Na kamieniu, przed letnim pałacem cesarskim, siedziała stara - TopicsExpress



          

Na kamieniu, przed letnim pałacem cesarskim, siedziała stara Chinka, pamiętająca jeszcze wczesnego Mao-tse-tunga - i grała na jeszcze starszym od niej akordeonie i coś tram sobie przyśpiewywała pod nosem, a wokół niej gromadziła się grupa zasłuchanych ludzi. Coś znajoma wydała mi się melodia... podchodzę bliżej - i uszom nie wierzę – tak, to nasza polska, mazowiecka, łowicka „Kukułeczka” - ta, co to chłopiec panny szuka, spozira, przezira...i tak dalej, z charakterystycznym „kuku!” i „...o diridi dana ucha!” Jakby na Placu Zamkowym starsza pani z KGW nagle zaczęła śpiewać pieść chińską, podobnie bym się zdziwił... Kiedyś słyszałem, że „Kukułeczki” nauczył Chińczyków Sygietyński i że oni pokochali te piosenkę, ale żeby do tego stopnia, że 60 lat ją pamiętają?... Wzruszyłem się i pod wpływem tego wzruszenia wprowadziłem niepotrzebny zgrzyt w stosunkach polsko-chińskich - wyjąłem garść juanów i chciałem je dać tej starej chińskiej muzykantce. Lecz moja ręka z pieniędzmi zawisła w próżni. Chińczycy pieniędzy do kapelusza nie zbierają. Zmyliła mnie i to wcale nie Warszawa, lecz Bruksela, bo tam, gdzie się nie ruszę, to mi graja, jak nie „Akropolis adieu” to „oczy czornyje” albo „O sole mio” - i wciąż muszę się opłacać za to granie. A ta Chinka grała „Kukułeczkę” za darmo, wyłącznie dla swojej i słuchaczy przyjemności...fragment artykułu Janusza Wojciechowskiego
Posted on: Mon, 19 Aug 2013 07:33:27 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015