Już pisałem Państwu, że podczas ostatniej pielgrzymki do - TopicsExpress



          

Już pisałem Państwu, że podczas ostatniej pielgrzymki do Turcji usiłowałem złowić najnowszą płytkę Sonera Sarıkabadayı’ego. Wraz z moją stambulską przyjaciółką, Anitą, wstępowaliśmy do każdego napotkanego sklepu muzycznego i w tych w niezliczonych sklepach muzycznych Stambułu w moje rybackie sieci wpładły zupełnie inne płytki. Cóż na sonerowym bezrybiu i Rafet El Roman ryba. Tak oto staliśmy się posiadaczami albumu “Yadigar“ (“Pamiątka“). Dzisiaj otworzyliśmy ją wreszcie i słuchamy, i czytami zamieszczone liryki, i śmiejemy się do siebie jako ten kot z “Alicji w krainie czarów“. Zaryzykujemy dzisiaj ryzykowną tezę - otóż, gdyby Julio Iglesias urodził się w Anatolii, to śpiewałby jak Rafet El Roman właśnie. Panowie uprawiają ten sam gatunek muzycznego belcanta, pełnego bardzo romantycznych wyznań, westchnień i cierpień. Nawet życie prywatne obu Panów jest podobne do siebie, z tą różnicą jedynie, że Julio ma dwóch synów, a Rafet dwie córki. Aż się prosi, żeby połączyć te dwa rody! Rozwód Rafeta El Romana z pięknością turecką o imieniu Tuğba Altıntop i walka o opiekę nad córeczkami były na ustach wszystkich. Tych pięknych kobiet w życiu Rafeta musiało być duuużo, bo przecież bez tych romansów nie mógłby tak rzewnie śpiewać o miłości, rozstaniach, powrotach, złamanych sercach i dusznicy bolesnej na myśl o utraconej kochance, hihihi :-))) No dobrze, jest jeszcze jedna różnica - pomiędzy głosami obu Panów (eh, Rafetowe kozie wibrato jest jedyne w swoim rodzaju!) - ale już sposób śpiewania jest bardzo zbliżony. Takoż aranżacje, bazujące na wyraźnych liniach melodycznych z tzw. oddechem, oprawione w smyczki orkiestrowe i doprawione eleganckimi solówkami instrumentów. Całość daje silne wrażenie oldschoolowe i przypomina czasy, kiedy piosenka była wciąż Piosenką, a w radiostacjach całego świata królowały melodie francuskie, hiszpańskie i włoskie. Płyta “Yadigar“ jest jak mini przegląd konkursu “Eurowizji“ czy “San Remo“ z lat 60-tych i 70-tych. Ja mam, przyznaję, ogromny sentyment do tych czasów, bo na takim właśnie repertuarze się wychowałem w domu (dziękuję, Rodzice!) Dlatego też do piewców w stylu Rafeta El Romana podchodzę con amore i be z apriorycznych uprzedzeń. Co nie oznacza, że ślepy jestem na kiczowatość tej muzyki i tekstów. Z tym, że ta akurat mnie bawi. Bo te piosenki, zwłaszcza w warstwie tekstowej, są jak z tekstu Młynarskiego napisanego dla Alicji Majewskiej: “I są piosenki, z których się żyje siostry serdeczne, żony niczyje W walizce noszą sposób na życie i okulary ciemne o świcie Wloką się za mną w poranki mgliste, w dalekim mieście być za artystkę Na dworcach gubią spinki do włosów, cienką herbatę siorbią z termosów I mówią - ty się nie martw kochana, jeszcze ty rzucisz Łódź na kolana Na przekór wszystkim i mimo wszystko, jeszcze ty w Łomży zrobisz nazwisko ... W refrenie pierwszym nucą, że rzucił, w refrenie drugim, że jednak wrócił A na przygrywce szepczą do ucha, popatrz kochana jak naród słucha“ A dla nas Rafet El Roman zaśpiewa piosenkę pt. “İstersen“ (“Jeśli zechcesz“), do ktorej melodię i słowa napisał Ramos Francisco Dino Lopez (słowa tureckie napisał Ülkü Aker). Pachnie Karelem Gottem, prawda??? :-) Pozdrawiam weekendowo! DJ T.C. Orhan youtube/watch?v=FG4xpttTuNA
Posted on: Sun, 14 Jul 2013 10:19:34 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015