UTRACONE DZIEDZICTWO Rozwój cywilizacyjny człowieka - TopicsExpress



          

UTRACONE DZIEDZICTWO Rozwój cywilizacyjny człowieka nieuchronnie prowadzi do zmian w otaczającym nas świecie. Wileńszczyzna jawi się nam jako obszar wielokulturowy zarówno teraz jak i w przeszłości. Polacy, Litwini, Rosjanie, Żydzi, Tatarzy, Ormianie, Cyganie - to prawdziwa Jerozolima północy. Tu w obszarze rejonu solecznickiego spotykamy te wszystkie nacje, z ich zaletami, z wadami, swoim widzeniem świata, wreszcie wpływem na otaczający ich krajobraz. W ostatnim siedemdziesięcioleciu doszło jednak do olbrzymich przekształceń w krajobrazie. Wkroczenie sowietów na te obszary w 1939r. zapoczątkowało niespotykaną dewastację obiektów kultury materialnej. Znikały wsie, dworki, pałace, zamki, znikały kapliczki, przydrożne krzyże, cmentarze, znikały drogi, zabudowania, studnie przydomowe, ogrody, sowiecki walec niszczył wszystko…. Wreszcie znikali ludzie. Za tym wszystkim kryły się ludzkie dramaty, wywózki, eksterminacja, upodlenie i … kreowanie sowieckiej rzeczywistości. Przez miniony okres tylko rejonie solecznickim zniknęło z powierzchni ziemi niemal dwieście wsi, zaścianków, okolic, osad młyńskich, leśniczówek i gajówek, karczem, słowem miejsc gdzie zamieszkiwali i przebywali ludzie. W tym okresie nie powstał żaden nowy kościół, odbudowano, ale już w innym miejscu kościół w Solecznikach, zniknęło z powierzchni ziemi wiele cmentarzy wiejskich przede wszystkim takich rodzinnych…. Zostały zniszczone lub zdewastaowane ziemiańskie dworki, stawy rybne, młyny, zabudowania gospodarcze nie tylko folwarczne, wycięto kolejne obszary leśne. Na stale zainstalowano w Puszczy Rudnickiej poligon wojskowy, gdzie wg naocznych świadków doszło do bezpowrotnych przekształceń w krajobrazie. Pojawiły się za to nowe Leniny, Staliny i Mołotowy, pojawiły się pomniki tych co walczyli za sowiecką „właść” i niekiedy oddali życie, ale do dziś nie wiadomo gdzie spoczywają polscy partyzanci, często bezimienni bohaterowie tych ziem. Sowieci dopuszczali się grabieży i morderstw zanim jeszcze przyszło osławione NKWD. Tak zniknęła niema cała warstwa ziemiańska, czyli ludzi wykształconych, na ogół majętnych. Co nie zniszczono w latach 1939 - 1941 zostało unicestwione w po 1944 roku. Sowiecka władza nigdy nie wybacza - dlatego konsekwentnie ścigano „wrogów ludu” i ich dzieci. Kiedy zniszczono warstwę ziemiańska, zabrano się za średniaków czyli rozkułaczanie, potem przyszła kolej na tych biedniejszych. Wszystkich starano zapędzić do kołchozów i sowchozów. Nieważne, że budowanych na ruinach dawnych folwarków, zaścianków… o tym bezsensie i beznadziejności sowietskoj własti napisano już wiele. Tereny rejonu solecznickiego dosięgły kolejne tragedie: pacyfikacja wsi Koniuchy i Niewoniańce przez sowiecko-żydowską partyzantkę, pacyfikacja wsi Gajdzie i Gumby przez hitlerowców, zagłada ejszyskich, dziewieniskich i jaszuńskich Żydów, pacyfikacja i spalenie Wielkich Solecznik przez cofające się wojska niemieckie, pacyfikacje wsi i ludności przez oddziały NKWD, wreszcie ekspatriacja. Nie powinien nikogo dziwić fakt, że w 1989 roku pewien pracownik kołchozu „Kolesninkai” – Koleśniki na wieść o upadku Związku Sowieckiego i ogłoszeniu ustawy o gospodarstwach chłopskich w Litewskiej SRS, wydzielił pośród kołchozowych pól 1-ha działkę, będącą kiedyś częścią jego własności i ogrodził drutem