kilka słów prawdy o tym człowieku (nie mojego autorstwa): Wmawia się Polakom, że Mazowiecki to wielki autorytet moralny. Dla wielu, znających historię, tak nie jest. Jego gwiazda świeci fałszywym blaskiem. Ma swoją czarną kartę w historii. W latach 1948–1955 działał w Stowarzyszeniu PAX – zrzeszającym katolików gotowych do współpracy z komunistami. W szczytowym okresie stalinizmu wzywał do brutalnej rozprawy z Żołnierzami Wyklętymi. W oficjalnych publikacjach poświęconych Mazowieckiemu pomijana jest napisana przez niego w 1952r. książka „Wróg pozostał ten sam”. Choć ukazała się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy, jest dziś skrzętnie przemilczana. Książka była elementem bezwzględnej komunistycznej kampanii wymierzonej w polskie podziemie niepodległościowe i wszelką opozycję. Żołnierze Wyklęci zostali przez Mazowieckiego przedstawieni jako mordercy, a prowadzona przez nich działalność jako „bezsensowna” i „szkodliwa”. Gdy Sowieci i ich kolaboranci stosowali wobec podziemia niepodległościowego powszechny terror, Mazowiecki pisał w swojej książce, że koncepcja „drugiego wroga” (komunistów) jest rezultatem od lat ciągnącej się propagandy antykomunistycznej i antyradzieckiej, którą w nowych warunkach kontynuują takie ośrodki dywersji jak BBC, Głos Ameryki, czy Radio Wolna Europa. W 1953 będąc redaktorem naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików” opublikował artykuł krytykujący działalność kieleckiego biskupa- antykomunisty- Czesława Kaczmarka. Jego proces pokazowy odbył się w okresie konfliktu episkopatu z władzami popierającymi księży patriotów czyli kolaborujących z władzą komunistyczną w powojennej Polsce. Proces miał skompromitować w oczach społeczeństwa episkopat i Watykan oraz stworzyć grunt pod aresztowanie Wyszyńskiego. Następnym krokiem komunistów w walce z Kościołem było właśnie pozbawienie wolności Prymasa, jakie nastąpiło w cztery dni po ogłoszeniu wyroku w procesie Kaczmarka. Jak zakończyła się ta historia ? Bp Kaczmarek trafił do więzienia na warszawskim Mokotowie, katowni MBP. Przez 2 lata i 8 miesięcy poprzedzających proces był w nieludzki sposób torturowany. Poddawano go wielogodzinnym przesłuchaniom, podczas których był bity i obrzucany obelgami. Dostawał także zastrzyki powodujące zmianę świadomości i utratę pamięci. 22 IX 1953 r. sąd skazał biskupa Kaczmarka na 12 lat więzienia. Wolność odzyskał w grudniu 1956 r. Zmarł w 1963r. W 1990 został uniewinniony. Funkcjonariusze UB, którzy przyczynili się do wyreżyserowania procesu zostali nagrodzeni odznaczeniami i nagrodami pieniężnymi: Złoty Krzyż Zasługi otrzymało 5 osób, Srebrny Krzyż Zasługi - 5, nagrody pieniężne - 33 osoby. Społeczeństwo dla „intelektualistów pozostało motłochem. A Mazowieckiemu jego haniebna postawa nie przeszkodziła w tym, iż został uznany „autorytetem moralnym. A raczej dzięki temu nim został. Wszak warunkiem koniecznym zaliczenia w poczet „autorytetów moralnych jest jedynie słuszna biografia, a w niej nie może zabraknąć elementu współpracy z komunistami.
Posted on: Sun, 03 Nov 2013 11:52:06 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015