Season 2014; WTS Stockholm; Holiday 1 It has been some time - TopicsExpress



          

Season 2014; WTS Stockholm; Holiday 1 It has been some time since my last triathlon start. I have not posted anything, for I did not feel like. I wanted a different finish of the 2014 season. I needed time to find back the challenge and competition taste, and finally being able to state that I was full of it. WTS Stockholm seemed to me as a slow comeback to form, and the end of the 2014 season could turn out to be good for me. However, the health check showed that my muscles were exhausted and my body was not at comfort, despite the sprint distance in Stockholm. Against all odds, I set out for WTS Grand Final to Edmonton; highly motivated and full of hope in good results. I knew that I was struggling from the mid-season, and in the meantime I was able to have good starts. My sprint start was weak, I was positioned 37th. Poor swimming, moderate bike and very slow run, although I did my best. On the finish: painful legs, later on vomiting and problems with sleep. The next start without satisfaction and the bottom of the list showed that something went wrong. My muscles did not recover as they should, although I trained less than junior triathletes. That was crucial for decision of ending up the season 2014. In order to obtain the best medical results in which of 3 disciplines my muscles get the most tired, I took part in a 10k run Królewska Dziesiątka, taking place in my home town Leszno. I finished first with time 36:09. It was my last start of the season 2014. It is hard for me to say anything about the season. I need some time to think it over. Now, I am having a season break, the longest since 10 years. Five weeks of holiday started in Przechlewo - the last of EneaTriTour series. I was cheering and enjoying the 2-day-trip to Prime Food Przechlewo, finishing with a concert of a band Bracia. The next day, I arrived with my boyfriend Jakub at polish sea. ----- Sezon 2014; WTS Sztokholm; Wakacje 1 Od ostatniego startu trochę czasu upłynęło. Nie pisałam nic, bo nie miałam ochoty. Chciałam innego zakończenia sezonu. Potrzebowałam trochę czasu na przegryzienie i odnalezienie smaku zawodów, a na koniec określenie się czy jestem już najedzona. W Sztokholmie wydawało się, że wracam powoli do formy i końcówka sezonu może być dobra. Jednak wyniki krwi po Sztokholmie znów pokazały, że moje mięśnie mocno odczuły start choć był on na dystansie sprinterskim. Mimo wszystko do Edmonton poleciałam zmotywowana i pełna wiary w dobry wynik. Przecież od połowy sezonu borykam się z tym problemem, a miałam też niezłe starty. Mój start był słaby, zajęłam 37 miejsce. Słabe pływanie, średni rower i bardzo wolne bieganie, choć dawałam z siebie wszystko. Na mecie ból nóg a pózniej wymioty i problem ze spaniem. Kolejny start który nie daje satysfakcji, dobrego miejsca a pokazuje, że coś jest nie tak. Moje mięśnie cały czas się nie regenerują tak jak powinny, a trenuję mniej niż juniorki młodsze. Dlatego podjęłam razem z trenerem decyzję o zakonczeniu sezonu triathlonowego. Moim ostatnim startem w sezonie był bieg Królewska Dziesiątka rozgrywany po ulicach mojego miasta Leszna. Był to start, który miał na celu pokazać w której z konkurencji moje mięśnie są najbardziej zmęczone. Z czasem 36.09 wbiegłam na metę jako pierwsza z wszystkich uczestników. Ciężko mi jeszcze odnieść się do tego sezonu. Myślę, że potrzebuję jeszcze trochę czasu by go ocenić. Teraz mam wakacje najdłuższe od chyba 10 lat :-) całe 5 tygodni. Zaczęłam je w Przechlewie, gdzie odbyła się ostatnia edycja zawodów z cyklu Enea TriTour. W drugi dzień zawodów mogłam oglądać i kibicować triathlonistom ścigającym się na 1/4 Ironmana. Na zakończenie Prime Food Przechlewo odbył się bardzo fajny koncert zespołu Bracia. Następnego dnia wraz z moim chłopakiem Jakubem pojechałam na kilk dnie nad polskie morze.
Posted on: Tue, 07 Oct 2014 10:04:27 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015