Tej jesieni Julie Plec, producentka wykonawcza i scenarzystka - TopicsExpress



          

Tej jesieni Julie Plec, producentka wykonawcza i scenarzystka Vampire Diaries i The Originals będzie odpowiedzialna za 3 seriale w stacji CW TV – wspomniane już Vampire Diaries i The Originals oraz The Tomorrow People. Podczas imprezy TCA All-Stars portal Wetpaint rozmawiał z producentką na temat nawału pracy oraz spinoffu. Jak bardzo jesteś wyczerpana? Czuję się świetnie. Jak ty to robisz? Chodzi o to – i to najlepsza rzecz – że [producentka wykonawcza] Caroline Dries była przy Vampire Diaries od końca 1 sezonu. [Scenarzysta] Brian Young był przy serialu od pierwszego dnia, a właściwie z Brianem zaczęliśmy pracę razem już przy „Kyle XY”. Ta dwójka wie co siedzi w mojej głowie lepiej niż ja sama i w ciągu tych czterech sezonów nie skupiali się tylko na przetrwaniu tego, ale na staniu się lepszymi ode mnie w tym, co robię przy serialu. Więc dobrze jest widzieć, że czynią ten serial wspaniałym. W The Originals mam Michaela Nardrucci, który w TVD był jednym z ulubieńców, a który teraz, na szczęście, pomaga mi we wszystkim. Natomiast w The Tomorrow People Greg Berlanti ma całą maszynę. Ma Phila Klemmera, Jeffa Rake’a, nadzorującego Nicka Woottona. Chodzi mi o to, że ma samych najlepszych scenarzystów, wśród których ja będę się odzywała z zakłopotaniem: „Hej, ludzie, mam pomysł”. A oni będą mnie głaskać po głowie: „Och, to urocze, Julie. Dziękujemy ci bardzo. Miło się z tobą rozmawiało. Zadzwoń w przyszłym tygodniu”. Wtedy ja, zawstydzona i zakłopotana, oddalę się do moich innych dwóch seriali. Jeśli chodzi o The Originals, czy jego tonacja różni się od tego, co kochasz? Czy są tam wątki, których nigdy nie mogłaś opowiedzieć w Vampire Diaries? Jedną wspaniałą rzeczą w TVD jest to, że nigdy nie mieliśmy żadnych limitów i granic. Sami określaliśmy reguły. Nie chcieliśmy obniżać jakości serialu. Nie chcieliśmy przesadzać, ale zawsze, w przeszłości i teraz, jesteśmy gotowi złamać własne zasady, czy to w akcie desperacji, czy w potrzebie. Tak samo jest z the Originals. To po prostu bardziej dorosła wersja tego samego świata. Nie chodzi o dojrzewanie i zmagania z pierwsza miłością, nastoletnimi problemami czy młodszym rodzeństwem. To 1000-letnia rodzina powracająca do domu, w którym przez stuleci byli szczęśliwi, ale później stracili go. Chodzi o siłę, ambicję i lojalność. To ma silniejszy smak mafii, Szekspira i bardzo głębokich więzi emocjonalnych, blizn i bitew. Jest to bardziej dorosłe, ale wciąż ma ten świetny poziom sarkazmu i zabawy co TVD. Jest to prostu bardziej dorosły i modny pakiet. Chcesz się zagłębić w rodzicielskie problemy Klausa? Och zdecydowanie. Mniej chodzi o to jak wychowywać dziecko, a bardziej o to, jak to było być źle wychowywanym. Klaus, z tego co widzieliśmy w TVD i co przypomnimy w The Originals, zdecydowanie miał najgorszych rodziców na świecie. A Elijah, jako porażka rodzicielska Pierwotnych rodziców, stał się najstarszym pozostałym przy życiu bratem, któremu bardzo zależy na utrzymaniu razem rodziny. Hayley, którą poznaliśmy w TVD, szuka odpowiedzi o swoich biologicznych rodzicach, których nigdy nie znała. Wiemy, że jej adopcyjni rodzice wyrzucili ją jak tylko stała się wilkołakiem. Więc ta biedna dziewczyna nigdy nie miała w swoim życiu dobrych rodziców, a teraz sama ma efekty jednonocnej przygody z facetem, który jest jeszcze bardziej popaprany emocjonalnie od niej. Zabawne w tym jest to, że to nie jest miły rodzinny dramat, ale bardzo głęboka i emocjonalna rodzinna dynamika, co myślę, że przyciągnie ludzi. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Posted on: Mon, 19 Aug 2013 18:30:39 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015