Pozostałości tak zwanej białej wieży odkryli archeolodzy - TopicsExpress



          

Pozostałości tak zwanej białej wieży odkryli archeolodzy pracujący na skwerku Unii Wileńsko-Radomskiej. W wykopach odsłonięte zostały kolejne fragmenty fortyfikacji miejskich Archeolodzy na skwerku od trzech miesięcy szukają kolejnych fragmentów murów miejskich. Badania mają powiązać odsłonięte do tej pory fundamenty baszty przy kamienicy Wałowej 4 z przebiegiem muru miejskiego zlokalizowanego przy Domu Wielkim, czyli obecnej plebanii kościoła farnego. Na badanym obszarze udało się już uchwycić pozostałości przebiegu linii murów obronnych. W jednym z wykopów natrafiono na relikty fundamentów tzw. białej wieży. - Od strony wschodniej mamy zamknięcie założenia zamkowego w postaci narożnika zewnętrznego tzw. białej wieży - pierwotnie baszty i muru miejskiego - mówi Grzegorz Barczyk, archeolog. Renesans Skąd pochodzenie nazwy biała wieża? - Nazwa wzięła się najprawdopodobniej stąd, że jako jedyna baszta została otynkowana. Oprócz funkcji mieszkalnej pełniła funkcję m.in. więzienną. Wiemy ze wzmianek historycznych XVI- i XVII-wiecznych, że było to więzienie dla szlachty, dla wyższej warstwy społecznej. Pospolici przestępcy osadzani byli w wieży usytuowanej "ku plebanii" i "na wpół pół staja od dworu", zlokalizowanej w pobliżu obecnej ul. Małej - mówi archeolog Wojciech Marciniak. Jak dodaje, wieża była także spiżarnią, spichlerzem, w którym m.in. przechowywano zboże. Powstała w okresie renesansu, w czasie gdy przebudowywano radomski zamek. Zwieńczona była renesansową attyką, wzmianki o tym badacze znaleźli w starych dokumentach. - O tym, że była związana z założeniem zamkowym, świadczą także odnalezione przez nas fragmenty kamiennych detali architektonicznych oraz fragmenty kafli piecowych - mówi Grzegorz Barczyk. Ciekawostką jest to, że inaczej niż pozostałe baszty, które od lica muru miejskiego wystawały na 4,5-4,8 metra, biała wieża wystawała zaledwie na niecałe 3 metry. Czy rozebrano ją wraz z murami miejskimi, czy też przestała istnieć wcześniej, dziś trudno powiedzieć. Będą kolejne odkrycia? Archeolodzy przy poszukiwaniach białej wieży i pozostałości miejskich murów korzystali ze starych opisów i planów pochodzących z XVIII i XIX w. Ale wcale nie ułatwiało to ustalenia dokładnej lokalizacji. Kłopotem były dawne miary, badacze musieli przeliczać sążnie czy łokcie na współczesne metry. Na podstawie tych samych dokumentów wiadomo, że na skwerku stała jeszcze jedna baszta, mniej więcej w miejscu, gdzie przed laty znajdował się miejski szalet. W tej części archeolodzy zaczną pracować od przyszłego tygodnia. - Nie wiemy, co znajdziemy pod ziemią. Dopiero po odsłonięciu okaże się, ile z murów i baszty pozostało, czy przy budowie szaletów zniszczono pozostałości murów czy też je wykorzystano. Gdy likwidowano szalet, po prostu go zasypano, spodziewamy się więc, że mogą się odsłonić stare pomieszczenia toalet - mówi Grzegorz Barczyk. Z tego powodu mogą wystąpić kolejne problemy badawcze. Nie jest wykluczone, że w tym miejscu mogą się też pojawić pozostałości fundamentów po murowanej żydowskiej jatce, która kiedyś tu stała. W wykopach, w których pracowano do tej pory, znaleziono resztki drewnianych jatek żydowskich, które stały przy plebanii: fundamenty ceglane, słupki, podsłupy. Spółka Rewitalizacja, która prowadzi prace archeologiczne przy finansowym współudziale gminy, planuje w przyszłym roku, po zakończeniu badań, odtworzyć zarys przebiegu murów miejskich na skwerku Unii Wileńsko-Radomskiej. Cały tekst: radom.gazeta.pl/radom/1,48201,14435642,Biala_wieza__Byla_mieszkaniem__wiezieniem_i_spizarnia.html#ixzz2c96Mqpr3
Posted on: Fri, 16 Aug 2013 15:20:39 +0000

Trending Topics




© 2015