Esencją tego bełkotu jest fragment: Drugim [precedensem] z kolei jest lekkomyślny, ale ewidentnie świadomy brak ochrony instalacji Wójcik na placu Zbawiciela w Warszawie. Każde dziecko wie, że jeśli „Tęcza” znajdzie się na drodze oszalałego, zdziczałego pochodu „wykluczonych” frustratów, zostaną z niej tylko zgliszcza. Każde dziecko to wie, ale władze miasta i policja nie wiedzą. Czy przypadkiem nie o to chodziło, żeby spłonęła i abyśmy znowu ujrzeli brzydką, krwawą, rozpaloną twarz polskiej prawicy? Oczywiście tęcza spłonęła nie po to, aby środowiska poniedziałkopodobne mogły załamywać ręce nad faszyzmem, nie żeby telewizja mogła przez tydzień pompować temat, tylko aby pan Poniedziałek mógł w osobach garstki podpalaczy ujrzeć dyszący żądzą mordu tłum. Kompletne odwrócenie kota ogonem, pięknie. Do tego oczywiście wszystkiemu winny jest Kaczafi oraz ludzie, którym nie podoba się nazywanie sztuką epatowania ludzi swoimi problemami psychicznymi. >ocieranie się nago o figurę Chrystusa, kopulacja ze scenografią, wieszanie genitaliów na krzyżu etc. - nieeee my nikogo nie obrażamy, to nie jest nietolerancja, przemysł nienawiści, tylko sztuka, performens, kto nie podziwia ten troglodyta i wąsaty Janusz >spalenie tęczy z plastikowych kwiatów - taaaak, to jest obraza, nietolerancja, przemysł nienawiści, faszyzm, obrażanie uczuć religijnych Kalizm w krystalicznej postaci.
Posted on: Sun, 17 Nov 2013 15:10:48 +0000