fragment książki emili: Nagle ciemność przerwała potężna błyskawica. Reven niepewnie wyjrzała przez okno którego szyby z dziwnego powodu błyszczały czerwieniom. Pobliski dom się palił! Bez chwili namysłu Reven wyskoczyła przez okno złapała się gałęzi drzewa rosnącego pod jej oknem i widowiskowo zeskoczyła na dół robiąc przy tym salto w powietrzu Stojąc już na ziemi sama była pod wrażeniem własnych czynów ale czym prędzej podbiegła pod palący się budynek. Stała tam już karetka i opatrywano rannych, gdy pośród hałasu i chaosu usłyszała trzy pełne przerażenia słowa ,,ktoś tam został" Mimo tego jak dziewczyna jest traktowana, była odważna i dwa razy powtarzać jej nie trzeba. Bez wahania wskoczyła w płonącą futrynę drzwi. Środek budynku wyglądał jak istne piekło. Wszystko stało w ogniu! Nagle usłyszała wołanie o pomoc z góry, Schody w połowie były zawalone. Była tylko jedna opcja-przeskoczyć to Cofnęła się w miarę jak najdalej od schodów. Wzięła rozbieg i jednym potężnym susem przeskoczyła dziurę Pod zwęglonymi odłamkami dachu leżał chłopak. Płomienie były już niebezpiecznie blisko,więc Reven zajęła się podnoszeniem drewnianych belek ,niestety ostatnia była za ciężka. Chłopakowi wróciła przytomność. Razem podnieśli belkę. Reven delikatnie podniosła chłopaka i pomogła się mu wydostać z budynku- całe szczęście gdyż ogień stawił już porozrzucane belki. Od razu po wydostaniu się wsadzili go do karetki na sygnale a jej podano maskę z tlenem, ale nie dała się opatrzyć. Umorusana sadzą i śmierdząca od dymu wróciła do domu tak samo jak z niego wyszła Bezwładnie przewróciła się na łóżko i zasnęła.
Posted on: Wed, 31 Jul 2013 14:19:04 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015