Imagin Summer Love. Część Pierwsza. Budowę tej - TopicsExpress



          

Imagin Summer Love. Część Pierwsza. Budowę tej neogotyckiej wieży podjęto zaraz po tym, jak znaczna część Pałacu…bla,bla,bla - Staliśmy właśnie z klasą pod sławnym Big Benem. Umierałam z nudów. Nie przyjechałam do Londynu by słuchać jakiejś baby. Wolałam się bawić, robić zakupy. Przyjaciółka, o którą się opierałam ziewnęła. Do głowy przyszedł mi szalony pomysł. -[i.t.p.] co ty na to, żeby się wymknąć?- Zaproponowałam. -Mh…nie głupi pomysł. Ale nas mogą wyrzucić za to, nie pomyślałaś? -Raz się żyje! A po za tym, już wolę dostać wieczny szlaban od rodziców za takie coś niż tu stać i jej słuchać. -No nie wiem, bo wiesz moi rodzice…- Nie dokończyła, gdyż pani nam przerwała. -Dziewczynki, czy ja wam może w czymś przeszkadzam?- Już chciałam powiedzieć TAK, ale [i.t.p.] była szybsza. -Nie skądże, właśnie rozmawiałyśmy o tym jak Pani dużo wie o tym Big Benie, naprawdę szacuj-Pani tylko się uśmiechnęła i wróciła do opowiadania. -Dobra zróbmy to, ten dzień ciągnie się w nieskończoność, dłużej tego ględzenia nie z niosę. Uszy mi więdnął.- Szepnęła mi [i.t.p.] gdy szliśmy wąską ulicą. Wybiła czternasta. -Super- uśmiechnęłam się, i spowolniłam tępo. Szłyśmy na końcu więc nikt niczego nie zauważył, byli pochłonięci rozmową. Cofnęłyśmy się odrobinę i weszłyśmy w zaułek. Strasznie tu śmierdziało. -I co teraz?- Zapytała [i.t.p.] -Poczekamy aż się oddalą, a potem udamy się na mały spacerek. –Oznajmiłam wychylając się sprawdzić czy już skręcili.-Już poszli ale odczekajmy jeszcze z dziesięć minut.- Kiwnęła tylko głową. Odczekałyśmy wyznaczony czas i wyszłyśmy. Udałyśmy się do centrum handlowego. Kupiłyśmy nowe ciuchy i buty. Dziewczyny będą nam zazdrościć. Ciekawe czy już się skapneli, że nas nie ma. Nieważne, zaburczało mi w brzuchu byłam strasznie głodna. -Czekaj,czekaj-Zatrzymałam [i.t.p.] zanim weszła do kolejnego sklepu- Mam dość zakupów, chodźmy coś zjeść. –Poprosiłam, a ona zastanowiła się na moment. -Pewnie, także bym coś zjadła -To ruszamy, stanowiska z jedzeniem są chyba w tę stronę- I poszłyśmy, a z głośników poleciała nasza ulubiona piosenka więc zaczęłyśmy ją śpiewać. -[t.i.] sorry ale muszę szybko do toalety, ty idź zajmij jakiś stolik zara wracam.- Powiedziała, wpychając mi swoje torby. -Ale! Czekaj!- Zawołałam za nią ale ona już mknęła między ludźmi. Zostałam sama. Odwróciłam się i na kogoś wpadłam, torby natychmiast wypadły mi z rąk. -Przepraszam, to było nie chcący- Sięgnęłam je zbierać. -Przepraszam ale nic nie rozumiem- To był męski głos, mówił po angielsku a ja tu z polski mu wyjeżdżam. -Przepraszam, to było nie chcący- Powtórzyłam tym razem po angielsku. Sięgnęłam po ostatnią torbę, on także nasze palce się spotkały, pozwoliłam mu ją podnieść. Wyprostowałam się i spojrzałam na niego. Miał brązowe włosy, podniesioną grzywkę a jego oczy były pięknie zielone. -Może pomogę?- Zaproponował. -Nie dziękuję, poradzę sobie. -Nalegam. -Dobra, niech ci będzie- Nie mogłam mu się oprzeć. Nie wiem skąd ale kogoś mi przypominał. Ale kogo? Podałam mu połowę siatek. -To dokąd Pani zmierza? -Po pierwsze to jestem [t.i.] a po drugie to idę coś zjeść. -Harry, miło mi Cię poznać-Harry,harry..coś kojarze, nie jednak nie. Nieważne- Nie jesteś stąd prawda? -Mi także miło Cię poznać. Pochodzę z Polski, jestem tu na wycieczce z klasą. -I jak ci się tu podoba? -Londyn jest piękny, ale jak na razie musimy chodzić z naszą Panią i słuchać jakiejś przewodniczki. Same nudy. -No ale widzę teraz macie trochę luzu. -Nie, coś ty. Wymknęłyśmy się z koleżanką. -Oj! Niegrzeczna dziewczynka!- Zaśmialiśmy się. Doszliśmy już do stolików, nie widziałam żadnego wolnego. -Tam widzę jest jeden wolny- Wskazał stolik niedaleko nas. Zabrałam od niego torby i odłożyłam. -Dzięki za pomoc, dalej już sobie poradzę. -Nie ma za co, zawsze do usług. -Warto wiedzieć. -A no właśnie, tak sobie pomyślałem. Nie chciałabyś może wpaść dziś na imprezę? Wiesz lepiej się poznać. -Pewnie czemu nie. -Super, to może podasz mi swój numer telefonu, wyśle Ci adres.- I tak zrobiłam, wymieniliśmy się numerami po czym odszedł. Usiadłam i czekałam na [i.t.p.] Piszcie co sądzicie ;) I czy chcecie dalej. To dla mnie bardzo ważne ;) ~Hazzówna
Posted on: Tue, 12 Nov 2013 19:51:02 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015