Tekst napisany brutalnym językiem, osoby wrażliwe proszę o - TopicsExpress



          

Tekst napisany brutalnym językiem, osoby wrażliwe proszę o nieczytanie. 'Nasi martwi milusińscy' Jak zawsze o tej porze roku, zmęczeni upałami i zirytowani ochłodzeniem Polacy zabawiają się zabijaniem swoich dzieci. W Tomaszowie Mazowieckim 3-miesięcznybachor darł się tak, że tatuś z mamusią kneblowali go smoczkiem i zamykali w sraczu. Kiedy to przestało pomagać, gnój dostał 3 razy z liścia. Nie przeżył. W Lubiczu narzeczony mamusi ciągał 11-latka po podwórku na krowim łańcuchu, ale jak dzieciak zaczął się dusić, przezornie przepiął łańcuch na nogę. W Grójcu 24-letnia kobieta została przyłapana na spacerowaniu ulicami miasta z trupem swojego 2-tygodniowego dziecka w reklamówce. W Radomiu 40-letnia matka trojga dzieci urodziła czwarte, po czym ugotowała je w dużym garnku i zmieliła w maszynce do mięsa. Ale żeby nie było, że wszystkiemu winne są upały, wiosną też nie było lepiej. W Morągu 31-letnia prostytutka udusiła 4-letniego syna torebką foliową, potem usiłowała spalić go w wannie, a na końcu ukryła zwłoki w wersalce. W lesie w nadleśnictwie Olek pod Toruniem na drzewach dyndały obok siebie 33-letnia matka i jej 4-letnie dziecko. Pod Skierniewicami zwłoki noworodka z "rozległymi obrażeniami czaszkowo-mózgowymi' znaleziono na strychu, po tym jak jego matka, 22-letnia studentka, zgłosiła się na pogotowie z krwotokiem. Pod Jarosławiem na Podkarpaciu 21-letnia kobieta urodziła dziecko, które następnie udusiła i w reklamówce zaniosła do szpitala, co akurat było kompletnie bez sensu. Pod Kielcami noworodka udusiła maturzystka, być może niechcący, bo rodziła po cichutku w sraczu, żeby rodzina się nie dowiedziała, i zatkała dziecku gębę z tego samego powodu. W Pruszkowie trupka z niezawiązaną pępowiną znaleziono na wysypisku śmieci. W Zduńskiej Woli noworodka, jeszcze żywego, ktoś wygrzebał na śmietniku osiedlowym. Z kolei zimą zwłoki 2-dniowego dziecka znaleziono w rzece Rawa w Katowicach, zaś w lasku między Sosnowcem i Dąbrową pies wykopał z ziemi dwa 5-miesięczne płody. I tak dalej. To przykłady tylko z tego roku.(2012) Za każdym razem, gdy ku radości tabloidów pojawia się jakiś niedorosły trupek lub kandydat na trupka, zaczyna się ten sam taniec. W tym tygodniu, po historiach z łańcuchem i kneblem ze smoczka, stacje telewizyjne pełne były ministra Kosiniaka-Kamysza,który zresztą sam wygląda jak dziecko, a który zapewniał, że zapobiegnie kolejnej tragedii przez wprowadzenie "systemu monitorowania losów dziecka'. System wymyśliła 5 lat temu ówczesna minister Kluzik-Rostkowska, a obecny rząd, zawsze gotowy reagować na wyrażone w tabloidach nastroje społeczne, bardzo się do niego zapalił. Polegać ma 'z grubsza rzecz biorąc' na tym, że każdemu gówniarzowi założy się kartotekę, do której będą trafiały wszelkie donosy na temat jego rodziców. Teoria jest taka, iż system obejmie tylko dzieci z rodzin cytat-"wątpliwych', ale gdy Anna Bańkowska zgłosiła obiekcje, czy do kartoteki nie trafi np. matka, która kilkakrotnie spóźniła się po dziecko do przedszkola, Mirosława Kątna z komitetu Ochrony Praw Dziecka odrzekła, że może trafić, bo to "bardzo poważny sygnał'. Po każdej trupkowej historii wszystkie telewizje uważają za swój moralny obowiązek zaproszenie pani Kątnej bądź jej ekwiwalentu, który będzie rozwodził się nad tym, jak to wszyscy mamy moralny obowiązek reagować na krzywdę dziecka i jak bez zmiany społecznego nastawienia nic się tu nie zmieni, bo gdy widzimy, że dziecku dzieje się krzywda, to często nie reagujemy, uważając, że to