Nie ma to jak noc spędzona na poszukiwaniach 7 tygodniowego - TopicsExpress



          

Nie ma to jak noc spędzona na poszukiwaniach 7 tygodniowego bąbelka. Panika coraz większa z każdą minutą. Sprawdzanie po 10 razy każdego możliwego miejsca. Szukanie z chrupkami, wołowiną i latarką. Otwieranie wszystkich drzwi i szafek. I gdy już lzy zalewają ci oczy, znajdujesz w najbardziej nieprzewidywalnym miejscu spokojnie śpiacego malucha. Żyje, nic mu nie jest, ale i tak budzisz i oglądasz każdą łapkę i całujesz ze szczęścia. A durny Potato rozbudzony i wyspany patrzy na mnie słodko z miną: " ale o co chodzi . " wreszcie te młodsze kociaki nie pchały się i można bylo spać samemu w tajnym schowanku za kanapą jak na dorosłego kota przystało. Naprawdę byłam przerażona. Jak to małe ucieklo z pokoju skoro w drzwiach jest zamontowana bramka? Nie przecisnęlo się, bo pomiędzy szczebelkami jest pleksi. Nie przeskoczylo górą, bo bramka wysoka na 75 cm a kociątko rasy brytyjskiej i słusznej budowy ( czytaj małe grube i ociężałe ). Najfajniejsze dla kociaka jest to, że teraz można się bawić na całego. Zadowolone, wyspane, wycałowane i nakarmione wolowinką kociątko jest w siódmym niebie. Tyle zamieszania w środku nocy. Wow! Ale sie dzieje! Nawet własna matka przestała na chwilę myśleć o amorach i przypomniała sobie o jedynaczce.
Posted on: Sat, 05 Oct 2013 03:24:54 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015