Kluczowy moment dla Polski !!! 2013-08-28 19:08 Stan wyjątkowy to - TopicsExpress



          

Kluczowy moment dla Polski !!! 2013-08-28 19:08 Stan wyjątkowy to jeden ze stanów nadzwyczajnych państwa, którego wprowadzenie powoduje ograniczenie praw i swobód obywatelskich. I oto na naszych oczach, w wolnej i demokratycznej Polsce, premier rządu Rzeczpospolitej wzywając publicznie obywateli do pozostania w domach w czasie referendum w sprawie odwołania pani prezydent Warszawy, wbrew konstytucyjnym zapisom taki stan wyjątkowy de facto wprowadził. Bowiem wezwanie do bojkotu tego głosowania jest niczym innym jak złamaniem podstawowych kanonów egzystencji demokratycznego państwa, co należy już traktować jako recydywę organów rządowych. Myślę, że wielu prawników nie odmówiłoby mi w tym względzie racji. Gorzej, władza nie tylko wprowadziła bezprawnie stan wyjątkowy, ale dokonała tego siłą przy użyciu broni. Tym razem psychologicznej. Nie użyto więc pałek i gazów bojowych, lecz posłużono się wygenerowanym przez salon III RP o wiele skuteczniejszym orężem, które na swój prywatny użytek nazywam „terrorem poprawności politycznej”. Władza powiedziała obywatelowi: „Jeśli pójdziesz na referendum to srogo tego pożałujesz”. Bowiem pod rządami Tuska sprzeniewierzenie się imperatywowi poprawności politycznej grozi niepokornym obywatelom społeczną banicją, wykluczeniem z obiegu, ostracyzmem i zmową milczenia salonu, a co za tym idzie restrykcjami pracodawców, odcięciem od rozdziału pieniędzy, intratnych umów, zleceń, nagród i grantów, co wcześniej czy później grozi drastyczną pauperyzacją, łącznie z utratą pracy i perspektywą wegetacji na bezrobociu. A więc nie bójmy się tego powiedzieć, że rząd, celem utrzymania wymykającej mu się z rąk władzy nie zawahał się przed ucieknięciem się do tak drakońskich metod, jak szantaż i zastraszanie obywateli, naruszając tym samym ich gwarantowane konstytucją swobody demokratyczne, które wywalczyła „Solidarność” kosztem ofiar i wyrzeczeń dziesięciu milionów ludzi. W obliczu tak ewidentnego bezprawia, sprawa warszawskiego referendum urasta z poziomu lokalnego problemu samorządowego do rangi konfliktu politycznego o wymiarze ogólnonarodowym. Bowiem widać jak na dłoni, że władzom państwowym chodzi nie tyle o obronę stanowiska prezydenta Warszawy, co o utrzymanie za wszelką cenę przy władzy wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej, od czego zależy los rządu. Do jakiego stanu doprowadzono Polskę pod rządami salonowych nieudaczników każdy widzi. Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami! A wszystko w myśl barbarzyńskiej zasady „po nas choćby potop”. Słowem wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony. Coraz groźniej to wygląda! Premier zapowiedział, że nie odda władzy bez walki, podobnie jak się niegdyś odgrażali komuniści, że „raz zdobytej władzy nie oddadzą”. Zanosi się więc na walkę o władzę po przysłowiowych trupach. I tu już się kończą żarty. Na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że jedynym ratunkiem dla Polski jest zmiana obecnego rządu, a przynależność do skompromitowanej "elity" salonu III RP to już obciach. Dlatego uważam, że sprawa stała się na tyle poważna, iż w interesie wszystkich Polaków troszczących się o przyszły los kraju, mieszkańcy Warszawy w imię „stanu wyższej konieczności” powinni przeciwstawić się dziejącemu się w biały dzień draństwu i biorąc masowo udział w nadchodzącym referendum odsunąć od władzy wiceprzewodniczącą partii prowadzącej kraj ku nieuchronnej katastrofie. Zbliżają się jesienne protesty związków zawodowych i patriotyczne marsze. Pod pretekstem walki z kibolami władza ewidentnie się szykuje do działań siłowych. Mamy więc ostatnią szansę by bez bijatyki na ulicach, w sposób demokratyczny odsunąć wpływu na rządzenie państwem skompromitowane „elity” salonu III RP, które bez skrupułów zamachnęły się na swobody obywatelskie Polaków w sposób tak butny i bezczelny, że nawet komuniści nie pozwalali sobie na takie numery stwarzając przynajmniej pozory dialogu. No cóż, ewentualne odwołanie HGW zdecyduje o dalszym losie Platformy, albo lepiej partii, która od siedmiu lat prowadzi nasz kraj ku katastrofie. Kończąc pozostaje mi wierzyć, że Warszawiacy, a szczególnie ci nabrani przez Tuska na bajer przynależności do rządzących „elit” pójdą po rozum do głowy i w nadchodzącym referendum pokażą oszukańczej władzy gest Kozakiewicza. Zawczasu. Póki jeszcze „trupy nie padają”. Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki) Patrz również: „Nawet za komuny” salonowcy.salon24.pl/317116,nawet-za-komuny „Salon III RP” salonowcy.salon24.pl/376878,salon-iii-rp
Posted on: Thu, 29 Aug 2013 15:12:10 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015