Okoliczności i przebieg uwięzienia Stefana Kardynała - TopicsExpress



          

Okoliczności i przebieg uwięzienia Stefana Kardynała Wyszyńskiego OKOLICZNOŚCI I PRZEBIEG UWIĘZIENIA STEFANA KARDYNAŁA WYSZYŃSKIEGO ARCYBISKUPA METROPOLITY GNIEŹNIEŃSKIEGO I WARSZAWSKIEGO PRYMASA POLSKI 25 WRZEŚNIA 1953 I. Porozumienie Episkopatu z Rządem PRL Ksiądz Stefan Wyszyński mianowany biskupem lubelskim w 1946 roku, a w roku 1949 przeniesiony na stolice arcybiskupie w Gnieźnie i Warszawie oraz mianowany Prymasem Polski dobrze zdawał sobie sprawę z zaistniałej sytuacji rodzącego się prześladowczego komunizmu. Głęboko przeżywał zaistniałe wydarzenia. "Do Warszawy - pisze w Zapiskach więziennych - przybyłem z zarysem programu" (s. 19) "Zacząłem oswajać księży biskupów z zarysem swego programu. Pragnąłem doprowadzić za wszelką cenę do stworzenia stałego ciała porozumiewawczego między Episkopatem a Rządem". Prace rozpoczęły się w lipcu 1949 r. "Byłem od początku i jestem nadal tego zadnia, że Polska, a z nią i Kościół święty, zbyt wiele utracił krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ." (s. 20) "A więc "Porozumienie" miałoby spełniać rolę zderzaka łagodzącego narastający konflikt" (s. 21). "W sumie - wszystkie te motywy, wyłożone na Konferencji krakowskiej Episkopatu (w marcu 1950) w obecności kardynała Sapiehy doprowadziły do postanowienia, by dążyć do . Zostało ono podpisane 14 IV 1950 r. Stało się odtąd argumentem w ręku Episkopatu w walce o prawo Kościoła. Był to argument jedyny, gdy Rząd nie liczył się już z Konstytucją, zerwał Konkordat, nie uznawał Kodeksu Prawa Kanonicznego" (s. 25). Na mocy tego Porozumienia Episkopat zobowiązał się między innymi do wyciągania konsekwencji wobec duchownych biorących udział w akcjach antypaństwowych, do pozostania neutralnym w sprawach związanych z kolektywizacją wsi, do nauczania poszanowania wiernych ustanowionego prawa i władzy państwowej. Rząd natomiast zobowiązał się zachować nauczanie religii w szkołach, prowadzenie pracy duszpasterskiej w wojsku, w więzieniach i szpitalach, zezwolił na wydawanie pism katolickich oraz na naukę w seminariach i działalność domów zakonnych. W sprawach istotnych Kościół katolicki zobowiązał się kierować polską racją stanu, zaś Rząd uznał prerogatywy Papieża. II. Lekceważenie Porozumienia Niestety, pomimo zawartego Porozumienia, sytuacja Kościoła katolickiego we wzajemnych relacjach z Państwem nie ulegała poprawie, wręcz przeciwnie, systematycznie się pogarszała. Kościół zmuszony był systematycznie występować w obronie swoich praw. Już 12 września 1950 r. Prymas Stefan Wyszyński w wystosowanym piśmie do Prezydenta Bolesława Bieruta przedstawił ogólną analizę i sytuację Kościoła w Polsce. Ukazał liczne działania administracji państwowej krzywdzące Kościół, które to działania nie mieściły się w ustalonych wzajemnie ramach Porozumienia. Na szczególną uwagę zasługuje memoriał Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Sekretarza Episkopatu Zygmunta Choromańskiego do Prezesa Rady Ministrów Bolesława Bieruta z dnia 8 maja 1953 r. znany pod nazwą Non possumus. "Po dłuższym milczeniu w sprawie ogólnej sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce Episkopat zabiera głos w chwili szczególnie doniosłej. W chwili, kiedy dogasają już i milkną ostatnie głosy katolickiej prasy, kiedy zaszedł wypadek, który zdaje się zamykać okres wszczęty przez zawarte w dniu 14 kwietnia 1950 r, między