W sekundzie zrzuciłam eleganckie ubrania ograniczające mocno moje ruchy przez ostatnie 10 h w pracy oraz kolejne jakże przyjemne 2 h u stomatologa, by wskoczyć czym prędzej do wanny pełnej gorącej wody pachnącej białymi kwiatami… Oszczędzając Wam jakże ciekawego opisu tej ceremonii przejdę do meritum. Tak więc odprężona zapachem i temperaturą niesamowicie odpowiadającą mojej ciepłolubności śmiało mogłam rozpoczynać wieczór przygotowań do Świąt… Tylko … Ooo kur… znów zapomniałam ręcznika! „Maaaa…” już miałam kończyć, w tej chwili przypominając sobie, że mamy nie ma. Wyjechała. A przecież wracałam do rodzinnego domu by uniknąć właśnie tego… Samotności, w której nawet nie ma kto Ci podać ręcznika, gdy zapomniałaś przygotować się do kąpieli…. …i jeszcze miesiąc temu śmiałam się do Ciebie moje „Przeznaczenie” planując idealną przyszłość w naszym pedanckim domu z błyszcząca podłogą, pachnącym kadzidłem.
Posted on: Sat, 13 Jul 2013 14:46:35 +0000