Zapomniana cz.6 Kiedy skończyliśmy grać i śpiewać - TopicsExpress



          

Zapomniana cz.6 Kiedy skończyliśmy grać i śpiewać zjedliśmy pyszny obiad zrobiony przez Mary (Dzięki cudowna gosposiu!) chłopcy musieli lecieć,bo Liam zaczął ich poganiać,ze nie zdążą się niczego nauczyć ani odrobic lekcji. Co za nudziarz.... Czy on jest ich matką?! Pomimo tego,że twierdze,ze prace domowe i szkoła to głupota wzięłam się do roboty. Po chwili skończyłam. Nie chwaląc się byłam inteligenta i dość bystra. Nudziło mi sie. Nie wiedziałam co mogłabym porobić,więc zaczęłam łazić po pokoju bez celu. Długo nie wtrzymałam. Z jakieś 5minut później ległam na łóżko. Leżałam sobie myśląc jak przyjemnie spędziłam dzisiejszy dzień. Nie wiedząc kiedy zasnęłam. ---> img.likely.pl/photo/large/20120830/dziewczyna-lezaca-na-lozku-likely-pl-03aa270c.jpeg Nie mam pojęcia jak długo spałam, wiem tylko,ze obudził mnie rumor dochodzący od strony mojego balkonu. Podniosłam się przerażona i podbiegłam do szklanych dzrzwi. Nikogo tam nie było. Tak mi się przynajmniej zdawało do chwili kiedy ktoś zakrył mi od tyłu usta ręką i przycisnął do siebie. Sparaliżowało mnie. Mężczyzna ( chyba ) zaczął się powoli cofać jednocześnie wchodząc do pokoju. Jego dotyk był delikatny... Dobra to dziwne. Myślałam o tym,że jego dotyk był delikatny kiedy on stwarzał poważne niebezpieczeństwo. Nie wiedziałam jakie są jego zamiary. Może chce mnie zabić? Albo zgwałcić? Kiedy chłopak runął ze mną na łóżko byłam pewniejsza tego drugiego. W pewnym momencie mnie puścił,a pokój wypełnił jego perlisty smiech. Poznałam go. To Louis! Odwróciłam się i nasze oczy się spotkału. On nadal się śmiał,a ja miałam ochotę go zabic! -Tomlinson ty idioto! Wiesz jak mnie przestraszyłeś?! -ryknęłam -Hhahahahha wiem hahahahhaah byłaś taka hahhahaha przerażona hahahahah - dalej chichrał się stwarzający zagrożenie Postanowiłam się zemścić. Zaczełam łaskotać bruneta w dzikim napadzie szaleństwa. Łaskotałam,az zrobił się cały czerwony a mnie zabrakło siły. Ległam obok niego na łóżko. -Czemu przyszedłeś? I czemu wlazłeś przez balkon? - zapytałam, a Lou z czerwieni oblał sie purpurą. Zachichotałam. -Eeeee... No... bo ja...-jąkał się. - Dobra nie ważne. -ufff... - cicho powiedział myśląc,ze nie usłyszę. Usmiechnełam się pod nosem. Po co przyszedł? Nie wiem,ale w każdym razie podobało mi się,ze pofatygował się pomimo nietypowego powitania. Przegadaliśmy z 3 godziny. Kiedy Lou miał wychodzić zegar wskazywał 22:00. -Mam pytanie. -zaczął. - Twoja mama jest w domu? Albo ktoś z rodziców? -Nie,a co? -To może mógłbym zanocować?-zapytał z nadzieją w głosie i rozbawieniem w oczach. -KATEGORYCZNIE NIE.- dowiedziałam się o nim wiele rzeczy. pon wiele o mnie,ale to nie powód dla którego miałby u mnie SPAĆ! -Ech... - sapnął i zaczął szykować się do wyjścia. Przez balkon XD. Był juz prawie po drugiej stronie bariery kiedy odwrócił się i podszedł do mnie. -Dziękuję za rozmowę. - powiedział i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Byłam zdziwiona i oszołomiona,a kiedy to uczucie minęło Louisa już nie było. Dziwne... znam go zaledwie jeden dzień,a juz dowiedziałam się o nim tyle rzeczy + ewidentnie nas do siebie ciagnę. Życie pisze przedziwne historie. Ze szczęścia chciało mi się płakac,a jednocześnie śmiać więc wyglądałam mniej więcej tak kiedy wracałam do pokoju. ---> i2.pinger.pl/pgr71/d4e8fed3002273f350b13a42 To.... niesamowity dzień.! Co ewentualnie zmienić bo ta część chyba mi nie wyszła... ;) ~~Ziall-owa
Posted on: Wed, 06 Nov 2013 19:45:24 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015