Episkopatem a rządem Polskim Porozumienie, a otwiera okres nowy, nierównie bardziej trudny i złożony". III. Radykalna reakcja władzy komunistycznej Odpowiedzią na stanowisko Prymasa wyrażone w wymienionych pismach były opracowane w dniu 16 czerwca 1953 r. ze strony Państwa do użytku sekretarzy Komitetów Wojewódzkich PZPR "tezy w sprawie polityki wobec Kościoła", w których polecano: 1) rozprawić się politycznie i ideologicznie ze stanowiskiem zawartym w memoriale Wyszyńskiego jako z platformą otwartej walki przeciwko Polsce Ludowej i zdrady narodowej - platformą myślicieli, awanturników i rozbijaczy jedności narodu, 2) przełamać stanowczo opór części biskupów wobec rozporządzeń władzy ludowej i sabotaż dekretu z 9 II 1953 r. polegający na faktycznym pozostawianiu na stanowiskach księży, których władze państwowe poleciły odwołać, 3) wykorzystać sprzeczności wewnątrz kleru i wzrostu nastrojów opozycyjnych wobec episkopatu. W tym miejscu należy zasygnalizować jeszcze pismo Prymasa St. Wyszyńskiego, z dnia 24 września 1953 r., skierowane do Rady Ministrów PRL, w którym wyraził stanowisko Episkopatu Polski do przebiegu zakończonego procesu Biskupa Czesława Kaczmarka, ordynariusza diecezji kieleckiej. Jak wiadomo, po niemal trzyletnim bestialskim śledztwie, wyrokiem z dnia 22 września 1953 r. został on skazany na 12 lat więzienia. Prymas w piśmie zaznaczył: "Twierdzenie, jakoby Stolica Apostolska, Ojciec Św. i Watykan udzielały dyrektyw politycznych Episkopatowi Polski, nie odpowiada prawdzie" [...]. Próba ustawiania na przewodzie sądowym i w mowie Prokuratora, Episkopatu po stronie wrogów Polski jest godną najwyższego ubolewania krzywdą". Przedstawione powyżej tło wzajemnych stosunków Państwo - Kościół pozwala na zrozumienie zdarzeń bezpośrednio poprzedzających zatrzymanie i pozbawienie wolności Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dnia 23 września 1953 r. odbyło się posiedzenie nr 261 sekretariatu Biura Politycznego w składzie: Prezes Rady Ministrów i I Sekretarz PZPR Bolesław Bierut, członek Biura Politycznego KC PZPR do spraw Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Jakub Berman, wiceprezes Rady Ministrów i członek Biura Politycznego KC PZPR Józef Cyrankiewicz oraz 6 innych członków Sekretariatu. W protokole wypunktowano: "W związku z informacją tow. Tomasza (Bolesław Bierut) o zachowaniu się Episkopatu po procesie biskupa Kaczmarka i innych, Sekretariat zaakceptował wniosek o zakazaniu arcybiskupowi Wyszyńskiemu w związku z jego ogólnie wrogą postawą wykonywania funkcji związanych z dotychczasowymi jego stanowiskami kościelnymi i ustalił wytyczne dalszych stosunków z Episkopatem. Sekretariat wskazał również na konieczność wszczęcia szerszej akcji masowej na odcinku demokratycznych księży i intelektualistów". Treść tej decyzji była dla władzy wykonawczej sygnałem do uruchomienia dalszych działań. Konsekwencją zajętego stanowiska było podjęcie decyzji w dniu 24 września 1953 przez Prezydium Rządu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w składzie Hilary Hinc, jako przewodniczący oraz Józef Cyrankiewicz i czterech innych członków, o środkach zapobiegawczych dalszemu nadużywaniu funkcji pełnionych przez ks. Arcybiskupa St. Wyszyńskiego. W jej treści czytamy: "W oparciu o postanowienia Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o nadużywaniu wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (art. 70 pkt. 3), jak również zgodnie z