Wolski o tym jak artyści bojkotują referendum: To dowodzi - TopicsExpress



          

Wolski o tym jak artyści bojkotują referendum: To dowodzi paranoicznego strachu Tagi: referendum, Marcin Wolski, kombatanci, Hanna Gronkiewicz-Waltz, celebryci, aktorzy Dodano: 03.10.2013 [08:02] Wolski o tym jak artyści bojkotują referendum: To dowodzi paranoicznego strachu - niezalezna.pl foto: Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska Lech Wałęsa, Andrzej Wajda, Marek Kondrat, Wojciech Malajkat oraz wielu innych stanęło murem za Hanną Gronkiewicz-Waltz namawiając, aby warszawiacy nie brali udziału w referendum o odwołanie wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej. - Nieobecni racji nie mają. Nie można zbiorowo wykluczać się z podejmowania decyzji. Nie dać się zniechęcić. Trzeba być dumnym z siebie - komentuje dla niezalezna.pl listę poparcia HGW, pisarz Marcin Wolski. Mamy dwie listy osób, z których jedni namawiają, aby nie iść na referendum, a drudzy – na której jest pan – aby nie odpuszczać i wziąć udział. Na tej liście zniechęcającej całe mnóstwo dyżurnych nazwisk. Ta lista, można powiedzieć, jest listą z magazynu. Jest takie słowo – gotowiec. Zdumiewające jest to, że gdyby oni zachęcali do poparcia Gronkiewicz-Waltz, to ja to szanuję. W przypadku kiedy namawiają do łamania standardów demokratycznych – to dowodzi jakiegoś paranoicznego strachu. To jest namawianie do oddania meczu walkowerem i przyznanie się do własnej słabości, gdzie próbuje się szwindlem jakby zapobiec klęsce. Jest jeszcze to granie nie fair w postaci braku zgody Polskiego Radia na płatne spoty, zachęcające do udziału w referendum czy blokowanie przez Metro Warszawskie plakatów proreferendalnych. Tak gra przeciwnik bez klasy? To jest wręcz rozpaczliwa forma uniknięcia klęski. Czym kierują się aktorzy, artyści, dyrektorzy teatrów czy kombatanci, zniechęcając nas do udziału w referendum? Boją się o pieniądze? O swoją sławę? Artyści? Z jednej strony jest to owczy pęd. Z drugiej - są to przywileje, które otrzymują. Trzeci powód? Towarzyski układ. Choć – moim zdaniem - przecież niczym nie ryzykują. Pokazują jednak zwartość i gotowość. A kombatanci? To ich zniechęcanie do samego pójścia, aby zagłosować kojarzy mi się z namawianiem innych do dezercji, z oddaniem pola bez walki, z ucieczką, aby nie doszło do konfrontacji sił... Są tam tacy kombatanci, którzy mają kłopoty lustracyjne. Po za tym są to już starsi ludzie. Jest ich łatwo przestraszyć, może liczą na pogrzeb państwowy? Gdyby jednak jeden czy drugi wystąpił z apelem poparcia dla pani Waltz, to proszę bardzo, ale zniechęcać innych do samego pójścia na referendum? Walcząc z referendum - bronią niejako narodowych symboli. Ich zachowanie jest zdumiewające, bo gdy profanowano orła czy flagę jako właśnie symbol narodowy, to jakoś dziwnie milczeli. Natomiast z literą „W” jest taka afera? A może wtedy, jak i dziś - patrioci odwołują się do mobilizacji społeczeństwa. Tamto "W" było aktem heroizmu w czasie wojny, a to w czasie pokoju. Chodzi o działanie dla dobra Polski. Jak by pan przekonał tych nieprzekonanych? Nieobecni racji nie mają. Nie można zbiorowo wykluczać się z podejmowania decyzji. Nie dajmy się zniechęcić.
Posted on: Thu, 03 Oct 2013 09:32:13 +0000

Trending Topics




© 2015