Dialog społeczny – niezłe równo 26 czerwca br. trzy centrale - TopicsExpress



          

Dialog społeczny – niezłe równo 26 czerwca br. trzy centrale związkowe opuściły Trójstronną Komisję do Spraw Społeczno-Gospodarczych i jej zespoły problemowe, 16 wojewódzkich komisji dialogu społecznego i 13 trójstronnych zespołów branżowych, czyli praktycznie wszystkie instytucje dialogu społecznego. Motywacja związkowców była prosta i jasna – dialog społeczny w Polsce nie istnieje, a rząd jedynie go pozoruje. 11 lipca br. związkowcy powołali Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, który dał rządowi dwa miesiące – do 11 września – na podjęcie rozmów. Rząd rozmów nie podjął. Za to w sierpniu rozpoczęły się ataki na związki zawodowe. Senator Platformy Obywatelskiej Jan Filip Libicki odgrażał się, że napisze nową ustawę antyzwiązkową, w Sejmie poseł PO Michał Jaros, sprawdzał finanse związków zawodowych i również groził zmianą ustawy. Jednocześnie główne dzienniki m.in.: „Gazeta Wyborcza”, „Dziennik Gazeta Prawna”, „Rzeczpospolita”, „Fakt”, „Superexpress” przeprowadziły serię brutalnych ataków na związki zawodowe i poszczególnych działaczy oskarżając ich o pazerność, niezwykle wysokie dochody i brak zainteresowania sprawami pracowników. Po dwóch miesiącach trzy centrale zorganizowały w dniach 11-14 września br. Ogólnopolskie Dni Protestu. 11 września demonstracje zebrały przed 7 ministerstwami około 20 tysięcy związkowców, a 14 września w Warszawie manifestowało – w zależności od oceniającego – od 160 do 200 tysięcy osób. Rządu ponownie to nie wzruszyło. Nie podjął żadnych rozmów o dialogu społecznym w Polsce. Tymczasem strona rządowa udaje, że nic się nie stało, że wszystko jest tak jak było. Na 24 października br. minister Władysław Kosiniak Kamysz po raz kolejny – wbrew oczywistej logice – zwołał posiedzenie TK, choć doskonale wiedział, że nikt ze strony związkowej na tym posiedzeniu się nie zjawi. Szefowie OPZZ, NSZZ „Solidarność” i FZZ odbyli przed kancelarią premiera konferencję prasową, a przed budynkiem CPS „Dialog”, gdzie Kosiniak-Kamysz razem z pracodawcami udawał, że odbywa się posiedzenie Komisji Trójstronnej, związkowcy zorganizowali kilkusetosobową pikietę. „Spotkania Komisji Trójstronnej są dużo mniej efektywne odkąd pracę w Komisji zawiesiły związki zawodowe; jest trudno” – powiedział 24 października br. minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, po kolejnym posiedzeniu Komisji w składzie rząd i pracodawcy, bez związkowców. Trzeba dodać, że bez udziału strony związkowej – zgodnie z ustawą – Komisja nie może podjąć żadnych decyzji – więc jej posiedzenia zupełnie nie mają sensu. Jeszcze inaczej wygląda to w trójstronnych zespołach branżowych, które mają własne regulaminy – tam brak strony związkowej oznacza, że są prowadzone umowy dwustronne rząd – pracodawcy. Tak np. przyznał odpowiadający za dialog społeczny w Ministerstwie Zdrowia sekretarz stanu Sławomir Neumann. Można powiedzieć, że do 26 czerwca dialog społeczny w Polsce był grą pozorów, a po tej dacie stał się teatrem cieni. Szczyt arogancji i demencji osiągnął czołowy polityk i parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld. W rozmowie z ekipą jednej z telewizji 24 października powiedział, że „związki zawodowe nie chcą rozmawiać. Związki zawodowe nawet nie chcą pozorować dialogu społecznego. Jakby chciały pozorować to przynajmniej by przyszli na rozmowy”. Ręce opadają. Od 26 czerwca br. związkowcy tłumaczą, że nie chcą pozorowanego dialogu społecznego, a w październiku czołowy polityk Platformy robi wyrzut, że związki zawodowe nie chcą pozorowanego dialogu społecznego. To jak można rozmawiać z rządem, jeśli czołówka Platformy ma taką świadomość tego co się dzieje w Polsce? Jeśli od czerwca do października czołowy platformers nie zrozumiał o co chodzi związkom zawodowym? Trzeba przypomnieć, że opuszczenie przez związki zawodowe instytucji dialogu społecznego jest krokiem ostatecznym. Wcześniej były próby rozmów. OPZZ już w 2006 roku zgłosił własne propozycje zmian w funkcjonowaniu Komisji Trójstronnej. W 2010 roku Zespół problemowy TK ds. dialogu społecznego wypracował własne propozycje zmian, na które była zgoda związków zawodowych i pracodawców. Po 26 czerwca – czyli wyjściu z TK – strona związkowa i poszczególne centrale związkowe zgłosiły własne propozycje usprawnienia dialogu społecznego w Polsce. Problem w tym, że propozycje związkowców wymagają zmiany ustawy o Komisji Trójstronnej, a to można zrobić przy akceptacji koalicji rządowej PO-PSL. Tymczasem kolacja rządowa w sprawie dialogu społecznego przyjmuje stanowisko „piłkarskie” i z uporem powtarza „Polacy nic się nie stało!”, co nie wróży dobrze wypracowaniu sensownych rozwiązań. Niezłe równo.
Posted on: Wed, 30 Oct 2013 05:48:40 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015