założeniami dekretu z 9 lutego 1953 roku oraz Zarządzenia Prezesa rady Ministrów w sprawie wykonania dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych (§ 1) Prezydium Rządu postanawia: "Na skutek uporczywego nadużywania przez ks. Arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji i stanowisk kościelnych dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, osłaniania i patronowania poczynaniom naruszającym obowiązujące ustawy i zarządzenia władz państwowych a równocześnie siejącym niepokój i godzącym w jedność społeczeństwa, w obliczu zakusów na nienaruszalność granic Rzeczypospolitej Ludowej, zakazać ks. Arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu wykonywania funkcji wynikających z piastowanych przezeń dotąd stanowisk kościelnych. Celem zapobieżenia dalszym szkodom wynikającym z wyżej wymienionej działalności ks. arcybiskupa St. Wyszyńskiego zleca się organom państwowym dopilnowanie natychmiastowego opuszczenia prze niego miasta Warszawy i zamieszkania w wyznaczonym klasztorze bez prawa opuszczania tego klasztoru aż do nowego zarządzenia władz". Uchwała Prezydium rządu z dnia 24 września 1953 r. o nr 700/53 została przekazana do realizacji Ministrowi Bezpieczeństwa Publicznego - Stanisławowi Radkiewiczowi, który w rozkazie nr 041 z dnia 25 września 1953 roku Nr - AA - 228/53 skierowanym do pułkownika Karola Więckowskiego Dyrektora Departamentu XI MBP (Departamentu odpowiedzialnego za walkę z Kościołem) stwierdził: "W porozumieniu z Generalnym Prokuratorem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz Dyrektorem Urzędu do Spaw Wyznań polecam podać do wiadomości ks. Arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu Uchwalę Prezydium rządu z dnia 24 września 1953 roku i przypilnować zgodnie z wydaną przeze mnie instrukcją". IV. Przymusowe wywiezienie Prymasa Dla zrealizowania podjętych ustaleń w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego opracowano "plan operacji". Do wykonania tego zadania wyznaczono kilka grup funkcjonariuszy: a) Grupa czterech osób, wraz z tow. (Antonim) Bidą, uda się bezpośrednio do gabinetu Prymasa Stefana Wyszyńskiego, gdzie zakomunikuje mu decyzje rządu i następnie będzie wykonywać czynności. W składzie tej grupy będzie Więckowski Karol, Olech Wacław, Opara Kazimierz, Puchała Stanisław. b) W chwilę po tym 4-osobowa grupa: kpt. Masny Roman, kierownik, Jedrys Zygmunt, Popławski Edward, Pikierski Zbigniew + oficer śledczy Lisowski wejdzie do pokoi zajmowanych przez Biskupa Antoniego Baraniaka, gdzie dokona jego zatrzymania i przeprowadzi rewizję. c) Zaraz po tym pracownicy pozostałych grup, pojedynczo wejdą do gmachu, udając się na poszczególne piętra. d) Grupa zabezpieczająca gmach z zewnątrz zajmie swoje stanowiska jednocześnie z wejściem I-szej grupy do gmachu. W godzinach późno popołudniowych dnia 25 września 1953 r. funkcjonariusz MBP w liczbie 17 rozpoczęli obserwację siedziby Prymasa. Jak wynikało ze wspomnianego planu operacji, o godz. 19.00 przydzieleni do akcji funkcjonariusze przystąpić mieli do działania. Jak wynikało ze wspomnianego planu operacji, po powrocie St. Wyszyńskiego na ul. Miodową z wystąpienia, jakie miało miejsce w kościele św. Anny w Warszawie, przydzieleni do akcji funkcjonariusze mieli przystąpić do działania. Z planu operacji wynikało także, że realizację zatrzymania Prymasa miał wspomagać agent pseudo "Kowalski", osoba znajdująca się wówczas wewnątrz budynku przy