kolczastym i powiedział, że to jest moje!!! Ci ludzie zbyt długo byli poniewierani, zbyt dużo wycierpieli, wielu nie doczekało wolności… To są zbyt duże zaległości aby odrobić je w ciągu tych minionych piętnastu lat. Zadanie staje się coraz trudniejsze i niemal niewykonalne, bo zaczyna brakować świadków tamtych czasów i wydarzeń. Sowietyzacja krajobrazu została powstrzymana, w krajobrazie zaczęły pojawiać się przydrożne krzyże i kapliczki, ludzie zabrali się za odnowę i remonty domów i mieszkań, pojawiły się nowinki architektoniczne, wreszcie zaczęły powstawać nowe stawy rybne i zbiorniki wodne, przydrożne parkingi. Dziś istnieje olbrzymia przepaść między wyglądem solecznickich wsi a wyglądem miasteczek tego rejonu. Wieś opustoszała, tak jak gdyby zamarła, zarosły liche pola, niegdyś uprawne, zmienił się układ drożny. Pozostała legenda Kresów i literatura pamiętnikarska. Czy przetrwa tylko pamięć? Zniknęły z powierzchni ziemi Kościół w Solecznikach W 1431 roku Aleksander Montold (Montowt), herbu Topór był (wojewodą) starostą solecznickim. Od XIV w. miejscowość należała do Hlebowiczów. Około 1410 roku zbudowano pierwszy kościół katolicki. Kościół parafialny pw. św. Piotra, położony dziś jest poza centrum miasta, przy drodze do dawnego folwarku Sokoleńszczyzna. Historia tej katolickiej światyni rozpoczyna się w Solecznikach, po chrzcie Litwy w 1387 roku, kiedy powstała tu parafia (na podstawie aktu Władysława Jagiełły i Skirgiełły), włączona do dekanatu raduńskiego. Ten najwcześniejszy kościół solecznicki usytuowany był w centrum miasta, na miejscu obecnego przystanku autobusowego i został zniszczony w czasie II wojny światowej przez cofające się wojska niemieckie. Sowieci nie pozwolili odbudować kościoła w tym miejscu. Dziś powoli powstaje idea odbudowy światyni w dawnym, historycznym miejscu. W 1523 roku Jan i Anna Hlebowiczowie zapisali swoje dobra na rzecz tutejszej parafii z wyraźnej woli jej ojca. Wtedy nadano na altarję Bogarodzicy folwark Naukoniszki, ziemię o nazwie Andreliszki, 4 poddanych, dom z ogrodem dla altarzysty, dziesięciny rybne z jezior solecznickich za Niemnem, trzy wozy drewna tygodniowo, łąki Tołociszki i Andreliszki nad Solczą, trzeci część folwarku Taljaciszki, ziemi Taljatowicze i Miedzimy itd. Podobnie uczynił w 1622 roku Iwan (Jan) Alfons Lacki, podkomorzy wileński oświadczając, że jego ojciec Teodor wybudował od fundamentów kościoły: pw. św. Mikołaja w Solecznikach Wielkich i jako filię - w Małych Solecznikach pw. św. Jerzego, dodając folwark Wiktoryszki nad Merecza, ziemię Kłotkowszczyznę, Czurczyska, Degucie nad Solczą z poddanymi i wstęp do lasu. Proboszcz miał posyłać do Małych Solecznik wikariusza do odprawiania w piątki mszy świętej w intencji kollatorów, utrzymywać organistę do grania i uczenia dzieci. Naruszyciela zapisu powołuje na Sąd Boży1 W 1835 roku wzniesiono drewniany kościół. Była to budowla na planie prostokąta z jedną zakrystią. W parafii pracował ks. Paweł Bekisz (1898 - 1984)2. Urodził się on 5 XI 1898 roku w parafii Lack koło Szczuczyna na Grodzieńszczyźnie. Ojciec Jan był leśnikiem, matka Anna z rodziny Stasiewiczów. Z czasem przeprowadzili się oni do Szczuczyna. W 1915 roku został przyjęty do Seminarium Duchownego w Wilnie, ale z powodu wojny rozpoczął pracę jako nauczyciel w szkole polskiej w Żołudku. Po roku wrócił do seminarium i ukończył je w 1921 roku, 29 maja przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Jerzego Matulewicza. Ks. Paweł pracując na parafii jednocześnie studiował w latach 1922 -1926 na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego. Jako wikariusz i prefekt posługiwał w parafii św. Rafała również i w czasie drugiej wojny światowej. Po wybuchu wojny niemiecko - sowieckiej i zbombardowaniu kościoła św. Rafała w dniu 22 VI 1941 roku obowiązki proboszcza praktycznie pełnił już ks. Bekisz. On też został aresztowany w dniu 3 III 1942 roku razem z proboszczami miasta Wilna oraz profesorami i alumnami seminarium. Do 29 marca siedział w więzieniu na Łukiszkach. Po śmierci ks. proboszcza Adamowicza arcybiskup Mieczysław Reinys w dniu 17 VII 1945 roku zamianował ks. Bekisza proboszczem parafii św. Rafała. Pełnił te obowiązki do 1949 roku. Wtedy to władze sowieckie usuwały księży polskich z Wilna i ks. Paweł został zmuszony do objęcia parafii Soleczniki Wielkie. Tu przed nim proboszczem był ks. Tadeusz Hoppe, salezjanin. Zaczął on budować kościół, ponieważ poprzedni został spalony przez Niemców w 1944 roku. Budowę doprowadził powyżej okien, lecz władze sowieckie zabroniły dalszych prac i zabrały materiał. Ksiądz Bekisz po objęciu parafii w Solecznikach nie miał gdzie odprawiać nabożeństw. Odprawiał na plebanii, ale po paru miesiącach usunięto go z plebanii i kazano zamieszkać przy kościółku w Kamionce. On jednak przy pomocy parafian w ciągu kilku dni pobudował przy kaplicy na cmentarzu grzebalnym ze składzika domek, w którym zamieszkał, a w kaplicy odprawiał nabożeństwa. W niedziele i święta mszę świętą odprawiał przy ustawianym ołtarzyku przed kaplicą. Z czasem uzyskał pozwolenie na dobudówkę do kaplicy. Przez postawienie tego domku, który stał się plebanią i wykorzystanie kaplicy cmentarnej na świątynię parafialną, uratował parafię Soleczniki od pozbawienia kapłana i kościoła. Pełnił tu także obowiązki dziekana tej części dekanatu bieniakońskiego, która pozostała w granicach Litwy. W końcu sierpnia 1953 roku ks. Bekisz otrzymał nominację na wikariusza do kościoła Świętego Ducha w Wilnie. Parafię solecznicką przekazał ks. Sylwestrowi Małachowskiemu. Ksiądz Bekisz zmarł 8 VII 1984 roku. Pochowany został przy kościele w Kalwarii Wileńskiej3. W 1986 roku na miejscu kaplicy, opodal cmentarza rozpoczęto budowę niewielkiego kościoła murowanego. Dawniej w tym miejscu stała kaplica Wagnerów i w niej byli chowani członkowie tej rodziny. W 1990 roku wzniesiono dzwonnicę. W latach dziewięćdziesiątych XX w. proboszczem był ks. Józef Narkun, później ks. prałat Jan Kasiukiewicz, obecnie w parafii pracuje proboszcz ks. Witold Zuzo. W skład parafii wchodzi kościół i trzy kaplice (kościół w Solecznikach, kaplica w solecznickim szpitalu, w domu starców w Czużekompiach oraz w Okolicy (Sangiełowszczyzna, Montwiłowszczyzna 4). 1 Biskupstwo wileńskie, opr. ks. J. Kurczewski, Wilno 1912 r. 2 J. Surwiło, Rachunki nie zamknięte, Wilno 1992 r. 3 Ks. T. Krahel, Ksiądz Paweł Bekisz, [w:] W służbie miłosierdzia nr 5/2007 r. 4 Kaplica założona przez Andrzeja Zniszczyńskiego w 1808 roku w Kamionce Montwiłowskiej, por. Biskupstwo wileńskie, opr. ks. J. Kurczewski, Wilno 1912r Pałac w Pawłowie (gm. Turgiele) Pałac w Pawłowie, inny niż ten budowany przez ks. Pawła Brzostowskiego, odrestaurowany przez Witolda Wagnera spłonął doszczętnie podczas okupacji niemieckiej. Była to budowla na planie