Październik, rośliny jednoroczne zaczynają tracić liście, przymrozki grożą, pora podsumować mój "projekt" balkonowy ogród. Najfajniejsza rzecz: bazylie, świeża bazylia jest super:) Ale lepiej z sadzonki, ta sadzona od nasionka na wiosnę (w marcu) ma wciąż dość małe listki, a jak już kończy swoje życie to większych się nie dorobi... A te z sadzonek (zwykłe i biała) dobrze się spisywały. Największa porażka: pomidory. Z dwóch karłowych "krzaczków" wyrósł mi jeden (jeden!) żółty pomidorek:D (żółty specjalnie, bo jeden krzaczek był żółtych, drugi czerwonych). Za mało wody, słońca, ciepła... A one też jednoroczne, więc więcej nie będzie. Ale za to najwięcej długości zyskały ze wszystkich roślin co były od nasionka - te łodygi to całkiem spore mają... Mięta (ta od nasionka) za to fajnie się rozrasta, i ma szansę dalej trwać, jako wieloletnia. Pietruszka odżyła, może coś z niej jeszcze będzie. Poziomka fajnie dawała poziomki latem, może przetrwa zimę i będzie dawać i za rok... Stewia ("słodkie zioło") jest ciekawym odkryciem, rośnie bujnie, ale jak narazie nie korzystamy, ale ciekawa sprawa;) I jeszcze jest tymianek, też rośnie sobie dobrze. No i jeszcze z tych od nasionka były sałaty do podgryzania, choć za duże nie wyrastały im te listki, ale przynajmniej szybko. Zaś rukola, kolendra, koper i poprzednia pietruszka szybko padły.
Posted on: Tue, 08 Oct 2013 19:29:38 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015