Pamiętam, jak latem ktoś mnie parę razy podwiózł średniej - TopicsExpress



          

Pamiętam, jak latem ktoś mnie parę razy podwiózł średniej klasy, dobrze utrzymanym samochodem i cały czas opowiadał o tym, jakim to kosztownym wozem kiedyś jeździł. Nie ogarniam tej kuwety... Samochód jest po to, żeby jeździł, nie palił zbyt dużo, części były w miarę dostępne, bagażnik pojemny (zawsze jest dużo sprzętu reko, zwłaszcza namiot :) i nie tracił zbyt dużo na wartości z roku na rok. Mój Tata miał dwa samochody: malucha kupionego jeszcze za dolary (te nerwy przy wahaniach kursu), którym przejechaliśmy z Radzynia do Zielonej Góry z międzylądowaniem w Aleksandrowie Kujawskim (służył nam ze cztery, pięć lat), a potem go sprzedaliśmy, wzięliśmy drugi kredyt i kupiliśmy fiata Uno - ma to to już czternaście lat i toczy się po drodze, a ludziska nie mogą się nadziwić, że ma AŻ tyle lat, bo nie wygląda. Nie sztuka wydać na byle co. Trzeba umieć kupić jedną rzecz za rozsądne pieniądze i mieć ją w poszanowaniu przez lata... Tak robiła kiedyś zarówno arystokracja jak i szlachta i to zostało inteligencji we krwi do dziś. To u warstw niższych najlepsze rzeczy walają się bez potrzeby, bo kogoś na to stać!. Wiem, jak to zabrzmi, ale najmądrzejszą rzeczą, jakiej nauczyli mnie rodzice to szacunek do pracy - zarówno własnej, jak i cudzej. Takie tam rozważania :).
Posted on: Thu, 07 Nov 2013 16:41:16 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015