Wkrótce kryzys walutowy w Polsce? Panika - TopicsExpress



          

Wkrótce kryzys walutowy w Polsce? Panika Rostowskiego! 2013-09-02 21:09 Wicepremier Rostowski chce, aby NBP kupował obligacje rządowe, czyli de facto, drukował pieniądze bez pokrycia. Polacy i cudzoziemcy, odkładajcie pieniądze na kontach, a Rostowski je Wam zabierze, tak jak rząd Cypru. W ekonomii na pierwszym planie są liczby, a w pozostałych obszarach można dopuścić poglądy, politykę. Bywa, że w wielu artykułach bywam złośliwy, ale jako ekonomista, widząc liczby i tak jestem zbyt łagodny dla najbardziej nieudolnego rządu świata. Chyba, żeby uwzględnić w zestawieniu Zimbabwe, które stosuje standardy proponowane przez prof. Rostowskiego i ma inflację rzędu setek tys. procent. Na początek cytat z analizy CitiBanku (po angielsku): "Central bank to be lender of last resort. Finance Ministry has published a list of key changes that may be included in an amendment to the central bank law. From markets’ perspective the most interesting is a proposal to allow the National Bank of Poland to buy and sell financial instruments also outside open market operations. This law could be applied to instruments issued or guaranteed by the State Treasury. Although the Finance Ministry did not elaborate on why such changes should be implemented we believe this could be an attempt to allow the central bank to act as a lender of last resort, if such a need arises". NBP pożyczkodawcą ostatniej instancji? Co takiego się wydarzyło, albo się wydarzy, że Rostowski tak spanikował? Wiele wyjaśnia mój wcześniejszy artykuł (przeczytaj ten artykuł ). W artykule tym napisałem, że w 2012 r. cały PIT płacony przez Polaków szedł na spłatę odsetek od długów rządu, z których prawie połowa, to nowe długi zrobione przez Rostowskiego. W 2012, jak i w 2013 r. stopy procentowe były/są rekordowo niskie, jako skutek światowego kryzysu finansowego i pomimo/"dzięki" temu podatek PIT ledwo starczał na obsługę tych odsetek. W artykule podkreśliłem, co się stanie, gdy nastąpi koniec tego kryzysu. Stopy procentowe wrócą do normalnego poziomu, a więc dwa, trzy razy wyższego, niż obecny ich poziom. Czyli trzeba znaleźć nowe źródło finansowania nieudolnej ekipy Tuska i Rostowskiego. Do tego cały czas długi Tuska-Rostowskiego rosną, a więc będą kolejne odsetki od kolejnych długów nieudolnego rządu. Zaraz, zaraz, powie ktoś … a co ze wzrostem gospodarczym? Otóż, cały ten wzrost, to efekt statystyczny (papierowy), bo do dynamiki PKB zalicza się tzw. eksport netto, a więc eksport minus import (w wielkim uproszczeniu). W związku z kryzysem import spadł znacznie bardziej niż eksport, zwykła matematyka. Nie o to jednak w tym chodzi, bo większość wpływów budżetowych pochodzi z operacji krajowych. Polacy wcale nie stali się bogatsi, więc z konsumpcją nie jest najlepiej. Przy okazji chcę podkreślić, że nie eksport odpowiada za spowolnienie gospodarcze w Polsce, ale nieudolny rząd Tuska - Rostowskiego. W podręcznikach dla początkujących ekonomistów pisze m.in. jak wół, że aby ożywić gospodarkę, należy podnieść wynagrodzenia. Natomiast, jeśli ktoś chce schłodzić gospodarkę, należy te wynagrodzenia obniżyć. Rząd nie może nakazać przedsiębiorcom obniżki lub podwyżki wynagrodzeń, ale ma stosowny ku temu instrument zwany efektywną stopą podatkową. Drugi instrument, to wydatki rządowe/publiczne. Rząd PiS z Panią prof. Gilowską "ścięli" tzw. klin podatkowy, a wiec podnieśli realny poziom wynagrodzeń. Spowodowało to ożywienie gospodarcze, rekordowy spadek długu publicznego oraz równie rekordowy spadek bezrobocia (po rządach SLD-PSL wynosiło ono prawie 20%). Liczba miejsc pracy w przedsiębiorstwach wzrosła o ok. 1,2 mln. etatów, co w końcówce rządów PiS istotnie zmniejszyło emigrację. Drugie rozwiązanie, czyli wysoki poziom wydatków rządowych, zastosowała Szwecja. Kraj ten przezwyciężył w ten sposób recesję w gospodarce, a w kolejnych latach, jako jedyny kraj UE, notowała systematyczną nadwyżkę budżetową! Jeśli oszczędzają gospodarstwa domowe (klienci), oszczędzają przedsiębiorstwa, to w tym samym czasie nie może oszczędzać rząd, bo to tylko pogłębi skalę kryzysu i spowoduje drastyczny wzrost długu. W krótkim okresie, oczywiście dług przyrasta, ale w kolejnych latach ten przyrost długu jest z nawiązką zrekompensowany ("zjedzony") poprzez nadwyżkę budżetową. Co robi Rostowski? Robi dokładnie na odwrót, niż powyższe przykłady. Systematycznie podnosi podatki i nakłada nowe, czym negatywnie wpływa na dochody konsumentów. Do tego ścina wszelkie wydatki rządowe i cieszy się z "zaoszczędzonych" milionów, nie bacząc na setki miliardów nowych długów spowodowanych "oszczędnościami" - jego nowy dług zbliża się do 500 mld. PLN (pół bln. PLN) i cały czas rośnie. Powyższe świadczy, że za kryzys w polskich finansach odpowiada w całości nieudolna ekipa PO-PSL, a Tusk z Rostowskim w szczególności. Nieudolna polityka finansowa spowodowała, że wkrótce nawet międzynarodowy kapitał spekulacyjny typu carry trade przestanie pożyczać pieniądze, a jeśli już, to na lichwiarski procent. Aż się prosi, by w końcu zastąpić nieudolnego ministra (Premiera także) kimś kompetentnym, skorygować zabójczą dla Polski politykę finansową i gospodarczą. Nic z tych rzeczy - Rostowski proponuje, aby w NBP postawić drukarnię pieniędzy. W Zimbabwe działa taka drukarnia, a tamtejszy pieniądz ma już mniejszą wartość, niż papier, na którym jest on wydrukowany. Tuskowi - Rostowskiemu już nie wystarczają pieniądze zrabowane z Funduszu Rezerwy Demograficznej, z OFE, z podwyżek podatków itp. haraczy. Tusk zamierza zrabować Polakom ich oszczędności. Sposób zastosowany na Cyprze byłby zbyt kosztowny politycznie, ale nieudolny rząd, mocny jedynie w PR, może zrabować te pieniądze poprzez hiperinflację. Jeśli ktoś ma 1000 zł oszczędności, to wkrótce ta wartość, przeliczając na dzisiejszy PLN, może wynieść 200 lub 100 zł. Oczywiście, nominalnie stan będzie się zgadzał, ale jeśli za dzisiejsze 1000 zł można kupić jakiś rower, to po drukarni Rostowskiego w NBP te 1000 zł może wystarczy na jakieś siodełko do tego roweru, a może nie. Nie od dziś wiadomo, że inflacja, to podatek nakładany na obywateli przez rząd. Pieniądze na kontach obywateli w bankach, w prywatnych funduszach emerytalnych straciłyby znaczną część swej początkowej wartości. Drastycznie spadłyby też emerytalne zobowiązania rządu. Z tego powodu Rostowski proponuje postawienie drukarni pieniędzy w NBP. To nie jest jedyna, zła informacja. Pisze się wiele o pozytywnym saldzie handlu sektora rolno-spożywczego. Zupełnie przemilcza się, że duża część tego handlu oparta jest na surowcach z importu. Weźmy dla przykładu mleko i jego przetwory. Polska ma narzucone przez UE limity produkcyjne znacznie niższe, niż spożycie w Polsce. Nawet Czesi, w przeliczeniu na głowę mieszkańca, mają te limity dwa razy wyższe. A ziemniaki? Myślicie, że większość w sklepach jest od polskiego rolnika? A zboża? Firmy je skupujące tuż przed żniwami sprowadziły jego znaczne ilości z zagranicy, niszcząc w ten sposób polskich rolników i jego produkcję w Polsce. A mięso? Dokładnie to samo. A teraz co się stanie, gdy kryzys walutowy zawita do Polski? Jaki