Violetta: Wreszcie wysiadłam z samolotu. Stanęłam na schodach - TopicsExpress



          

Violetta: Wreszcie wysiadłam z samolotu. Stanęłam na schodach rozglądając się po pełnym ludzi lotnisku. Wzrokiem próbowałam wyszukać Fran. Niestety nie udało mi się jej znaleźć. Jestem szczęśliwa! Wreszcie wróciłam z Europy z wakacji i mogę spędzić rok szkolny w Buenos Aires w Stud!o 21. Tak dawno nie widziałam się z przyjaciółmi, a przede wszystkim z Leonem. Strasznie za nim tęsknię i nie mogę doczekać się naszego spotkania. Myślałam tak przez parę minut, aż w końcu z tego niesamowitego trybu oderwał mnie znajomy głos. Odruchowo zaglądnęłam za siebie. To była Fran, moja najlepsza przyjaciółka na calutkim świecie. Gdy ją ujrzałam to krzyknęłam: -A! Fran! Jak dawno cię nie widziałam! Przytuliłyśmy się. -Tęskniłam…- dodała Fransecka szeptem.- Jak było na wakacjach? -Fajnie, ale to miejsce- rozglądnęłam się po lotnisku, które dziwnym trafem stało się nagle puste.-… jest jeszcze cudowniejsze. Odeszłam od Fran i zaczęłam śpiewać. Nasza piękna piosenka skończyła się wielkim śmiechem, ale nagle podszedł do nas mój tata. Miał bardzo surową minę i wyglądał jak ten gangster z niektórych filmów detektywistycznych. -Violetta...!- krzyknął strasznym tonem. Przestraszyłam się, że może kazać skończyć ze śpiewaniem. -Violetta...!- powtórzył tak samo. To koniec pierwszego opowiadania. Jak myślicie, czy German, każe Violi skończyć ze śpiewaniem? Jak Wam się podobało?
Posted on: Wed, 31 Jul 2013 18:51:13 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015