prostokąta, złożona z trzech piętrowych korpusów tworzących ryzality, połączona łącznikami. W środku czterokolumnowy portyk i trójkątny fronton. Niewielkie ilości zgromadzonych tu dzieł sztuki zostały uratowane przez Helenę z Wagnerów Dowgiałłową, siostrę Witolda. Dzisiaj w Pawłowie możemy oglądać resztki zabudowań Republiki Pawłowskiej, m. in. pałacyku, stajni, kuźni, skarbczyka. Widoczne są ślady fortyfikacji i umocnień ziemnych, którymi otoczona była rezydencja. Drzewa w parku zostały wycięte. Pozostała kapliczka stojąca kiedyś przy wjeździe na teren majątku. Dwór w Wielkich Zacharyszkach (wieś w dzisiejszej gminie Jaszuny) Należały w XIX i XX wieku do rodziny Cierpińskich, pieczętujących się herbem Jastrzębiec. Gniazdo zacharyskie zakłada Konstanty Cierpiński syn Antoniego, żeniąc się z Heleną z Sidorowiczów. Około 1840 roku Zacharyszki zostały powiększone o folwark Józefin, a przed uwłaszczeniem do tego majątku należały jeszcze Piełokańce, Czernica. Powierzchnia majątku to około 1200 ha. W 1921 roku obszar Zacharyszek wynosił około 630 ha. Zygmunt Cierpiński podzielił ten obszar pomiędzy czwórkę dzieci: folwark Borkuszki ok. 90 ha otrzymała Antonina, Oskierdziszki, Elżutkę i Popową Górę o powierzchni około 180 ha Kamila, folwark Józefin otrzymał Konstanty, a Zacharyszki o powierzchni około 200 ha Stefan. ”Dwór zacharyski wybudowany w połowie XIX wieku w miejsce starego domu przez naszego pradziada Konstantego [Cierpińskiego], był obiektem raczej skromnym. Dumą gospodarzy była potężnych rozmiarów stodoła dostępna z dwóch poziomów. Klepisko znajdowało się na poziomie terenu, zaś dwa podjazdy w szczytach wprowadzały pomost pierwszego piętra, biegnący wzdłuż całego osiemdziesięciometrowego budynku. Ułatwiało to rozładowywanie wozów zwożących siano, a w czasie żniw zboża wiązanego w snopy. Do stodoły przylegało zadaszenie okrywające drewnianą konstrukcję kieratu obsługiwanego przez dwie pary koni. System transmisyjny poruszał dużą młockarnię lub sieczkarnię krojąca karmę dla koni i krów. Teren sadyby wyznaczały z zachodu i południa drogi obiegające je poza ogrodzeniem, od wschodu ściana kilkusetletnich lip, a od północy staw i krzewy, oddzielające ogród owocowy od łąk i pastwisk. Obejmował on obszar o kształcie zbliżonym do kwadratu o boku długości ponad 200 m i powierzchni około 5 hektarów, dostępny przez trzy bramy. Wjazd w północno-zachodnim narożniku przy czworaku zajmowanym przez cztery rodziny fornalskie wprowadzał między zabudowania dworskie jadących od Lidzkiego Traktu. Od południa, z drogi turgielskiej, przez główną bramę wjeżdżało się na obszerny dziedziniec otoczony zabudowaniami i dalej pod okrągły podjazd pod frontowy ganek dworu oddzielony dodatkowym ogrodzeniem i ozdobnymi krzewami. Wokół dziedzińca koncentrowały się główne funkcje i życie gospodarki zacharyskiej. Po lewej stronie stał spichrz, wozownia, szczytem obrócone stajnia i obora, po prawej – stolarnia, miejsce pracy stelmacha Radziuna i tzw. „piekarnia” zajmowana przez dwóch lub trzech fornali stanu kawalerskiego i będąca miejscem przyrządzania posiłków dla pracowników dniówkowych. Pieczę nad kluczami spichrza sprawował rządca majątku, co stanowiło dowód pełnego doń zaufania. Stajnia i obora były przelotowe i z drugiego szczytu wrota prowadziły na zamknięty ścianą stodoły wybieg dla koni i bydła. Centralne miejsce wybiegu zajmowała studnia z wysokim żurawiem i długie koryto do pojenia żywego inwentarza. Trzecia brama, umieszczona w południowo - zachodnim narożniku przy wybiegu, stado zacharyskich krów wychodziło na pastwisko”...1. 