Na prośbę Autora publikujemy odpowiedź na komenarz Wojciecha - TopicsExpress



          

Na prośbę Autora publikujemy odpowiedź na komenarz Wojciecha Woźniaka: Wojciech Woźniak – takie nazwisko nie występuje w Posłowiu, gdzie wyjaśniam metodologię pisania książki oraz wymieniam z nazwiska bohaterów w niej występujących. I to, tak naprawdę, jest głównym powodem tego ataku na moją osobę. Największa nieścisłość w stosunku do Ciebie, to zbitka Twojego imienia i nazwiska Twojego szwagra, z którym obaj razem udzielaliście mi swych relacji ze swojej działalności opozycyjnej (09.04.2011 r. w Warszawie przy okazji Zebrania SFMW – mam to nagranie). Książkę zacząłem pisać pod koniec grudnia ub. roku a 10 lutego jej manuskrypt leżał na biurku prezesa wydawnictwa Fronda (nota bene jej objętość była blisko dwa razy większa, potem nastąpiła jeszcze tzw. obróbka redaktorska) – stąd ta nieścisłość przy Twoim nazwisku (na 18 wymienionych z nazwiska osób jedyny taki błąd). Zresztą Twoja osoba pojawia się w książce epizodycznie (czyżby więc Twoja reakcja, to przejaw niedowartościowania nowowybranego członka zarządu Stowarzyszenia FMW?). Uczestnicząc w obchodach XXX-lecia powstania FMW mieliśmy okazję widzieć się, ciekawe, że wówczas nie zgłaszałeś mi osobiście swoich pretensji – a książkę czytałeś wcześniej (wbrew temu co obecnie twierdzisz), jako że przed obchodami tej rocznicy wysłałem organizatorom do Szczecina dość znaczną partię książek (byłeś jednym z tych organizatorów a uwagi dot. nieścisłości przy Twoim nazwisku były jednymi z pierwszych zdań jakie usłyszałem na miejscu od środowiska szczecińskiej FMW – ale cyt. „I tak zostało w rodzinie”). Wobec powyższego w ramach przeprosin wręczyłem Ci (w obecności szerszego gremium i w asyście fotografa) egzemplarz książki, gdzie w dedykacji podkreśliłem wyraźnie, iż to o Ciebie właśnie chodzi w przedmiotowym rozdziale). To ja mógłbym mieć uzasadnione pretensję, o to że nie doczekałem się spotkania autorskiego podczas obchodów XXX-lecia powstania FMW (gdzie mógłby odpowiedzieć na wszelkie pytania), - ani nawet jakiegokolwiek komunikatu na wspomnianych Obchodach XXX-lecia o tym, że zaistniała taka książka - co dziwi o tyle, że publikacja moja była jedyną, którą można by uznać za okolicznościową w związku rocznicą powołania FMW. Sposób w jaki odbierasz opis swojego epizodu jest przejawem megalomanii. Dziwne, że inni bohaterowie tej książki nie wnieśli uwag – zrobił to tylko ten którego nazwisko zostało zamienione (omyłkowo) z innym działaczem (nota bene jego szwagrem). 1/3
Posted on: Thu, 10 Jul 2014 15:40:13 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015