Wisła Kraków - Korona Kielce Po trzytygodniowej przerwie - TopicsExpress



          

Wisła Kraków - Korona Kielce Po trzytygodniowej przerwie powróciliśmy na stadion przy Reymonta 22. Wyzwanie rzucone przez klub dawało nadzieję, że frekwencja przy okazji meczu z Koroną skoczy w górę. Ponadto po raz pierwszy mieliśmy zaśpiewać na stadionie halowy hit, „Podnieś ręce za kolegów”. Paręnaście dni przed meczem na stronie Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków zaczęły pojawiać się informacje dotyczące dwóch zbliżających się akcji: Mikołajek, czyli zbiórki pluszaków i zabawek dla dzieciaków, które nie mają co liczyć na wór prezentów od Świętego Mikołaja oraz świątecznych paczek dla Polaków mieszkających za wschodnią granicą. W piątek można było przynosić dary i na jedną, i na drugą akcję. Ze wstydem musimy napisać, że – jak na razie – wyniki zbiórek są mizerne. „SKWK, zróbcie coś”, „UW, róbcie oprawy”, „WG, poprawcie napis” – takich komentarzy na różnych wiślackich stronach, profilach i forach nie sposób zliczyć. Może jednak pasowałoby coś zrobić samemu? Dać coś temu klubowi? Wymagać w pierwszej kolejności od siebie, a dopiero potem od innych? Przy organizowanej zbiórce żywności dla Polaków na obczyźnie, ludzi często starszych, schorowanych, ubogich, którzy walczyli o wolność naszej ojczyzny i byli za to prześladowani, nie jest wymagane zawiezienie żywności na Ukrainę, Litwę czy Białoruś... Nie jest wymagane też znalezienie kontaktów do tych osób; ani nawet rozdzielenie produktów na paczki. Wystarczy tylko iść do sklepu osiedlowego, supermarketu albo galerii, kupić trochę mąki, cukru, kakao, makaronu i zanieść do sklepiku przy Reymonta 22. Taka prosta rzecz, a niesie ze sobą wartość dużo większą niż machanie racą pod płonącą tęczą. Tym, którzy odpowiedzieli na ogłoszenia, serdecznie dziękujemy. Specjalne podziękowania dla dzieciaków oraz ich opiekunów ze szkoły podstawowej z Azorów za przygotowane świąteczne kartki (klik!). „Klub nic nie robi, żeby przyciągnąć kibiców. Niska frekwencja to niemal wyłącznie wina SA”. Po meczu z Koroną tego typu narzekania już nie powinny się pojawić. Klub wyszedł z fajną inicjatywą, zachęcającą do licznego przybycia na dwa najbliższe mecze, za co przewidziano nagrodę w postaci biletów za złotówkę na trzeci mecz. Całej akcji uroku dodawały proste, fajne filmiki/zdjęcia. No i co? Ano trzeba powiedzieć wprost: nie stanęliśmy na wysokości zadania. Oczywiście nie jest to skierowane do tych, co byli (podziękowań za obecność też nie będzie), ale do „kibiców”, którzy woleli zostać w domu albo iść na miasto, zamiast wspierać Wisłę. Przed meczem chwilą ciszy trybuny oraz zawodnicy oddali hołd śp. Andrzejowi Marcowi – osoby od lat związanej z Wisłą, która parę dni temu odeszła z tego świata. Doping rozpoczęliśmy od skocznego „Wisła Kraków, aeaeao”, by zaraz potem przypomnieć, że Armia Białej Gwiazdy jest „dumą tego miasta”. W miarę szybko uruchomiona została także pozostała część stadionu, z którą Sektor C głośno skandował na zmianę „Jazda! Jazda! Jazda! Biała Gwiazda!”