1K., W, i J. Cierpińscy, W Wilnie i Zacharyszkach Wielkich, TMWiZW Bydgoszcz 2005 r. Dwór w Taboryszkach Ignacy Ważyński, w 1815 r., wybudował w Taboryszkach rozległy dwór parterowy na rzucie podkowy otwartej w stronę ogrodu. W jedenastoosiowej elewacji frontowej posiadał on trójosiową część środkową ujętą w ramy pilastrów, podwyższoną o niskie piętro. Do części tej przylegał płytki portyk klasycystyczny o czterech w jednakowej odległości usytuowanych kolumnach toskańskich dźwigający gładkie belkowanie i równie gładki, trójkątny, ogzymsowany szczyt. Podobny portyk występował także od strony dziedzińca ogrodowego, zamkniętego z dwóch stron ramionami dość długich skrzydeł. Elewacja frontowa, jak boczne i tylna nie wykazywały żadnych dekoracji. Wieńczył je profilowany gzyms. Budynek nakrywał dach gładki gontowy, nad częścią środkową dwu, nad partiami bocznymi czterospadowy. Niestety, nie istnieją żadne przekazy dotyczące wnętrz dworu ani jego zbiorów. Zostały one prawdopodobnie rozgrabione w czasie pierwszej wojny światowej. W pobliżu głównego domu mieszkalnego, po prawej stronie frontowego dziedzińca stała z pewnością osiemnastowieczna oficyna z ganeczkiem o dwóch parach filigranowych kolumienek, zakończonym również niewielkim trójkątnym przyczółkiem. Budynek ten, który służył zapewne jako pierwotna siedziba właścicieli, nakrywał także dach gontowy z umieszczonymi na nim oknami pokoi mansardowych, niewątpliwie późniejszych. Najciekawszą wszakże i najbardziej oryginalną budowlą Taboryszek był ogromny spichrz, założony na planie bardzo długiego prostokąta. Od tej podstawowej bryły wychodziły cztery prostopadle do niego ustawione skrzydła, każdy z czterokolumnowym portykiem i trójkątnym szczytem, zaopatrzonym w wielkie półokrągłe okno. Zarówno korpus główny spichrza, jak wszystkie jego skrzydła posiadały dach gładki, dwuspadowy, pobity gontami. Według R. Aftanazy. Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej: Województwo wileńskie. Dziś z dworu pozostały tylko ruiny, nieźle zachował się budynek spichlerza. Popowa Góra (dziś gmina Jaszuny) położona jest około pół kilometra na północ od dworu w Zacharyszkach Wielkich. Popowa Góra to kopiec otoczony murem z polnych kamieni, zebranych z okolicznych pól. Centralne miejsce zajmuje katakumba z grobami Cierpińskich. Na kopiec prowadzą schody a całość zwieńczona jest trzymetrowym obeliskiem z tablicami epitafijnymi. Na Popowej Górze pochowani są: Zygmunt Jacek Cierpiński, Kazimiera z Bańkowskich Cierpińska (1911r.), Stefania Bańkowska z Wasilewskich, Józef Cierpiński (zm. 1903r). Jaworowo Wędziagolski Paweł (ur. w 1883 r. w Jaworowie), Słynny architekt, absolwent Wydziału Fizykalno-Medycznego Uniwersytetu Petersburskiego, a w latach 1912-17 słuchacz petersburskiej Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych, był bodaj najwybitniejszym przedstawicielem akademizmu w architekturze warszawskiej. Profesor Politechniki Warszawskiej, twórca projektu gmachu Wolnej Wszechnicy przy Opaczewskiej. W 1920 fortyfikował twierdzę Modlin. Zrealizowane projekty: w Warszawie: gmach Wolnej Wszechnicy, regulacja Placu Saskiego, odbudowa Pałacu Mostowskich, wiadukt kolei średnicowej; w Wilnie: odbudowa kościoła św. Ignacego; w Jaworowie: pałac w stylu palladiańskim. Wykładał na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej oraz w Szkole Sztuk Pięknych. 