będzie kurs EUR/PLN, obecnie oscylujący ok. 4,25 zł? Co się stanie, jeśli ten kurs znajdzie się w okolicy 10 lub 20 zł za jednego EUR-uska? Tragedia, ale takie są realia kryzysów walutowych. Jeśli ktoś nie wierzy, niech poszuka informacji na temat kursów walutowych po kryzysach w Meksyku i Argentynie. Ten rząd złamał etyczne/moralne podstawy, aby rządzić. Pomijam kwestię Smoleńska, bo jako ekonomista i tak nie będę lepszy od fachowców w tej dziedzinie. Podstawowa zasada uczciwej polityki: "te same zasady obowiązują zarówno rządzących, jak i rządzonych". Mamy świeżo w pamięci, jak Rostowski zdecydowanie optował za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67 lat, a tymczasem przeszedł na swą emeryturę w wieku 59 lat. Nie ma znaczenia, czy to była emerytura angielska, rosyjska, czy marsjańska. Jako osoba prywatna mógł to zrobić, ale wtedy musiałby podać się do dymisji. Pozostanie w rządzie jest ordynarnym złamaniem elementarnej zasady etycznej w polityce. A Tusk? Awansował go do funkcji wicepremiera. Tym samym Tusk popiera antypolską działalność Rostowskiego. Wyżej wspomniałem o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat, więc napiszę słów kilka, dlaczego ta ustawa jest szkodliwa, wręcz zabójcza dla Polski. Otóż, miejsc pracy w Polsce nie przybywa, a skoro ta mała liczba miejsc pracy będzie o kilka lat dłużej zajęta przez obecnie pracujących, to kolejnych kilka roczników młodzieży zostanie zmuszonych do wyjazdu za granicę. Kilka lat dłuższej pracy dla obecnie pracujących wobec całego życia zawodowego młodzieży, ich dzieci, wnuków … Panie Rostowski, matematyka się kłania. Nie wspomnę o wyliczeniach prof. Modzelewskiego, który na podstawie znanych transakcji transgranicznych oszacował niezapłacony podatek w 2012 r. na ok. 50 mld. zł, a więc prawie tyle, ile deficyt Tuska - Rostowskiego po modernizacji tegorocznego budżetu. Nie miałem czasu obserwować ostatnich debat sejmowych, ale zwróciłem uwagę na pokrzykiwania nieudolnego min. Rostowskiego wobec wszelkiej opozycji, że nic nie proponujemy. Jeśli ma Pan Rostowski odwagę, jest prawdziwym mężczyzną, możemy zmierzyć się w bezpośredniej debacie. Mam wszelkie dane, aby któregoś dnia usiąść i policzyć prawdziwy dług Polski. Dlaczego ta informacja jest utajniana przed Polakami? Ja te dane ujawnię, czy się komuś podoba, czy nie. Na nic Pańskie pokrzykiwania Rostowski. Mało tego, w tej debacie zaproponuję rozwiązania, ale ze stosownym opisem. Rozwiązania nie są nowe, bo pod koniec lat dziewięćdziesiątych przesłałem je (wraz z innymi pomysłami) do centrali ROP. Całe szczęście, że bez stosownego opisu, bo po "szafach" Lesiaka, rozpadzie ROP, byli działacze przeszli do różnych partii, w tym do Samoobrony. Inne moje pomysły stały się centralną osią programu tej partii, pozytywnie ocenianymi przez ekspertów, ale tego jednego nie wpisali, bo bez opisu był on dla nich niezrozumiały. Ślady tego pomysłu znalazłem w pomysłach rządu PO-PSL na wspieranie innowacji w gospodarce, ale widać, że oni również nie rozumieją istoty tego pomysłu. Czy Rostowski chce ukryć informację, że kryzys walutowy puka do drzwi Polski? Ocenę pozostawiam Szanownym Czytelnikom. Pomysł drukowania pieniędzy w NBP jest aż nadto wymowny, ale nie mnie autorowi oceniać to za Was. Panie Rostowski, rzucam rękawicę i mam nadzieję, że masz Pan odwagę ją podnieść. Wbrew Pańskiemu mniemaniu, rozwalenie Pana w debacie jest dziecinnie proste. Dla mnie nie jest Pan przeciwnikiem. Zachęcam do odwagi. Piotr Solis
Posted on: Tue, 03 Sep 2013 09:50:56 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015