spotter: spotter: Dzisiaj (2.08.2013r) ok. 9:30 na ul. Zamojskiej - TopicsExpress



          

spotter: spotter: Dzisiaj (2.08.2013r) ok. 9:30 na ul. Zamojskiej zostałem wyrzucony z autobusu linii nr 160. Niemożliwe? A jednak! Jechałem sobie spokojnie w ten piękny poranek tradycyjnie zatłoczonym 160 w kierunku Chodźki . Planowałem wysiąść sobie na Zamojskiej. Jak już mówiłem, w autobusie był straszny tłok. Jako, że miałem miejsce siedzące, a autobus podjechał już na przystanek, w tym momencie moim zadaniem było wstać z siedzenia i wyjść z pojazdu (czyt. przedrzeć się przez ogrom ludu). (po drodze można by dodać jeszcze kilka elementów, ale chyba znacie tę jakże skomplikowaną procedurę wysiadania, więc odpuszczę sobie jej szczegółowy opis). I w tym momencie dokonałem najgorszej rzeczy jakiej kiedykolwiek mogłem dokonać. Podniosłem moją prawą kończynę dolną na wysokość ok. 20 cm (jeżeli drogi czytelniku czujesz się urażony tym, że tą wielkość podaję w zaokrągleniu, to przepraszam, że nie miałem przy sobie miarki i nie zmierzyłem dokładnie), przesunąłem ok. 10 cm do przodu i postawiłem na ziemi. I ten ostatni element jest przyczyną całej historii. Stawiając moją stopę, źle obliczyłem trajektorię jej przemieszczenia i zarysowałem o kończynę dolną innego mężczyzny. Nie wiem, jak mogłem popełnić tak karygodny błąd, ale cóż, stało się. I dosłownie ok. 0,2123421 sekundy później ów poszkodowany mężczyzna postanowił skarcić mnie, za mój czyn. Dokonał tego słowami "przestaniesz mnie kopać gnoju?". Niestety, mój mózg był już poza autobusem, więc odpowiedziałem dość spontanicznie "yyyyy, słucham?". Widocznie ta odpowiedź tylko rozwścieczyła "guru" który postanowił, krótko mówiąc, wypie*dolić mnie z autobusu. Dokonał tego słowami "wynoś się stąd jełopie, no już, spieprzaj!". Wykonał jeszcze krótki gest rękoma, który miał chyba na celu ukazanie moim gałkom ocznym kierunek, w którym powinienem się teraz poruszać, ale nie dokonałem odpowiedniej anal izy i nie jestem teraz w stanie stwierdzić, czy tak faktycznie było. Na prośbę poszkodowanego, uciekłem z miejsca zbrodni, czyli chyba odkupiłem swoje winy. Tak oto zwykła podróż mogła stać się na prawdę, pełna wrażeń.
Posted on: Sat, 03 Aug 2013 05:40:58 +0000

Recently Viewed Topics




© 2015