1 lipca 1929 r. w Jaworowie na Wileńszczyźnie zginął tragicznie przy pracy w lesie, w trakcie wyrębu drzew na budowę domu dla przyjaciół w Jaworowie. Zgłosił projekt w konkursie na pomnik A. Mickiewicza w Wilnie. Budynek Wszechnicy, którego realizacja zaczęła się w kwietniu 1928 r., wykończony został już po śmierci artysty. Budowlę cechowały ogrom i asceza. Nowe Rakliszki W odległości trzech kilometrów od szosy Ejszyszki - Soleczniki, w stronę od Butrymańców leżą Rakliszki, dawna posiadłość Houwaltów. Początkowo właścicielem majątku wchodzącego w skład klucza Horodno byli Tyszkiewicze, potem Potoccy, z których August hr. Potocki sprzedał Nowe i Stare Rakliszki Władysławowi Houwaltowi, dotychczasowemu dzierżawcy. Władysław Houwalt był synem gen. Krzysztofa Houwalta i Anny Sorokówny a żonaty był z Pauliną z hr. Puttkamerów, córką Stanisława i Felicji z Kieniewiczów. Po śmierci Władysława, jego żona Paulina wybudowała w 1908 roku dwór zaprojektowany przez Tadeusza Rostworowskiego. Dwór w Nowy Rakliszkach to budynek w głównej części parterowy, jedenastoosiowy, wzniesiony na planie prostokąta z ciężkim portykiem o czterech kolumnach. Paulina Houwaltowa wyjednała u władz carskich zgodę na ufundowanie w Rakliszkach ordynacji na prawach majoratu. Znana była jej hojność na rzecz kościoła i parafii w Butrymańcach. Przy dworze znajdował się rozległy park krajobrazowy. Jej syn Witold Houwalt, żonaty z Marią Moszyńską wyprzedał folwarki Kuże, Maciuny i Narkuszki, kazał wyciąć też lasy. Krótko przed II wojną światową okrojony majątek przypadł snowi Witolda Władysławowi, oficerowi w 13 pułku ułanów, potem radcy ambasady polskiej we Francji . We wrześniu 1939 roku doszło do rozgrabienia i zniszczenia majątku przez okoliczne chłopstwo. Podobny los spotkał leżące dziś w granicach Białorusi Podweryszki Kiersnowskich. W wrześniu 1939 roku w majątku stacjonowało dowództwo sowieckiego pułku pancernego. 9 listopada 1943 r. 25 sowieckich i żydowskich partyzantów obrabowało majątek z koni, innego inwentarza i zapasów zboża. 1 marca 1944 r. 4 kompania AK „Krysi” Jana Borysewicza zaatakowała posterunek policji litewskiej znajdujący się w dworku. Po tym wydarzeniu Litwini opuścili Rakliszki. W maju i lipcu 1944 roku w miejscowym majątku odbywały się spotkania dowództwa Okręgu Wileńskiego Armii Krajowej z przedstawicielami partyzantki sowieckiej, stacjonującej w Puszczy Rudnickiej. Chodziło o ewentualne zawarcie porozumienia w obliczu zbliżającej się akcji „Ostra Brama” i mającej nadejść ofensywy regularnych oddziałów sowieckich. 30 czerwca 1944r. Komendant "Wilk" przybył na inspekcję V batalionu a potem zakwaterował się we dworze w Rakliszkach. Następnego dnia przeprowadził, zorganizowane za pośrednictwem pchor. J. Sławińskiego ps. "Szczekacz" i kpt. S. Truszkowskiego "Sztremera", spotkanie z dowództwem partyzantki sowieckiej z Puszczy Rudnickiej. Rozmowy prowadzone były na moście na Solczy w Starych Rakliszkach. Następnego dnia ppłk "Wilk" dokonał przeglądu V batalionu na wygonie pomiędzy wsiami Strzelce i Raściuny. Nadał wówczas awanse i odznaczenia partyzantom tej jednostki” . m.m.
Posted on: Fri, 16 Aug 2013 16:03:10 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015