To może ja odpowiem tutaj na posty osób kwestionujących moją - TopicsExpress



          

To może ja odpowiem tutaj na posty osób kwestionujących moją wiarygodność. Zdjęcia i filmy są dowodem na to że mam uzasadnioną obawę co do bezpieczeństwa mojego dziecka.Swoje sprawy osobiste w tym rozwodowe do tej pory zawsze załatwiałam bardzo dyskretnie, nikt oprócz kilku przyjaciół nie wiedział jak faktycznie wyglada moja sytuacja. Chciałam poprostu odejść i zająć sią synem. Zabrano mi go wbrew prawu i rozsądkowi. Przed umieszczeniem informacji na stronie FB o tym że szukam syna zostały podjęte WSZYTKIE kroki prawne! Nie jestem specjalistą, nie byłam przygotowana na taki dramat, ale robie co mogę. Chodzi tylko o dobro mojego dziecka. Po kilku interwencjach policji została założona Niebieska Karta po kolejnym pobiciu złożyłam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dostarczono materiały dowodowe i przesłuchano świadków sprawę w tej chwili prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze co do porwania Nie porwałam dziecka. Wyprowadziłam się do Warszawy, tu pracuję , mały tu chodził do szkoły. Ojciec dziecka wiedział o tym i akceptował ten stan rzeczy. Znał miejsce pobytu dziecka, w każdej chwili mógł się z nim spotkać, kiedy chciał rozmawiał z nim przez telefon. Nie zgłosił nigdzie uprowadzenia. Natychmiast po uprowadzeniu, 13 czerwca została powiadomiona w Warszawie na ul. Grenadierów. Po dwóch tygodniach braku kontaktu i ukrywaniu przez męża dziecka powtórnie wszczęła na mój wniosek poszukiwania, przekazała sprawę Policji w Zielonej Górze,ale tak jak pisałam ta musiała zamknąć poszukiwania z chwilą kiedy ojciec pokazał dziecko na komisariacie. W Sądzie znalazły się wnioski o zabezpieczenie i wydanie dziecka, wspierane przez komunikat policji w Warszawie. Do prokuratury w Warszawie Praga Południe wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art 211 kk Policja z Komendy Miejskiej w Zielonej Górze trzykrotnie interweniowała, mąż odmówił przywiezienia dziecka na Komendę przy ul. Partyzantów, ponieważ nie chciał żebym go tam zobaczyła. Odmówił przywiezienia dziecka w miejsce zamieszkania, odmówił pokazania dziecka w obecności Policji pod domem swoich współpracowników, ci odmówili wpuszczenia mnie na posesję. Kontaktowałam się z Itaką, TKPOD, Niebieska Linią. Cała Policja zielonogórska zna sprawę uprowadzenia, ale nie może nic zrobić, może naciskać, interweniować jeśli znowu się mnie pobije, na razie nie ma środków prawnych aby odebrać dziecko. W Sądzie Rejonowym Odział I Cywilny zostały złożone TRZY wnioski o udzielenie zabezpieczenia pobytu syna przy mnie w trybie artykułu 765 kpc(tryb pilny). Nie ma ich kto rozpoznać do dnia rozprawy to jest 30 lipca. Procedury naprawdę tyle trwają. Nic więcej zrobić nie mogę, ale kocham mojego syna i boję się o niego, nie mogę czekać bezczynnie. Stad prośba o pomoc na FB. Jeśli nie chcecie pomóc proszę nie szkodzić. Chodzi o uzyskanie jakiejkolwiek informacji o miejscu pobytu mojego syna. Jakakolwiek matka zrobiłaby coś takiego dla zabawy!? Wszyscy którzy mnie znają, a jest tu wiele takich osób wie jak długo ukrywałam fakt znęcania się nade mną, ale teraz zostało uprowadzone moje jedyne dziecko, zrobię wszystko żeby je odzyskać. Wspieranie osób stosujacych przemoc domową, wobec dzieci i kobiet wzmacnia poczucie bezkarności, umacnia zachowania patologiczne. Usprawiedliwianie bicia i wyzwisk pod wpływem alkocholu jest chore.
Posted on: Fri, 19 Jul 2013 07:25:29 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015