prywatna sprawa rodziny, a to nie jest prywatna sprawa, bo krzywda dziecka... I zawsze w takiej rozmowie dziennikarz , albo częściej dziennikarka, bo to przecież kobiecy temat, zadaje głębokie pytanie z gatunku "co takiego jest w ludziach, że potrafią zakatować 3-miesięcznego dzidziusia'. I oczywiście nikt na nie nie odpowiada, bo to jedno z tych pytań, którego jedynym zadaniem jest wykazanie wrażliwości pytającego. Tymczasem jest to jedyne pytanie w całym tym scenariuszu, które ma sens. I oczywista odpowiedź na nie brzmi: ludzie, "którzy potrafią zakatować trzymiesięcznego dzidziusia', nie powinni mieć dzieci. Kropka. Oczywiście nie można im tego zabronić, ale zmuszanie ich jest jednak działaniem za daleko idącym. Czy ktoś kiedyś, do kurwy nędzy, zdobędzie się na sformułowanie oczywistej tezy: sposobem na radykalne zmniejszenie liczby dzieci maltretowanych, zatłuczonych na śmierć, jest zmniejszenie liczby dzieci niechcianych, rodzonych przez nastolatki, samotne kobiety bez środków do życia. Oczywiście, że zdarzają się zboczeńcy, którym znęcanie się nad noworodkami sprawia przyjemność, ale większość tych przypadków, jak widać choćby z powyższej wyliczanki, to po prostu tragiczne historie kobiet, które urodziły dziecko, którego nie chciały, rodzin niedojrzałych do rodzicielstwa, ludzi zdesperowanych i doprowadzonych do ostateczności. Receptą na unikanie takich sytuacji nie jest budowa państwa policyjnego z kartoteką dla każdego nieletniego ani zachęcanie obywateli do powszechnego donosicielstwa. Jest nią powszechna, obowiązkowa, wolna od ideologicznego załgania edukacja seksualna, powszechnie dostępne, finansowane przez NFZ środki antykoncepcyjne i wreszcie,oczywiście, tak ! legalna, bezpieczna, darmowa aborcja dla kobiet, którym, mimo dwóch pierwszych czynników, nie udało się nieplanowanej ciąży uniknąć. Ale to nie koniec. Dokładnie tak samo ważne jest wbicie Polakom katolikom do ich tępych łbów, że rozmnażanie się nie jest ich hojnym darem dla narodu i ojczyzny, tylko zobowiązaniem, które podejmują na całe życie. Że robienie sobie dziecka, gdy człowiek nie jest w stanie go utrzymać, jest głupie, egoistyczne i szkodliwe. Że porzucenie szkoły przez ciężarną nastolatkę czy pospieszne "założenie rodziny' przez dwójkę szczyli niemających pracy, zawodu, mieszkania ani pieniędzy nie jest "pięknym poświęceniem', tylko niewybaczalnym, zbrodniczym wręcz gówniarstwem. Tymczasem słyszymy coś wręcz przeciwnego. Media pełne są lamentów na temat tego, że Polacy coraz później się żenią, coraz później mają dzieci, że mają ich coraz mniej. Że kobiety "odkładają decyzję o macierzyństwie', bo "nad rodzinę przedkładają karierę' i to prowadzi do nieszczęścia i wyniszczenia zdrowej substancji narodu polskiego. Ten niezwykły postęp cywilizacyjny, który widzimy głównie w dużych miastach i który jest niewątpliwie jedynym z większych darów Europy, że ludzie planują swoje życie, kierując się rozumem i odpowiedzialnością, a nie galopują w nieznane niesieni instynktem zachowania gatunku, przedstawiany jest jako ekspansja egoizmu, problem do rozwiązania czy wręcz narodowe nieszczęście. Myślę, że najwyższy czas powiedzieć, iż krew "zakatowanych dzidziusiów' mają na rękach ci wszyscy, którzy biorą udział w ogólnonarodowej kampanii na rzecz walki z konceptem odpowiedzialnego rodzicielstwa. A ta grupa daleko wykracza poza kler i integrystów katolickich. "Zasługi'mediów są w tym wymiarze nie do przecenienia. AGNIESZKA WOŁK-ŁANIEWSKA a1.nie.pl/art26658.htm
Posted on: Mon, 08 Jul 2013 12:02:32 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015