GŁUPI SZWAJCARZY I MĄDRZY POLACY Cofnijmy się rok wstecz, gdy - TopicsExpress



          

GŁUPI SZWAJCARZY I MĄDRZY POLACY Cofnijmy się rok wstecz, gdy Szwajcarzy opowiedzieli się w referendum przeciw wydłużeniu ich urlopów z 4 do 6 tygodni i zastanówmy się dlaczego i kto tu zwariował? Członkowie stowarzyszenia "Szeryf Intneretu" mają różne poglądy (łączy nas głównie walka z bezprawiem i agresją, w pozostałych kwestiach każdy ma własne zdanie). I dlatego swoich poglądów nie zmieniłem. Byłem, jestem i będę zwolennikiem pełnego liberalizmu. Nie "skrajnego liberalizmu", bo takie pojęcie nie istnieje. Liberalizm oznacza wolność, a wolność jest jedna - ona może być mniej, lub bardziej ograniczona, ale nie ma czegoś takiego jak "skrajna wolność". A dlaczego uważam liberalizm za najlepszy model gospodarczy, choć nie jestem przedsiębiorcą? Właśnie dlatego. To, co tak trudno jest Polakom zrozumieć, to fakt, iż ludzie nie dzielą się na przedsiębiorców i pracowników, którzy są sobie wrogami. Wszyscy żyjemy we wzajemnej symbiozie. Im przyjaźniejsze, prostsze prawo dla przedsiębiorców, im niższe koszty pracy, tym łatwiej powstają nowe miejsca pracy, nowe inwestycje, a więc poprawia się sytuacja pracowników (i bezrobotnych, którzy wówczas łatwiej znajdują zatrudnienie). Tak naprawdę, argumenty za liberalizmem można sprowadzić do 1 zdania. Tego, którym Donald Tusk tak pięknie "załatwił" Jarosława Kaczyńskiego na oczach 10 mln telewidzów, w słynnej debacie z 2007 roku: "Polacy, podobnie jak inne nacje, od kilkudziesięciu lat, jeśli uciekają z jakiegoś kraju do innego, to zawsze uciekają od socjalizmu do liberalizmu; zawsze uciekają od spętanej przepisami gospodarki, do swobodnej gospodarki." (oczywiście Tusk okazał się cynicznym kłamcą, ale nie o to chodzi, lecz o sens zdania). I to jest kluczowy argument. Skoro to wspaniałe "państwo opiekuńcze", z zasiłkami, rentami, "darmową" edukacją, dopłatami do nierentownych przedsiębiorstw, różnymi programami dla bezrobotnych itp. jest takie dobre, to czemu ludzie z państw kapitalistycznych nie emigrują do Polski, lecz odwrotnie? To Polacy uciekają do państw, gdzie panuje względna wolność gospodarcza. Niektórzy członkowie KNP obawiają się wprowadzenia demokracji bezpośredniej, gdzie o większości spraw obywatele decydowaliby w referendach. A w przypadku większej autonomii regionów (której też się wielu KaNaPowców obawia) w referendach lokalnych - na wzór Szwajcarii. Członkowie KNP boją się, że "ciemny lud" wówczas przegłosuje różne przywileje, które zrujnują gospodarkę. Tylko dziwnym trafem, w Szwajcarii, gdzie takie referenda odbywają się dość często, ludzie nie podejmują błędnych decyzji, bo rzeczywistość szybko weryfikuje ich błędy. Rok temu, Szwajcarzy dobrowolnie zrezygnowali z wydłużenia z 4 do 6 tygodni płatnego urlopu. A dlaczego? Czy Szwajcarzy zwariowali? Nie, to Polacy zwariowali i trwają w tym szaleństwie od 24 lat. To Polacy wierzą, że jeśli zagłosują na PiS, to zrobią na złość PO (i odwrotnie). A tak naprawdę, i jedni i drudzy, głosując za "państwem opiekuńczym", robią na złość wyłącznie sobie. Polska zawsze będzie "zadupiem europy", a wyborcy PO-P(ul)IS(tów) będą z zazdrością spoglądać na Szwajcarię, przodującą we wszystkich rankingach (wolności gospodarczej, zadowolenia z życia, poziomu bezpieczeństwa itp.). A tu nie ma wielkiej filozofii. Szwajcarzy po prostu rozumieją, że likwidacja wielu pozornych przywilejów, nie zaszkodzi im, lecz przyczyni się po pewnym czasie do lepszej sytuacji wszystkich mieszkańców - nie tylko przedsiębiorców. Wyobraźmy sobie, że jest rok 2020. Ruch Autonomii Śląska wywalczył upragnioną autonomię, a Ślązacy w referendum opowiedzieli się za ich "ukochanym" państwem opiekuńczym. Mamy gwarantowane minimum socjalne dla wszystkich, zasiłki dla bezrobotnych pozwalających na godne życie, bezpłatną edukację, nasze władze stworzyły programy zatrudnienia, polegające na zatrudnianiu 100 tysięcy ludzi do kopania rowów, a kolejne 100 tysięcy do ich zasypywania (bo na tym mniej więcej polega sztuczne tworzenie miejsc pracy i dopłacanie do firm, które już dawno powinno się zlikwidować). Wszyscy mają pracę, a ci którzy nie chcą, mają za co żyć. Tymczasem, w sąsiedniej Małopolsce, realizowane są pomysły Leszka Balcerowicza i Janusza Korwin-Mikkego. Bardzo niskie i proste podatki, całkowita wolność prowadzenia działalności gospodarczej, brak rozbudowanej pomocy socjalnej. Do czego to doprowadzi? Po dłuższym czasie, wszyscy bezrobotni przeniosą się na Śląsk, gdzie będą mieli "poczucie bezpieczeństwa". A z kolei wszyscy inwestorzy, przedsiębiorcy, ludzie chcący pracować, młodzi ludzie z pasją, chcący realizować swoje marzenia o własnym biznesie, zaczną inwestować i tworzyć firmy w Małopolsce. Śląsk będzie pogrążał się w beznadziei, Małopolska będzie rozkwitała. Różnice będą się szybko pogłębiać. Kilka lat później, w następnym referendum, Ślązacy naprawią swój błąd. Hasło "Polak mądry po szkodzie" poskutkuje. Czemu ludzie nie chcą dostrzec, że dokładnie tak samo funkcjonuje to między poszczególnymi państwami i nie chcą uczynić z Polski takiego "raju podatkowego"? Czekam na komentarze zwolenników "odpowiedzialnych partii politycznych" (w domyśle: PO,PiS,SLD,PSL).
Posted on: Mon, 05 Aug 2013 09:37:25 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015