Witold Sławomir Tumanowicz - działacz Młodzieży Wszechpolskiej - TopicsExpress



          

Witold Sławomir Tumanowicz - działacz Młodzieży Wszechpolskiej wypromowanej przez Romana Giertycha popierającego obecny rząd. Syn Marka Tumanowicza. Witold Tumanowicz, prezes Zarządu Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, cieszy się, że prezydent został zainspirowany marszami, które odbywają się już od kilku lat w Warszawie i że odda też hołd Romanowi Dmowskiemu. Zaprasza wszystkich, którzy biorą udział w marszu prezydenta na Marsz Niepodległości. Wyjaśniał, że Marsz Niepodległości ma w tym roku hasło „odzyskajmy Polskę”. Tłumaczył, że trzeba odzyskać Polskę dla serc i umysłów, bo w ostatnich latach patriotyzm zohydzano, czasami „nazywając go faszyzmem”. Marsz ma zachęcić Polaków, żeby byli dumni z Polski i nie mieli kompleksów. Marek Tumanowicz przy robocie ideologicznej w TVP: w mundurze i w cywilu Marek Tumanowicz dziennikarz, który po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 r. występował w dzienniku telewizyjnym w mundurze. W imię zasług, po „przemianach” w 1989 r., kiedy Prezesem Komitetu do spraw Radia i Telewizji został Andrzej Drawicz, jak się później okazało tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa „Kowalski”, „Zbigniew”, Tumanowicz został mianowany dyrektorem programowym. W czasie stanu wojennego krążył dowcip, że najniższym stopniem wojskowym, po szeregowym, jest spiker. Marek Tumanowicz był twarzą stanu wojennego. Wykonywał rozkazy niezastanawiając się nad ich słusznością i zgodnością z prawem. Taka bezmyślna maszyna do powtarzania tego, co każą przełożeni. Pomysłodawca ubrania prezenterów TVP w mundury wojskowe! - Uznałem, że ubranie prezenterów w mundur to niezły pomysł - mówi Marek Tumanowicz, były prezenter „Dziennika Telewizyjnego” z czasów stanu wojennego. - Uważałem, że mundur podkreśli tę sytuację. Później pomysł ten okazał się fatalny w skutkach - wyjaśnia. Poszedł z nim do Stanisława Cześnina, ówczesnego redaktora naczelnego „Dziennika”, który z kolei przekazał to generałowi Albinowi Żyto, komisarzowi wojskowemu radiokomitetu. Propozycja spotkała się z aprobatą. Gdy codziennie o 19.30 Marek Tumanowicz pojawiał się w „Dzienniku”, na wezwanie opozycji, Polacy całymi rodzinami wychodzili na spacery, by w ten sposób zademonstrować bojkot telewizji stanu wojennego. - Nie uważam jednak, że zaangażowanie w ówczesną telewizję to błąd mojego życia - mówi Tumanowcz, który dał swoją twarz stanowi wojennemu. Pierwsze wydania DTV nadawane były z tzw. studia bunkier, które przygotowane zostało w jednostce wojskowej przy ul. Żwirki i Wigury. Tumanowicz przyznał w rozmowie z TVP Info, że znał to miejsce, bo studio zostało przygotowane jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego i dziennikarz zapoznawał się z nim wcześniej. Wszystkie teksty czytane na wizji przygotowywane były w Urzędzie Rady Ministrów. Często zawierały odręczne poprawki generała Jaruzelskiego. Denerwowałem się, żeby niczego nie przekręcić, zwłaszcza, że materiały te docierały do nas nawet 10 minut przed emisją – wspomina Tumanowicz. Teraz jego syn, podobnie jak Rafał Ziemkiewicz, działa na rzecz „obalenia republiki ogrągłego stołu i wypowiada „wojnę lewactwu”.
Posted on: Tue, 12 Nov 2013 19:53:56 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015