Giełdy w USA straciły lekko we wtorek, a inwestorzy zastanawiają się jak seria danych makroekonomicznych z gospodarki amerykańskiej opublikowana w ostatnim czasie, wpłynie na przyszłość polityki monetarnej Fed. „Nasza polityka miała wpływ na rynki i zmieniła ich zachowanie. Zrozumiała jest więc wrażliwość rynków, inwestorzy muszą mieć jednak świadomość, że program luzowania ilościowego nie może trwać w nieskończoność - powiedział Richard Fischer, szef oddziału Fed z Dallas. Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy zobaczyli konsolidację rynku na obecnych poziomach, bo to przygotowałoby nas na dalsze wzrosty - uważa Tom Lee, główny strateg rynków amerykańskich z JP Morgan. Jego zdaniem, do końca roku możliwa jest lekka korekta, a indeks S&P 500 może powrócić w okolice 1.700 punktów. „W ubiegłym tygodniu zobaczyliśmy trzy ważne raporty makro: raport o PKB, odczyt wskaźnika ISM oraz październikowy raport z rynku pracy. Wspólnym mianownikiem tych raportów było to, że sytuacja w amerykańskiej gospodarce poprawia się, jednak utrzymują długoterminowe problemy strukturalne związane z wolnym wzrostem wynagrodzeń, słabą konsumpcją oraz zmniejszającą się siłą roboczą – ocenili analitycy BlackRock. „Dane na pierwszy rzut oka były imponujące, ich nieco głębsza analiza wskazuje jednak na pewne niepokojące sygnały. W dużym stopniu przyspieszenie wzrostu gosp. może być tłumaczone przez tymczasowy wzrost zapasów. Dane o PKB oraz raport z rynku pracy wskazują na gospodarkę, która nie tworzy miejsc pracy w tempie wystarczającym, aby przełożyło się to na wzrost presji na wynagrodzenia – czynnik, który szkodzi wydatkom konsumentów – dodali.
Posted on: Wed, 13 Nov 2013 05:49:21 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015