Na początku ten imagin będzie smętny i nudny, ale mam nadzieję - TopicsExpress



          

Na początku ten imagin będzie smętny i nudny, ale mam nadzieję , że w środku i na końcu bardziej sie wam spodoba :) imagin z Harrym :* Założyłam na siebie kremową bluzę i dżinsowe rurki. Szyję owinęłam różanym kominem a na moich nogach zagościły granatowe we wzorki buty emu . Do ręki chwyciłam niebieski płaszczyk i wyszłam z domu. Przed blokiem czekała już na mnie przyjaciółka Catelyn. - Hej Cat - Hej Annabel, zakładaj płaszcz bo zamarzniesz. Posłusznie założyłam ubranie na siebie i zapięłam się szczelnie. Catelyn wyglądała pięknie jak zwykle. Jej długie blond włosy były związane w wysoką kitkę. Na sobie miała szare dresowe spodnie, czarne vansy , czarną bluzę wsuwaną przez głowę i zimową kurtkę oraz czapkę z pomponem. Ona lubi sportowy styl. Z wielkimi uśmiechami na twarzy szłyśmy do restauracji, gdzie nasz znajomy George robił urodziny. Nie poszłabym tam, bo nie lubię jego znajomych są tacy nie kulturalni i palą non stop. Jednak miał byc ktoś kogo poznałam na jakiejś domówce Georga. Harry. Chłopak , który od samego początku wpadł mi w oko. Poznałam go dwa tygodnie temu i mimo to , że się już więcej nie widzieliśmy zakochałam się w nim. Nikomu o tym nie mówiłam. Myślę, że też mogę myśleć , że się mną interesuje. Wtedy cały czas rozmawialiśmy. Nikt nie wie o tym , że szatyn podoba mi się. Nie chciałam robić zamieszania. Wiem, że przecież może widzieć we mnie tylko koleżankę , ale nie dowiem się jak się bliżej nie poznamy. Postanowiłam, że dziś wyciągnę od niego numer telefonu . Dotarłyśmy do luksusowej restauracji. Weszłyśmy do środka było już mnóstwo gości. Cała restauracja miała być wynajęta tylko dla Georga. My miałyśmy zarezerwowane miejsca przy stoliku solenizanta. Harry też miał tam miejsce. Ucieszyłam się z tego powodu. Wręczyłyśmy prezent naszemu przyjacielowi. Był to naszyjnik w kształcie prostokąta z napisem Na zawsze razem G+A+C=BFF a w środku było nasze wspólne zdjęcie. Chłopakowi bardzo spodobał się nasz prezent. Zajęłam miejsce obok Harryego . Rozmawiało mi się z nim tak samo dobrze jak 2 tygodnie temu. Cieszyłam się z tego powodu. Gdy zjedliśmy i można było sobie potańczyć , Hazz poprosił do tańca Catelyn, ja zatańczyłam z Georgiem. Jednak spoglądałam na dziewczynę i chłopaka. On ewidentnie ja podrywał, widać gustuje w takich dresach. Było mi trochę smutno , ale to jednak moja przyjaciółka. Mimo tego bawiłam się bardzo dobrze. Tańczyłam z różnymi osobami. Chciałam pogadać z Cat, ale ona cały czas była z Harrym, nawet zamieniła się ze mną miejscami. *miesiąc później* -Annabel pośpiesz się on pewnie już na nas czeka ! Annabel ! - no dobra, dobra Cat miała mi przedstawić jej chłopaka. Stresowała się , bo to jej pierwszy chłopak w życiu. Tak ma 18 lat a jeszcze nigdy nie miała chłopaka. Dotarłyśmy na miejsce. Stał tam Harry.... Mogłam się tego spodziewać. Spotkanie wcale nie było drentwe , bawiliśmy się bardzo dobrze. Nie było czegoś takiego , że oni chodzili razem a ja sama. wszyscy chodziliśmy wspólnie po Londynie. Podobało mi się to , że mnie nie zlewają. *** Trochę denerwuje mnie to , że gdy chce się spotkać z Cat , ona na każde spotkanie przychodzi z Harrym. Odkąt są razem jeszcze nigdy nie spotkałyśmy się we dwie. To wkurza, bardzo wkurza. Z każdym dniem chłopak podoba mi się bardziej i z każdym dniem coraz mniej lubię Catelyn. Nie mogę już patrzeć na to jak się miziają . To mnie wykańcza. Postanowiłam spotkac się z Cat ,ale poprosiłam ją , aby przyszła sama. Mam nadzieję, że wysłuchała mojej prośby.Dzwonek do drzwi. Z niechęcią idę je otworzyć. Jak mam jej powiedzieć , że to koniec naszej przyjaźni? Że ja już nie mogę tego tak w sobie tłumić? Już robię to zbyt długo, już prawie 2 miesiące udaje mi się to jakoś znosić. Otwieram drzwi, a tam Harry. Bez Cat. -Hej Annabel - przywitał mnie smutnym głosem. -Hej Harry, a gdzie jest Cat? -wpuść mnie to pogadamy. