„Scenariusz się do nas uśmiecha – Historia Powrotu - TopicsExpress



          

„Scenariusz się do nas uśmiecha – Historia Powrotu Bromskiego” Występują: Marek Bromski Lucynka Szmidt Rysiek Puchała Leon Berger Alex Anioł Michał „Skrzydlaty” Anioł – Marta Niebiańska recepcjonistka Ksiądz Odcinek pierwszy pierwszej serii „A ty znów w świecie żywych?” Lucynka z Alexem czekali przy wejściu do kaplicy. Pogrzeb Marka Bromskiego – kogoś, kto był dla Lucynki nie tylko szefem, a dla Alexa nie tylko opiekunem z pracy, zbliżał się wielkimi krokami. Pogrzeb kogoś, kogoś, z którego śmiercią jeszcze nikt się nie pogodził, a który miał niedługo przyprawić o zawał serca zgromadzonych na ceremonii ludzi… Puchała przybiegł do głaskającej Alexa, rozpłakanej Lucynki, niosąc cztery ociekające musztardą i ketchupem kebaby. - Kupiłem kebaby. Dla was po jednym, dla mnie dwa, chcecie? – pytał Puchała. Lucynka spojrzała na niego z wyrzutem. - Rysiek! Czy ty zawsze musisz myśleć tylko o jedzeniu?! – krzyknęła. - Hau! – szczeknął Alex, po czym skoczył na Puchałę, który upuścił wszystkie kebaby i stanął w milczeniu obok Lucynki i Alexa. TYMCZASEM W NIEBIE: Bromski siedział na pufie w kształcie obłoku i przypatrywał się niebiańskiemu zamieszaniu, lecz myślami był wciąż przy Lucynie, w której zakochał się już dość dawno, a kiedy mieli się umówić, los spłatał mu nieprzyjemnego figla i zginął w starciu z psychopatą, osłaniając psycholog policyjną, oraz przy Alexie, jego owczarku niemieckiemu długowłosemu, którego kiedyś uratował, a który teraz, skamląc, kulił się w objęciach Lucynki. - Czy wy zawsze musicie nie wypełniać swoich obowiązków porządnie? – zapytała Gabriela, starsza pani, mówiąc prosto: niebiańska recepcjonistka. - Ale to nie moja wina, że Michał źle wypisał Formularz Ściągnięcia Z Ziemi! – krzyknęła Marta, lekko trzepotają skrzydłami i spoglądając podejrzliwie na Michała, który także był aniołem. - Marta, to tylko takie żarty, żeby zamienić kobietę na faceta… - zaśmiał się Michał. -Tylko takie żarty?! – oburzył się Bromski. – Skrzydlaty, nie mogłeś wybrać kogoś innego, jak ja akurat umawiałem się na randkę?! - Nie nazywaj mnie „Skrzydlasty”! - Michał, należało ci się! – wrzasnęła Marta. – Co robimy z panem Bromskim? Marta odgarnęła z twarzy burzę loków w kolorze blond. Michał schował się za jednym ze swoich skrzydeł przed piorunującym wzrokiem Pani Gabrieli, stojącej za błękitnym biurkiem. - No cóż, jak już tutaj trafił, niech u nas zostanie… - powiedziała Pani Gabriela. - Nie popieram – mówił Bromski. - Może damy mu inną tożsamość i odeślemy na Ziemię? – pytał Michał. - Wciąż nie popieram – dodał Bromski. - To może po prostu go ożywimy na Ziemi? Chyba jeszcze przed pogrzebem – mówiła Marta, spoglądając na zegarek. - To już popieram :D – rozpromienił się Bromski, patrząc z nadzieją na Panią Gabrielę. Recepcjonistka zamyśliła się i spojrzała na formularz, później na Bromskiego, a później znów na formularz. Po chwili uśmiechnęła się do komisarza łódzkiej policji. - No dobrze… Marta, idź po korektor. Byle nie w płynie, bo znowu się obleję. Za pięć minut będzie pan na Ziemi. - Nawet nie wiem, jak pani dziękować… Do widzenia! – pożegnał się Marek. – Dziękuję, Marta :D … - Nie ma za co. Miłego życia na Ziemi! – krzyknęła Marta i Bromski usłyszał tylko głos Michała, który nie mógł się doczekać min ludzi na pogrzebie, którzy spotkają się z żyjącym byłym nieboszczykiem, po czym znalazł się na Ziemi. NA ZIEMI: Bromski poczuł zimno i niewyobrażalny odór stęchlizny. Dopiero po chwili przypomniało mu się, że musi opuścić nie koniecznie wygodną trumnę. Wyszedł i zobaczył dwie inne, leżące obok. „O nie, nie mógłbym mieszkać w miejscu idealnym dla Leona!” – pomyślał, po czym zauważył, że drzwi się otworzyły i wszedł miejscowy ksiądz. Za nim Lucynka, Alex i Puchała oraz Leon i Ewa Wilk. - O Boże, to cud! – wykrzyknął ksiądz, łapiąc się za burzę siwych włosów na głowie. - Marek? – pytała z niedowierzaniem Lucynka, kiedy Ewa i Puchała pędem uciekli z kaplicy. Alex rzucił się na Bromskiego, liżąc i skamląc, ale tym razem za szczęścia, a Lucyna przytuliła go i zaczęła płakać, ale na jej twarzy gościł uśmiech. - Jak dobrze, że jesteś… - powiedziała cicho. - A ty znów w świecie żywych? – zapytał z uśmiechem Leon. – A już myślałem, że po raz drugi odwiedzisz moją lodówkę… KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ :D Podobało się? ~Toś
Posted on: Sun, 29 Sep 2013 09:30:42 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015