ZŁOTO POD PRESJĄ FED I SPEKULANTÓW Za kilkanaście tygodni - TopicsExpress



          

ZŁOTO POD PRESJĄ FED I SPEKULANTÓW Za kilkanaście tygodni miną dwa lata od ustanowienia od ceny złota rekordu wszech czasów. Od tamtej pory notowania znajdują się w trendzie spadkowym,którego efektem jest zniżka sięgająca 38%. Choć nie brakuje pesymistycznych prognoz, nie musi to oznaczać końca złotej hossy. Od września 2011r.,gdy w ciągu dnia notowania dotarły do 1921 dolarów za uncję,ustanawiając historyczny rekord, do 28 czerwca 2013r.doszły do 1180 dolarów,zniżkując łącznie o 38%. Tylko od początku 2013r. Spadek wynosi 25%. Tak tanie złoto było ostatnio w sierpniu 2010r., czyli niemal 3 lata temu. To największy i najdłużej trwający spadek w ciągu ostatnich 13 lat. Z załamaniami notowań o podobnej skali mieliśmy ostatnio do czynienia od marca do pazdziernika 2008r., gdy złoto potaniało o 34%.i od maja do czerwca 2006r., gdy zniżka wyniosła 26%. Tak długi okres spadków wystąpił ostatnio od pazdziernika 1999r. do lutego 2001r. Wówczas przecena osiągnęła jednak tylko 25%., a po jej zakończeniu zaczął się trwający 11 lat czas hossy, który przyniósł wzrost notowań o 656%. W czasie, gdy ceny złota biły kolejne rekordy, mnożyły się opinie i prognozy, mówiące że zwyżka może potrwać jeszcze długo i wynieść notowania na niespotykane dotąd poziomy. Najodważniejsi eksperci lokowali je nawet w okolicach 5000 dolarów za uncje, a przewidywania zakładające zwyżkę do 2800-3000 dolarów uznawane były za całkiem realne. Często jednak bywa tak, że prognozy jedynie podążają za dominującą tendencją, a nie liczne idą pod prąd, uwzględniając różne czynniki i okoliczności. Podobnie jest obecnie. Najbardziej ostrożne wskazują okolice 1000-1100 dolarów za uncję jako poziom zatrzymania fali spadków. Te najbardziej radykalne mówią o poziomie 500-600 dolarów za uncję, jako docelowej skali zniżki. Przeważają opinie o definitywnym zakończeniu fali wzrostów i wejściu notowań kruszcu w długotrwały trend spadkowy. O hossie mało kto wspomina.Do tych ostatnich należy między innymi Peter Schiff, znany z tego, że przewidział ostatni globalny kryzys finansowy. Jego przeciwnikiem jest inny guru, Nouriel Roubini, który sądzi, że cena złota spadnie poniżej 1000 dolarów za uncję. Słynni inwestorzy Marc Faber i Jim Rogers, także nie są przekonani o bessie. Pierwszy z nich przewiduje spore odbicie cen, drugi zaś deklaruje zakup złota po nieco niższych od obecnych cenach, a więc po pogłębieniu korekty. Zamiast kierować się skrajnymi lub sprzecznymi ze sobą prognozami analityków, warto rozważyć argumenty i czynniki przemawiające za i przeciw inwestycji w złoto. Tych pierwszych jest sporo, ale waga kontrargumentów jest na razie większa. Wzrostowi cen złota w ostatnich latach sprzyjały przede wszystkim luzna polityka pieniężna głównych banków centralnych świata, strach przed kryzysem gospodarczym i finansowym, obawa przed inflacją oraz duży popyt ze strony państw wschodzących, głównie azjatyckich. Jeśli spojrzeć na obecną sytuację, trudno nie zauważyć, że większość z przesłanek przemawiających za zła hossą albo znikła, albo wyraznie straciła siłę. Globalny kryzys finansowy został zażegnany, choć kilka krajów europejskich wciąż jest w tarapatach, strefie euro nie grozi już rozpad. Inflacja nie pojawiła się i nie widać, by w najbliższej przyszłości mogła zaatakować. Chiny i Indie największe Państwa Azjatyckie i najwięksi odbiorcy złota,przeżywają coraz bardziej realną zadyszkę. Najważniejszym czynnikiem, odpowiedzialnym za dotychczasowy spadek notowań kruszcu, jest jednak perspektywa ograniczenia skupu obligacji przez FED oraz działania funduszy inwestycyjnych w złoto. Rynek złota najszybciej i zdecydowanie najmocniej oraz najbardziej nerwowo zareagował na wycofanie się amerykańskiej rezerwy federalnej z wyjątkowo luznej polityki pieniężnej. Przyczynili się do tego inwestorzy finansowi, często nastawieni spekulacyjnie. Warto jednak zwrócić uwagę, że presja podaży dotyczy przede wszystkim instrumentów opartych na złocie, a nie kruszcu w postaci fizycznej. {Choć fundusze sprzedają złoto kupione jako pokrycie swoich aktywów} Trzeba także zauważyć, że obligacje, które powinny