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w kuchni. Podałam herbatę i ciastka. -Więc po twoim telefonie, wiedziała , że chcesz powiedzieć jej coś złego? -skąd mogła to wiedzieć? -mówiła mi , że słyszała w twoim głosie zdenerwowanie i , że prosiłaś ją , aby przyszła beze mnie a nigdy wcześniej jej o to nie prosiłaś. - nie prosiłam z grzeczności. Ale mam już dość! Chciałam też , żeby było jak dawniej, ale nie dało się, bo cały czas przychodziła z Tobą! Zepsułeś naszą przyjaźń!!!!!!!!! Chciałąm jej dziś powiedzieć, że to koniec z naszą przyjaźnią! Możesz jej to przekazać. - Annabel zastanów się! - Nie mam nad czym się zastanawiać, ja nie chcę już się przyjaźnić z kimś kto o mnie zapomniał! -Mylisz się ona o Tobie nie zapomniała, ja jestem jej pierwszym chłopakiem i ona chce ze mną spędzać jak najwięcej czasu, ale nawet nie wiesz jak codziennie mi się żali , że ma dla Ciebie miej czasu. Nie chciałam już tego słuchać. Przecież może znaleść dla mnie czas jak tylko by chciała! Wstałam i podeszłam do wyjścia - Idź już Harry. Nie chcę tego słuchać. Powiedź jej, że może już do mnie nie dzwonić, zapomniec o mnie. -jesteś pewna? - Chłopak wstał i poszedł do mnie. Naszą twarz dzieliły milimetry. To była jedyna okazja , żeby złożyć na jego ustach namiętny pocałunek. Szybko oplotłam rękami jego szyję, nogi zawiesiłam na jego biodrach , tak , że musiał mnie przytrzymać i nasze usta się złączyły. Początkowo szatyn nie odwzajemniał pocałunku, ale gdy jeździłam językiem po jego wargach uległ. To było coś wyjątkowego. Coś niesamowitego. Jednak szybko się skończyło i to ja skończyłam ten pocałunek nie on. Zeskoczyłam z niego. Nic nie powiedziałam, czekałam, aż on coś powie. -Przyznaj się on zawsze miałaś na mnie ochotę. Jak on mógł tak powiedzieć? To prawda, ale to chamskie! Nadal milczałam. -wiem, że miałaś, ja na Ciebie też. - a co z Cat? - wymkeło mi się. -kocham ją i ona o niczym się nie dowie, bo zrywacie ze sobą kontakt. Dziękuję za ten pocałunek, był wyjątkowy i nigdy o nim nie zapomne - powiedział i zniknął z mojego pola widzenia. Zrobiłam to co pragnełam już od dawna. Cat byłaby na mnie zła, ale nie będzie, bo się nie dowie. O kurde! Pzecież ja nie umiem trzymać języka za zębami. Powiem jej to , ja tak nie potrafie, żyć w takim oszustwie. Nie umiem. Nie chcę. Nie będę. Pobiegłam do kuchni. Leki, leki , leki. Dużo leków. Nie byłam świadoma tego co robię. Pokoleji łykałam wszystkie leki , które znajdowały się w moim domu. Zrobiło mi się nie dobrze, bardzo nie dobrze. Usiadłam na ziemi. Obraz mi się rozmazywał. Usłyszałam dzwonienie do drzwi. Nie miałam siły się podnieść. Chciałam dojść na czworaka. Po pierwszych dwóch krokach padłam na ziemie. oddychałam, żyłam, ale nie miałąm siły nawet na otworzenie oczu. -Anabel! Annabel! -słyszałam ochrypły głos chłopaka mojej przyjaciółki, co on tu robi. Boże co on tu robi?Lekko otworzyłam oczy, ujrzałam jego przerażoną minę i zobaczyłam, że biegnie do szafki z lekami. I łyka to co zostało. - Harr...ni... - tylko tyle zdołałam powiedzieć potem widziałam już pustke i nie czułam nic. Jednak wiedziałam, że nie jestem tu sama. Że on jest ze mną. Jesteśmy razem, na zawsze. *** *oczami Catelyn * Moja najlepsza przyjaciółka i mój chłopak zabili się, ale dlaczego? To przeze mnie ? To o mnie? Nie wiem co się tam stało i nigdy się nie dowiem. Jestem teraz w domu. Nie poszlam ani na pogrzeb Annabel, ani na pogrzeb chłopaka. Obwiniam się za to co się stało to moja wina. Rycze jak małe dziecko i ksztusze się własnymi łzami. To straszne. Zostałam sama, jak palec. jest jeszcze Georg, który też nie wierzy w to co się stało. Ale nie pokaże mu się na oczy, on będzie obwiniał mnie za to wszystko....Nikomu nie pokaże się na oczy. Chwytam za żyletkę , którą znalazłam w pokoju starszej siostry. Przejeżdżam nia po ręce i zaciskam oczy z bólu, kilka razy tak robię, aż widzę krew, leci. Potem robie jeszcze 10 takich cięć w innych meijscach ręki. Podłoga jest cała w krwi i łzach. Kręci mi się w głowie , opaadam na ziemie i czuje tylko ulge, ulge.... wiem, wiem beznadziejne, okropne , przepraszam , przepraszam :( / dziewczyna hazzy
Posted on: Mon, 18 Nov 2013 10:58:50 +0000

Trending Topics




© 2015