Z wieloma przedstawionymi tu tezami się zgadzam, ale w stosunku do wielu będę miał zdanie odrębne i to w formie artykułu. Jest sporo winy w doprowadzeniu spółdzielni handlowych tych wiejskich z samopomocy chłopskiej (kiedyś wydawało mi się, że te miejskie społemowskie poradziły sobie lepiej, ale to nie do końca jest tak, było i jest i tam różnie...) po stronie systemu i państwa, ale też wiele po stronie samych samorządów spółdzielczych, a często wręcz ich Zarządów, albo bardziej, niektórych Prezesów, bo zawsze ten "primus inter pares", mimo wszystko miał najwięcej do powiedzenia, bo zwykle najwięcej o spółdzielni wiedział, zgoda również do trzeciego czynnika, czyli części pracowników, którzy mieli możliwość założenia, nieformalne, cichej, własnej działalności za spółdzielcze pieniądze, działanie w sumie przestępcze, bo GS-nia kredytowała zapasy i obrót, a kierownicy i ich wspólnicy organizowali własną szarą strefę i drugi obieg w przetwórstwie i obrocie baz magazynowych, a nawet w dobrym sklepie, kupując sobie za drobne datki w naturze lub w drobnych kwotach spokój i ciche przyzwolenie otoczenia, niektórzy podorabiali się w ten sposób własnych zakładów przetwórczych, willi i co tam jeszcze, niestety mechanizmy kontrolne zawodziły, a po 1989 tak wymuszono jednoczesność, że kontrola wewnętrzna ograniczała się tylko do inwentaryzacji. Po latach co niestety, dowiadujemy się nawet konkretów i nazwisk osób współpracujących z nimi z zewnątrz, które dziś działają w biznesach i większej czy małej polityce, możemy dziś na nich patrzeć jak na oszustów i złodziei, ale to wynaturzenie spotkało wszystkie branże, bo rozejrzyjmy się dookoła, wiele fortun powstawało na podobnych zasadach tylko w większych branżach i na większą skalę, takimi "cwaniakami" jest usiany dziś cały polski świat polityki i biznesu, ci ze spółdzielczych podwórek to małe piwo przy nich, dziś otwieramy gazetę, czy radio, TV i Internet, jesteśmy niemal codziennie epatowani informacjami, o grubych pieniądzach, które się przemieszczają na różny, dziś nawet i zalegalizowane sposoby, niemniej budzące wątpliwości natury moralnej, choć nie tylko, jak się wsłuchać w następstwa i konsekwencje niektórych z tych informacji, widać, że niepisana zasada dopuszczająca „bezkarną kradzież pierwszego miliona”, bardzo nam się rozciągnęła w czasie. W sumie szkoda, że do tego nasze, nowe państwo, tak po bolszewicku postępując, dopuściło, bo przy potencjale Samopomocy i Społem, nie zdzierżyłaby dziś żadna Biedronka, ani inna Stonoga, kto wie czy nie dużo tańszą, jakościowo lepszą i wszechstronniejszą ofertę, przy tym proponując autentycznie swoim, lokalnym w środowisku, gdzie powstawali, gdzie mieszkają, gdzie swą działalność zaczynali i gdzie pracowali i pracują, tak jak dla przykładu, jeszcze działająca, z europejską wręcz, co do jakości oferty i poziomem usług handlowych i około handlowych, wielokrotnie nagradzana krajowymi nagrodami Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” w Pieńsku, współpracująca z firmami polskiego kapitału Grupy Kapitałowej Bać-Pol i 80-letnim już międzynarodowym, światowym doświadczeniem, naszego franczyzowego Partnera, Spar Polska, z tejże Grupy Kapitałowej Bac-Pol. Życząc wytrwałości i przetrzymania tej nawałnicy wyniszczających nas, niczego już nowego niewnoszących do technologii handlu, a bazujących na swej ogromnej masie i wieloletniej perspektywie agresywnego działania, obcych sieci, spółdzielcom handlowcom, Antoni Strzelczyk Prezes Zarządu
Posted on: Sun, 30 Jun 2013 14:49:44 +0000