Kosztowne niepartnerskie związki Jerzy Langer Związki - TopicsExpress



          

Kosztowne niepartnerskie związki Jerzy Langer Związki zawodowe postanowiły skończyć z firmowaniem fikcyjnego dialogu w komisji trójstronnej, a ich decyzja zbulwersowała rządzących (?), w tym urażonego premiera. Zemsta ma być sroga, nagonka na związki zawodowe już osiągnęła wysoki pułap. Zaczęto liczyć, ile kosztują budżet, a ile pracodawców, ile zarabia przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Choć ten ostatni wynagrodzenie otrzymuje ze składek członków związku. W trakcie dyskusji na temat tych „kosztownych” związków zawodowych, aby uzyskać społeczne poparcie, antyzwiązkowi politycy i dziennikarze posługują się wybiórczo półprawdami. Jeden ujawniony patologiczny przypadek, kilka przypadków wynagradzania działaczy przez pracodawcę (!!) bardziej hojnie niż to przewiduje ustawa o związkach zawodowych, ma przykryć prawdę, że zdecydowana większość aktywnych działaczy związkowych reprezentuje, nie tylko członków związku, społecznie. Prawdą jest, że jest kilka sektorów gospodarki, w których działa kilka związków zawodowych, ale jest to wynikiem woli pracowników w nich zrzeszonych. Prawdą jest też, że w zdecydowanej większości firm związków zawodowych nie ma. Ich pracownicy nie mają więc swojej reprezentacji, a co za tym idzie pozbawieni są możliwości obrony swoich praw. Próby wyłonienia reprezentacji pracowniczej zazwyczaj kończą się represjami, a nierzadko inicjatorzy powołania związku zawodowego zostają pozbawieni pracy. Ale to nie interesuje przedstawicieli pracodawców, a jeszcze mniej inicjatorów kolejnej nagonki na związki zawodowe. Co do reprezentacji pracodawców, czyli ich związków jakoś nikt nie interesuje się kosztem ich utrzymania. Ile spółki skarbu państwa – w których wylicza się koszt utrzymania związków zawodowych – wydają na związki pracodawców? Takie porównanie byłoby bardzo ciekawe. Należy też zauważyć różnicę pomiędzy związkami zawodowymi, a związkami pracodawców. Reprezentatywne związki zawodowe posiadają uprawnienia do zawierania układów zbiorowych na poziomie krajowym, związki pracodawców nie, czyli pozostają tylko lobbystycznymi instytucjami pozorującymi, podobnie jak obecny rząd, dialog społeczny. Ogólnokrajowe centrale związkowe, aby uzyskać status organizacji reprezentatywnej, muszą zrzeszać ponad 300 tys. członków, ale nie mogą występować tylko w ich interesie. Zgodnie z prawem reprezentują wszystkich pracowników. A związki pracodawców? Do uzyskania statusu organizacji reprezentatywnej wystarczy, że będą zrzeszać pracodawców zatrudniających łącznie 300 tys., osób, nie członków związków pracodawców, ale wszystkich pracowników, których nie tylko nie reprezentują, ale ich nawet nie pytają o wolę ponoszenia kosztów związanych z funkcjonowaniem tych lobbystycznych organizacji. Reasumując – koszty związane z funkcjonowaniem związków zawodowych ponoszone są tylko na poziomie zakładu pracy i są związane z funkcjonowaniem autentycznej reprezentacji pracowników, a koszty związane z funkcjonowaniem organizacji pracodawców ponoszone są przez pracodawców tylko dlatego, żeby na poziomie krajowym utrzymywać pozory dialogu. I jeszcze jedno – jak się ujawnia (co nie jest tajemnicą, wystarczy przeczytać ogólnie dostępną uchwałę finansową Krajowego Zjazdu Delegatów) wynagrodzenie Piotra Dudy, to warto porównać PIT-y przewodniczącego z PIT-ami liderów organizacji pracodawców, np. p. Bochniarz, A. Malinowskiego czy stale dbającego o budżet pracodawców i państwa J. Mordasewicza.
Posted on: Tue, 13 Aug 2013 10:32:31 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015