znacznie bardziej ucierpieć na planowanych działaniach FED, powielają ścieżkę wyznaczoną przez notowania złota. Dynamika wydarzeń na rynku złota wynika prawdopodobnie z jego mniejszej płynności i spekulacyjnego charakteru sporej części jego uczestników. Podstawowe pytanie dotyczy tego, czy wpływ tych czynników jest już całkowicie uwzględniony w cenach złota, czy też będą one nadal działały na notowania negatywne. Prawdopodobieństwo scenariusza zakładającego wyczerpanie się spadkowego potencjału wydaje się znacznie większe, niż perspektywa dalszej dynamicznej przeceny kruszcu. Zakładając dotarcie jego ceny w okolice 1000dolarów za uncję, spadkowy potencjał sięga około20%. Ewentualnie odreagowanie może mieć podobną skale, a w sprzyjających okolicznościach może doprowadzić ceny nawet do 1600dolarów, czyli oprawie 30% powyżej obecnego poziomu. Proporcje ryzyka i zysku są więc wyrównane, z lekką przewagą argumentów skłaniających do kupna. Zdecydowanie trudno wyobrazić sobie wariant kolejnego gwałtownego załamania się cen złota. Na liście argumentów przemawiających za inwestycją w złoto na pierwszym miejscu znajdują się te związane z obecnym stanem rynku, czyli skala dotychczasowej zniżki, rosnące wyprzedanie, powszechny pesymizm inwestorów, zbyt duża koncentracja krótkich pozycji, bliskość lub osiągniecie technicznych poziomów wsparcia. Nie brakuje jednak także czynników fundamentalnych.Przede wszystkim popyt na złoto w postaci fizycznej wcale się nie zmniejszył. Wręcz przeciwnie, spadek cen zmobilizował kupujących i to nie tylko w Azji. Amerykańskie Mennice sygnalizowały gwałtowny wzrost zainteresowania kupnem monet właśnie w czasie niedawnych silnych spadków cen złota na giełdzie. Po stronie popytowej stoją cały czas banki centralne wielu Państw. Firmy wydobywcze alarmują, że rynkowe ceny kruszcu znalazły się na poziomie niższym niż koszty wydobycia, co może spowodować dysproporcję popytu i podaży i związany z tym wzrost cen. Choć największe zagrożenie kryzysem w Europie wydaje się być zażegnane to jednak okresowe kłopoty poszczególnych państw mogą powodować zwiększony przepływ kapitału w kierunku bezpiecznych przystani. O ile w ostatnim czasie rolę taką pełniły obligacje skarbowe, obecnie ponownie może przyjąć ją złoto. Zbieżność cen złota i obligacji, obowiązują od 2006roku., wcześniej wcale nie była normą. W latach 2003 - 2005 spadkowi cen obligacji towarzyszyła zwyżka notowań złota. Całkiem realne jest też pojawienie się kolejnego ogniska kryzysu i to na dużą skalę. Mowa oczywiście o Chinach i coraz bardziej niepokojących wieściach, napływających z tego kraju. Zagrożeniem może być nie tylko spowolnienie gospodarcze, ale kryzys finansowy. Nie jest też wykluczone, że tempo wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych będzie w najbliższych latach na tyle niezadowalające, że Fed będzie okresowo wracał do ilościowego luzowania, a stopy procentowe z pewnością pozostaną na bardzo niskim poziomie jeszcze przez dłuższy czas. Także fakt, że luzna polityka pieniężna nie doprowadziła do wzrostu inflacji, nie oznacza, że tempo wzrostu cen już światu nie grozi. Z pewnością to zjawisko pojawi się wraz z odradzającym się wzrostem gospodarczym. Wskazany splot czynników nie wskazuje jednocześnie ani na dalsze pogłębianie się negatywnych tendencji na rynku złota, ani na rychły i radykalny zwrot sytuacji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na kilkanaście najbliższych miesięcy wydają się wahania w przedziale 1200-1600 dolarów za uncję. To daje możliwość przyzwoitego zarobku, przy niezbyt dużym poziomie ryzyka. Z pewnością niezbyt komfortowo czują się Ci inwestorzy, którzy kupowali złoto po dużo wyższych niż obecnie cenach. Jednak w ich przypadku czas powinien działać na korzyść, powodując zmniejszenie skali strat. W przypadku pozostałych, obecny poziom cen wydaję się zachęcać do ostrożnych inwestycji. Wciąż należy jednak pamiętać o angażowaniu w każdą inwestycję odpowiedniej części kapitału,unikając koncentracji na jednym rodzaju aktywów oraz zdawać sobie sprawę, że każda inwestycja,nawet w złoto, wiąże się z ryzykiem.
Posted on: Sat, 06 Jul 2013 21:03:15 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015