ul. Miodowej, którego personaliów nie zdołano ustalić. W późnych godzinach wieczornych biskup Antoni Baraniak, będąc w ogrodzie zauważył przeskakujące przez mur osoby, które go zatrzymały, wtargnęły do gmachu, zaprowadziły na drugie pięto i posadziły w biurze z zakazem poruszania się. Po godz. 21.30 gdy ks. Prymas wrócił z kościoła św. Anny powiadomiono go, ze jacyś panowie dobijają się do bramy. Gdy weszli na dziedziniec, pies "Baca" ugryzł jednego z funkcjonariuszy. Ksiądz Prymas zaraz zatroszczył się, by zaopatrzyć rannego. W zapiskach więziennych Ksiądz Prymas pisze. "Sprowadzono biskupa Baraniaka; weszli trzej panowie z bramy frontowej i wszyscy udaliśmy się do Sali Papieży. (...) Jeden z panów Karol Więckowski zdjął palto, wyjął z teki list i otworzywszy - podał papier, zawierający decyzję Rządu z dnia wczorajszego" (.s.12-13). Treść była następująca: URZĄD RADY MINISTRÓW Warszawa 25 września 1953 Nr Szef/730/53 UCHWAŁA PREZYDIUM RZĄDU Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z dnia 25 września 1953 roku Nr 700/53 O środkach zapobiegawczych dalszemu nadużywaniu funkcji pełnionych przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego. W oparciu o postanowienia Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowe o "nadużywaniu wolności sumienia i wyznania dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" /art. 7 p. 3/ jak również zgodnie z założeniami Dekretu z dnia 9 lutego 1953 r. oraz Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wykonania Dekretu o obsadzaniu duchownych stanowisk kościelnych /§ 1/. Prezydium Rządu postanawia: Na skutek uporczywego nadużywania przez ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji i stanowisk kościelnych dla celów godzących w interesy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, osłaniania i patronowania poczynaniom naruszającym obowiązujące ustawy i zarządzenia władz państwowych a równocześnie siejącym niepokój i godzącym w jedność społeczeństwa polskiego w obliczu zakusów na nienaruszalność granic Rzeczypospolitej Ludowej - zakazać ks. arcybiskupowi Stefanowi Wyszyńskiemu wykonywania funkcji wynikających z piastowanych przezeń dotąd stanowisk kościelnych. Celem zapobieżenia dalszym szkodom wynikającym z wyżej wymienionej działalności ks. arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego zaleca się właściwym organom państwowym dopilnowania natychmiastowego opuszczenia przez niego miasta Warszawy i zamieszkania w wyznaczonym klasztorze bez prawa opuszczania tego klasztoru aż do nowego zarządzenia władz. Za zgodność: SZEF URZĘDU RADY MINISTRÓW /KAZIMIERZ MIJAL - MINISTER/ Powyższe czytałem + Stefan Kard. Wyszyński Prymas Polski Warszawa 25 IX 1953. Ksiądz Prymas powiedział: "Decyzji tej nie mogę się poddać i dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Urzędnik prosił, by podpisać list, że go czytałem. Na karcie dolnej listu napisałem wręczonym mi piórem: "Czytałem" i umieściłem swoje inicjały. Udałem się na górę, ze mną kilku panów. Dom był pełen ludzi na dole i przed kaplicą. W prywatnym mieszkaniu Prymas powiedział, że nie zgadza się z podjętym aktem terroru, jak i formą zakomunikowania mu jego treści. Stwierdził: "Ja dobrowolnie tego domu nie opuszczę. Na uwagę oficera "Nie obowiązuje ks. Nakaz rządu? Odpowiedział: "Jestem arcybiskupem, prymasem Polski, kardynałem, legatem papieskim (...) Przyprowadzono biskupa Baraniaka. Pytają mnie. "Kto tu jest gospodarzem?" odpowiadam: "Nie wiem, kogo zabieracie. Gospodarzem podczas mojej nieobecności jest zawsze biskup Baraniak".