. Następnie pozdrowiliśmy naszych Braci z Gdańska, Wrocławia, Tarnowa oraz Przemyśla. Ponownie chcieliśmy zaśpiewać na dwie strony, tym razem „Wisełka/Nasz TS”, ale akurat wybór tego utworu zaskoczył inne sektory, które nie do końca wiedziały, jak zareagować. W końcu sięgnęliśmy po tekst nowej piosenki i uczyliśmy się śpiewać zwrotka po zwrotce. Z każdym razem było coraz lepiej. (Nie będziemy pisać standardowego „ma potencjał, który trzeba wykorzystać”, bo to, czy numer się przyjmie, czy nie, pokażą kolejne mecze). Po kwadransie nauki nowej przyśpiewki „pozdrowiliśmy” żółto-czerwoną drużynę, której kibice na meczach z Wisłą akurat nie wspierają. Pierwszą połowę zakończyliśmy głośnym „Nie dla nas jest porażki smak” wykonywanym przy skakaniu „za bary”, które na parę sekund się rozmyło, gdy Paweł Brożek stanął przed wyśmienitą sytuacją na zdobycie bramki. Drugą odsłonę rozpoczęliśmy od zamruczanego pod nosem „Wisełko, tylko zwycięstwo”, co najzwyczajniej w świecie nie mogło podziałaś mobilizująco na zawodników. „Wisła Kraków – Biała Gwiazda” z bębnem najpierw zabrzmiało słabo, dopiero za drugim podejściem wypadło w miarę sensownie. Wykonane z Młodą Wisłą „Jazda! Jazda! Jazda!” oraz „Każdy to powie – Wisełka rządzi w Krakowie” pokazały, że jeszcze drzemią w nas siły, które po prostu trzeba wykrzesać. Po paru minutach słabych wokalnie i reprymendzie z gniazda zaintonowane zostało „Bo moja jedyna miłość” z przyciszanym i pogłaśnianym „lalowaniem”, które wyszło więcej niż przyzwoicie. Następną pieśnią w repertuarze był „Najwspanialszy klub na świecie”. Cóż... Obyśmy doszli do takiego poziomu, że każda zwrotka będzie śpiewana tak, jak trzecia. Na trybuny powróciła dawno nie słyszana „Nasza pasja”, po której znowu ćwiczyliśmy „Podnieś ręce za kolegów”. Przy „Tak się bawią ludzie” doszło do faulu na połowie gości, co wywołało chwilowy chaos na Sektorze Kiboli. Z tumultu okrzyków i przyśpiewek skierowanych zarówno do przyjezdnych, jak i do Polskiego Związku Piłki Nożnej, wyłoniło się w końcu jedno jasne żądanie: „strzelcie k...om gola!”. Piłkarze usłuchali – zdobyli bramkę i na trybunach wybuchła nieopisana radość! Chwilę po bramce, z wysoko uniesionymi szalami, odśpiewaliśmy nasz hymn, po którym rozbrzmiało „Que sera, sera”. Po ostatnim gwizdku, gdy zawodnicy podeszli pod Trybunę C by podziękować za doping, usłyszeli radosne „Tak się bawią ludzie”. Sami zaintonowali „Jazda! Jazda! Jazda!”, na co kibole gromko im odpowiedzieli. Całościowo rzecz ujmując, doping był przyzwoity. Były momenty „zamuły”, takie jak początek drugiej połowy, ale w ogólnym rozrachunku mecz „na plus”. Płot dookoła murawy ozdobiły następujące flagi: Wierność, Armia Wisły, Wisła Sharks, PDW, „Tylko przed Bogiem”, Prądnik Biały, „5”, Bronowice, Qrdwanów, Kazimierz, Tysiąclecia, Zabierzów, Jaworzno, Skawina oraz Nieobliczalni. Na sektorach młodszych kibicowskim stażem Wiślaków dumnie prezentowały się płótna Młodej Armii Białej Gwiazdy oraz SP 113 z Azorów. Następne spotkanie przy Reymonta 22 za równy tydzień – w piątek 29 listopada gościć będziemy Braci z Wrocławia. Oby do tego czasu niektórzy z nas sobie odpowiedzieli na pytanie, czy wymagając od wszystkich dookoła, wymagam czegokolwiek od siebie? PS Prośba o minutę ciszy oznacza, że przez trwającą więcej niż 10 sekund chwilę cały stadion ma być cicho. Żadnych braw, żadnego skandowania. Po prostu milczenie.
Posted on: Sun, 24 Nov 2013 10:51:48 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015