Frondelki w akcji, i po raz kolejny się ośmieszają choćby - TopicsExpress



          

Frondelki w akcji, i po raz kolejny się ośmieszają choćby zdaniem: "Kpiarstwo to jedyny sposób środowisk lewicowych, ateistycznych (takich, które w ogóle nie chcą prowadzić rzeczowego dialogu, gdyż wiedzą, że od razu ich światopogląd zrujnuje się przy okazji artykulacji dowodowej), które będą zawsze dążyły do tego, by nie rozmawiać a uciszyć ewangeliczną misje Kościoła katolickiego w Polsce." Wielokrotnie czy to na fejsbukowym fanpejdżu frondy, czy to w dyskusji z zagorzałymi wyznawcami redaktora Terlikowskiego prosiłem frondelków o przeprowadzenie dowodu, na istnienie bytów nadprzyrodzonych, których istnienie postulują osoby wierzące. Efekt: zostałem wielokrotnie zbesztany i nazwany na przykład ateistycznym ścierwem, lewackim pomiotem etc. Śmiało więc zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli ktoś nie chce prowadzić dialogu, są to wyłącznie osoby wierzące. Nie spotkałem się nigdy w wielu stoczonych dyskusjach z katolikami, aby posługiwali się oni jakimikolwiek naukowymi dowodami. Przypomnę jeszcze czym jest ciężar dowodu: Ciężar dowodu (łac. onus probandi) – w logice i dyscyplinach pokrewnych obowiązek udowodnienia stawianej tezy. W naukach prawnych występuje w postaci reguł określających, kto ma obowiązek wykazania istnienia przesłanek faktycznych, z których określona osoba wywodzi skutki prawne. Ciężar dowodu w logice: Zgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Często zdarza się, że dyskutanci próbują przerzucić onus probandi na swojego przeciwnika i w ten sposób uchylić się od konieczności udowodnienia postulowanych przekonań. Ten nieuczciwy chwyt erystyczny, a jednocześnie rodzaj niemerytorycznej argumentacji, nazywamy argumentum ad ignorantiam. Przykład: Gospodarka naszego kraju utrzymuje się tylko dzięki wstawiennictwu osoby X. Nie wierzysz? To udowodnij, że tak nie jest. Innym sposobem uchylenia się od ciężaru dowodzenia jest prezentowanie swoich poglądów jako oczywistych i nie budzących sprzeciwu. Osoba, która stosuje taki zabieg, oczekuje, że nikt nie będzie pytał o uzasadnienie przekonania. Specyficznym rodzajem powyższego chwytu jest argumentum ad verecundiam, w którym nasz dyskutant powołuje się na nieznane nam lub nieuznawane przez nas autorytety, których jednak nie chcemy zakwestionować z obawy przed kompromitacją. Przykłady: Zapewniam pana, że produkty naszej firmy są najwyższej jakości. Potwierdził to sam prof. Kowalski.
Posted on: Mon, 07 Oct 2013 13:32:23 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015