Moje pielgrzymkowe wspomnienia - kolejny fragment książki: "Różaniec stóp": Ostatni odpoczynek przed nami już tylko Wielka Wieś. Leżę z Cichym w cieniu, koło starych fundamentów nigdy pewnie niezbudowanego domu. Ja jestem całkiem padnięty i ledwo żywy. Gadamy sobie tak o wszystkim i o niczym Nagle uświadamiamy sobie ciekawą sprawę. Dopóki siedzę w domu i czytam te wszystkie nazwy miejscowości na trasie to zupełnie nic one nie mówią. Tutaj, leżymy sobie i całkiem niespodziewanie przypominamy sobie, że dokładnie wiemy jak wygląda Wielka Wieś; gdzie sanitariat, gdzie kuchnia, pole apelowe. Wspominamy gdzie Krzysiek kwatermistrz wyznaczał nam pola namiotowe w ubiegłych latach i jakie były ich zalety, i wady. Ciekawa taka pamięć pielgrzymkowa. ---------------------------------------------------------- Życie ludzkie jest takie kruche! Przechodzimy skrzyżowanie, dwa rozbite samochody, kilku księży, Służba Porządkowa, Straż, Policja... podchodzę, pytam. Jarek mówi, że zginęli.... jechali w odwiedziny do naszej Pielgrzymki. Nie umiem nic więcej powiedzieć. Zamykam to w sobie i usiłuję w ciszy iść dalej. Przypomina mi się jeszcze inna tragedia przed kilku lat. Kiedy nad ranem w Górach k/Płocka zginęli tragicznie młodzi ludzi jadący na pielgrzymkę; jakoś tak później trochę przypadkowo, poznałem ich mamę... ... wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Posted on: Thu, 08 Aug 2013 18:34:05 +0000