( s. 13). "Poza tym - jak wynika ze źródeł UB dodał: - Proszę powiedzieć mojemu ojcu i siostrom, że nie wolno płakać, ja zabraniam płakać. Proszę powiedzieć także biskupowi Choromańskiemu, że gdybym postawiony został przed sądem, nie potrzebuję adwokatów, żadnych adwokatów". "Na próby perswazji ponawiam protest raz jeszcze przeciwko nocnemu najściu na mój dom". Odprowadzono biskupa Baraniaka na drugie piętro, za chwilę przyprowadzono też do niego ks. Władysława Padacza jako świadka rewizji, która trwała całą noc. Nad ranem biskupa zaprowadzono do jego mieszkania, odczytano postanowienie prokuratury wojskowej o aresztowaniu i wywieziono do więzienia na ul. Rakowiecką na nieustanne trzyletnie tortury. Zabrano też znaczną ilość akt Sekretariatu Prymasa Polski i przewieziono do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W mieszkania Księdza Prymasa trwały rozmowy i przygotowanie do wywiezienia. "Urzędnik nalega, bym przystąpił do zbierania swoich rzeczy. Oświadczyłem, że nic zabierać nie mam zamiaru. "Na prośby perswazji ponawiam protest raz jeszcze przeciwko nocnemu najściu na mój dom. Przychodzi siostra Maksencja, która przyłączyła się do tych nalegań. Odpowiadam. "Siostro, nic nie zabieram. Ubogi przyszedłem do tego domu i ubogi stąd wyjdę" (s. 13). Dalej urzędnik relacjonuje. Ponieważ Wyszyński nie chciał niczego ze sobą zabrać, oświadczając, że on przyszedł na stanowisko Prymasa z gołymi rękami i to wszystko nie jest jego, przy pomocy sióstr spakowaliśmy niezbędne osobiste rzeczy. "Przed wyjściem z gmachu Wyszyński prosił, żeby pozwolić mu wejść na chwilę do kaplicy pomodlić się, dając słowo, że zaraz wyjdzie. Przy otwartych drzwiach pomodlił się 3 minuty, skąd wyszedł oświadczając, że jest gotów do drogi, ale dobrowolnie nie opuści gmachu. Na naszą odpowiedź, ze względu na wiek i powagę nie wypada, ażeby trzeba było poprowadzić go pod ręce, sam zszedł na dół i wsiadł do samochodu". Urzędnicy wcześniej otrzymali instrukcję, by z Prymasem Polski obchodzili się grzecznie i kulturalnie. Samochody wyjechały z placu o godz. 0.50. "Samochód skierowano na ulicę Długą, otoczyło nas 6 innych. Cała ekipa ruszyła koło Pałacu Mostowskich na linię W-Z, przez most Śląsko-Dąbrowski i Zygmuntowską ku Jabłonnie. Dopiero po wyjeździe przystąpiono do rewizji". (por. s. 13-14). Celem tej eskapady stał się klasztor Braci Mniejszych Kapucynów w Rywałdzie Królewskim. Pod datą 28 IX 1953 r. zapisał "Rozpoczynam więc życie więźnia. Słowa tego używać nie można, gdyż otoczenie moje prostuje: to nie jest więzienie. Pomimo to czuwa nade mną blisko 20 ludzi "w cywilu"(s. 26) To więzienie dolegliwe przedłużyło się ponad trzy lata. Zastanawiająca i budująca jest notatka zapisana przez Prymasa 25 IX 1956 w trzecią rocznicę uwięzienia: "Omnia bene fecisti... Po trzech latach mego więzienia ten wniosek uważam za ostateczny. Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z curriculum mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu, niżby miały upłynąć na Miodowej"(s. 250-251). Powyższe słowa dobitnie świadczą o dojrzewaniu Prymasa Tysiąclecia do świętości. Warszawa, 01.09.2013 r. O. Gabriel Bartoszewski OFMCap wicepostulator Procesu Beatyfikacji Sługi Bożego Stefana Kard. Wyszyńskiego
Posted on: Thu, 26 Sep 2013 16:07:19 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015