Gdybym miał poszukiwać jednej z przyczyn takich zachowań ze - TopicsExpress



          

Gdybym miał poszukiwać jednej z przyczyn takich zachowań ze strony naszych mediów, postawiłbym na czynnik, który zdefiniował Pan jako dążenie do większej klikalności, sprzedawalności, ogladalności. By osiągnąć te cele, zaniża się poziom publicystyki, stawia na grę na emocjach i epatowanie odbiorcy atmosferą walki i konfliktu. Dzieje się to za cenę pomijania tematów ważnych i ucieczki przed samodzielną refleksją. Proszę też zauważyć, że w tendencji kurczowego trzymania się wytworów propagandy, tkwi ogromny bagaż kompleksów. Bo jeśli w gazecie, czy na portalu internetowym znajdują się materiały oparte głównie na polemice z owymi wytworami, dowodzi to nie tylko uzależnienia od takiego przekazu, ale sugeruje, że jest on czymś niezwykle ważnym, bez czego nie można sobie wyobrazić funkcjonowania niezależnych mediów. To jest również kwestia kompletnego nieprzygotowania naszych mediów do starcia w obszarze informacji. Jak zaznaczyłem w tekście, tworzenie własnego przekazu, w tym serwisu informacyjnego i tematów wartych nagłośnienia, wymaga dużej wiedzy o świecie, samodzielności, odwagi intelektualnej. Znacznie łatwiej jest czerpać z obfitości ściekowiska i kreować się na bezkompromisowych polemistów. Celowo pominąłem w tekście rozprawę z pokusą polemiki - tym przekleństwem ciążącym nad wszystkim naszymi środowiskami. Pisałem o niej wielokrotnie. I bezskutecznie. Dodam jedynie, że nie ma dla mnie ważniejszego dowodu słabości naszych publicystów i polityków niż ta właśnie cecha. Doświadczenia lat 80. i przykład prasy podziemnej przywołałem natomiast z pełną świadomością, że będzie on niezrozumiały dla dzisiejszych pistoletów. Uważam jednak, że nie ma potrzeby kierowania się w tym zakresie czyjąś niewiedzą i ignorancją. Nie znamy lepszego wzorca i z pewnością nie zastąpią go bajdurzenia współczesnych fachowców medialnych i ich pseudonaukowe rozprawki. Zrobiłem to również dlatego, by uzmysłowić czytelnikowi, jak ogromna przepaść dzieli deklaracje i słowne manifestacje, od faktów i czynów. Mówiąc wprost: jeśli ktoś twierdzi, że istnieją zakłamane rządowe media , a cały przekaz medialny jest celowo manipulowany i poddany tezom propagandy, a następnie podejmuje polemikę z tymi tezami i traktuje funkcjonariuszy medialnych jako dziennikarzy, robi z gęby cholewę, a z odbiorcy idiotę. Nie mogę traktować serio publicysty, którego nie stać na elementarną logikę i konsekwencję. Podobnie postępuje ten, kto woła, że mamy powrót do PRL-u, białoruskie standardy i partię postkomunistyczną u władzy, by za chwilę bredzić o mechanizmach demokracji, biec do studia telewizyjnego i traktować członków PO jako polskich polityków i mężów stanu. Nazwanie takich zachowań schizofrenią, jest wielce łagodną oceną. Zawarł Pan w swoim komentarzu bardzo ciekawe uwagi na temat zdjęć publikowanych na portalach. W pełni je podzielam i uważam, że w miejscach zwanych naszymi mediami w ogóle nie powinny pojawiać się facjaty prominentów reżimu. Kto chce je oglądać, niech idzie do TVN-u. Za rzecz skandaliczną uważam, że na niezalezna.pl straszą czytelników twarze Urbana,Palikota czy MO. Takie zdjęcia nie powinno być publikowane, a ich prezentacja potwierdza jedynie, że chodzi tu o prostą (by nie rzecz prostacką) grę na emocjach. Autor Aleksander Ścios
Posted on: Sun, 27 Oct 2013 12:01:58 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015